Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Podróż do przeszłości - Wrocław dla dzieciaków

W Polsce znajduje się największy ceglany zamek świata - pokrzyżacki zamek w Malborku. Radom ma znacznie większą powierzchnię niż stolica Francji – Paryż. Pierwszą polską książkę kucharską, która zachowała się do dnia dzisiejszego wydano w 1698 roku. Polska posiada drugi najstarszy uniwersytet w Europie - Uniwersytet Jagielloński został założony przez króla Kazimierza Wielkiego w 1364 roku. Polska konstytucja była pierwszą w Europie i drugą na świecie - powstała zaraz po konstytucji Stanów Zjednoczonych.
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 16236
Dołączył(a): 30.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 27.11.2015 14:50

marze_na napisał(a):Na pergolę zajrzałaś?

Pergola to mi się z kwiatkami kojarzy, a w lutym żadnych nie było.... Chyba, że to jakiś kamuflaż :D Musisz teraz rozwinąć ta kwestię....
marze_na
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8836
Dołączył(a): 12.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) marze_na » 27.11.2015 16:26

piekara114 napisał(a):Musisz teraz rozwinąć ta kwestię....

Wiki rozwinie
:mrgreen:
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 16236
Dołączył(a): 30.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 27.11.2015 19:12

Marzena dzięki za uzupełnienie. Czyli pergola, ale pod winorośl. Ale ten łuk musiałby pięknie wyglądać jakby był elementem rozarium......


Pod zoo wsiadamy do autokaru i o dziwo stan osobowy się zgadza i to pod kątem osobników siedzących w autokarze i pod względem matematycznym – to chyba pierwszy raz tego wyjazdu. :mrgreen:
Jedziemy do miejsca, gdzie wczoraj rozpoczęliśmy spotkanie z Wrocławiem, czyli pod Panoramę. Ale tym razem to nie ona jest naszym celem .... czyli podróży do przeszłości nie będzie.

Wczoraj, kiedy przewodniczka wręczała bilety do Panoramy uczulała, żeby ich pilnować, bo będą nam potrzebne do Muzeum Narodowego. O ile wejście do Panoramy wykupuje się na określony seans (dzień i godzina) o tyle wejściówka do muzeum jest ważna przez okres 1 roku. Super rozwiązanie i wielki plus dla miasta (jeśli to on tym zarządza). Budynek Muzeum znajduję się po drugiej stronie ulicy, przy której jest dzieło Styki. Jest to duży budynek o fasadzie ceglanej z wejściem po schodkach. Latem jest zapewne porośnięty winoroślą, o czym świadczą przylegające do muru suche badyle i gałęzie. Zimą prezentuje się mniej więcej tak (zdjęcie z netu):
IMG_1641.jpg


Nie wszyscy są zainteresowani wizytą w muzeum, jedna rodzinka idzie na mszę na Ostrów, kilka osób wybiera jedzenie. Moi Panowie też myślą o dezercji, ale się upieram, że przynajmniej syn idzie (rzadko odwiedzamy takie muzea i skoro jesteśmy to idziemy). Pan M. kapituluje i wchodzi po schodkach. Wchodzimy...
marze_na
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8836
Dołączył(a): 12.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) marze_na » 27.11.2015 19:38

piekara114 napisał(a):Budynek Muzeum

Nieco inne ujęcie klik :wink: .

Jeden z moich ulubionych budynków we Wrocławiu 8) .
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 16236
Dołączył(a): 30.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 27.11.2015 20:15

Wygląda na zdecydowanie mniejsze :D
Wiedziałam, że w zielonym mu do twarzy :mrgreen:
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 16236
Dołączył(a): 30.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 27.11.2015 22:35


Akt trzeci: Muzeum Narodowe we Wrocławiu
Główni bohaterze: dzieci i pracownicy muzeum

Witają nas zawieszone w drzwiach płachty materiału broniące dostępu do środka zimnego powietrza. Potem dopadają nas pracownicy muzeum, którzy przebijają muzealnym dziurkaczem nasze bilety – ale różnica w porównaniu do Panoramy.
Kierowani jesteśmy do obowiązkowej szatni, gdzie należy zostawić ubrania wierzchnie (super) oraz torebki, torby, plecaki. Ale w szatni nikogo nie ma…. Czekamy i czekamy, dzieci zaczynają się nudzić, a kto ma dzieci, wie, że to zwiastuje kłopoty….

W końcu pojawia się Pan i powoli zabiera nasze ubrania. Dochodzą kolejni uczestnicy naszej wycieczki i padają słowa:
- jak duża jest ta grupa?
- 46 osób
I co słyszymy?
- tak dużo? Nie ma tyle miejsca? Gdzie to się pomieści?
Patrzę za drewnianą ladę, na wieszaki i stwierdzam, że jeszcze ze 2 autokary mogą spokojnie przyjechać, a poza tym za ścianką jest kolejny boks szatniowy. Wprawdzie zamknięty, ale skoro są goście, sezon zimowy i szatnia obowiązkowa to w czym jest problem, żeby i tam wieszać ubrania?? Ale problem niestety jest. Szatnia nie zostanie otwarta, więc każdy kombinuje, żeby powiesić kurtki i plecaki całej rodzinki na jednym numerku. Udaje się. Problem rozwiązany. Uważamy, że problemu w ogóle nie było, a tylko nie chęć ze strony pracowników do rozwiązania problemu, który problemem nie był.
MASAKRA. I to w XXI wieku.
Ale kaputków froterujących podłóg nie kazano nam ubrać... :mrgreen:

Jesteśmy w holu.
Obrazek

Przewodniczka opowiada o budynku, że kiedyś zbiory znajdowały się w kilku miejscach, ale w czasie wojny zostały one zniszczone, a ten budynek, w którym jesteśmy był praktycznie nienaruszony i tu postanowiono zebrać zbiory.
W muzeum znajdują się zbiory począwszy od średniowiecza do współczesności.
Obrazek

Przewodniczka uczula dzieci, że nie należy niczego dotykać, uważać, żeby nie oprzeć się o eksponaty itp. Najmłodsza uczestniczka wycieczki (3 latka) chodzi sobie po schodach, patrzy przez szybę na pierwszą z sal wystawienniczych i nagle jak nie usłyszymy z boku krzyku:
- TU SĄ SCHODY!!!!! TRZEBA DZIECI PILNOWAĆ!! ZA RĘCE TRZYMAĆ.
Mama małej bierze pannę za rękę, ale ochronie cennych schodów to nie wystarcza.
- DZIECI TRZEBA TRZYMAĆ ZA RĘCE! ZA RĘCE!
Wszyscy patrzą po sobie i jak na Ufo na wrzeszczącą osobę. Przewodniczka prosi, aby wziąć te dzieci za rękę (10-latków??), aby był już spokój.
Zaczynamy zwiedzanie.
Idziemy do pierwszej Sali, tej za szklaną szybą, której mogła zostać zniszczona i zdewastowana przez 3-latkę. W sali są kamienne płyty nagrobkowe, sarkofagi, płaskorzeźby i to im zagrażała nasza 3-latka….

Obrazek

Przewodniczka uprzedza nas, że nie będziemy oglądać każdej sali i nie będziemy stać przy każdym eksponacie, bo raz nie ma na to czasu, i dwa – jest to ciekawe dla historyków, znawców i pasjonatów. Zatrzymamy się przy najważniejszych eksponatach.
To idziemy. Dominują obrazy, rzeźby.
Dzieci są dość spokojne i grzeczne. Przewodniczka proponuję, że jak będzie opowiadać to niech dzieci siadają na podłodze. Super. I tak robimy w pierwszej. Przechodzimy korytarzem. Czuje oczy pracowników muzeum spoglądaj na nas. Ich wzrok nie jest przychylny: jedni się cieszą, że opuszczamy ich rewir, drudzy zabijają wzrokiem, że wchodzimy w ich i muszą wstać z krzesła, odłożyć Życie na gorąco/Fakty/ Świat seriali. Dzieciaki siedzą znowu na podłodze. Cisza i spokój.

Przechodzimy do kolejnej sali. Dzieci zajmują swoje miejsce przed największym obrazem w sali, my rodzice stoimy z tyłu. Panowie z chęcią by odciążyli ściany w pracy, ale rzeźby i obrazy bronią dostępu. W drzwi aj zjawia się pracownica, jedząca jabłko (a w muzeum jest zakaz spożywania pokarmów i napojów), idzie z gazetką przedsienie do swojego krzesełka ustawionego w rogu sali. Idzie, a raczej brnie do przodu, nie patrząc przed siebie i potyka się o jednego z chłopców siedzących na podłodze. Jak nie huknie, kiedy spotka się z błyszczącym muzealnym parkietem, a nadgryzione jabłko potoczy się przez całą salę….. Baba zaczyna się drzeć, że kto to widział, żeby siedzieć na podłodze. Takie rzeczy są niedozwolone. To jest niewyobrażalne zachowanie. Brak poszanowania itp… Zleciały się ze dwie babki z pobliskich sal, ale żadna nie zainteresowała się, co z chłopcem (stanęła mu na nodze lub ręce, już nie pamiętam). Chłopak wystraszony, wpada w płacz, a babsko dalej się drze: karygodne zachowanie. Wszyscy byli tak zszokowani, że nikt nie zwrócił babsku uwagi, a należało się jak nic. Dzieci nic nie robiły, spokojnie siedziały sobie, a babsko zainteresowane było tylko jedzeniem i swoją gazetą.

Opuszczamy tragiczną salę i przechodzimy dalej
Obrazek

Dzieci boją się oddychać, siąść na ławce w kolejnych salach (w kilku salach były ławki dla 2/3 osób).
Obrazek

Obrazek

Przechodząc między salami wszyscy wciągają brzuchy, aby przypadkiem nie musnąć jakiejś rzeźby stojącej w progu lub nie daj boże nie oprzeć się o ścianę.
Kończymy obcowanie ze sztuką.
Wracamy do szatni. Jak ubranie były zabierane z fochem, to wydawane są w trybie ekspresowym.
Wychodzimy.
Na zewnątrz wszyscy komentują sytuację i tylko słychać „nigdy więcej”

KONIEC MUZEUM.
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 16236
Dołączył(a): 30.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 02.12.2015 21:32


Po” fascynującym” czasie spędzonym w muzeum udajemy się w kierunku Rynku. Po raz kolejny stajemy pod tym budynkiem
Obrazek

Duża część wycieczki rezygnuje z wejścia, moi Panowie także, ale ja idę. Będziemy zwiedzać Aulę Leopoldina. Bilety wejściowe są tanie, kosztują 10 zł i upoważnią także do wejścia na wieżę matematyczną.
W holu są różne zdjęcia w tym to pokazujące stan Ossolineum tuż po zakończeniu wojny oraz już po odbudowaniu. Różnica jest znaczna...
Obrazek

Schody prowadzą nas na wyższe piętra…
Obrazek

….i już po chwili stajemy przed pięknymi drzwiami, które jednoznacznie wskazują, gdzie się znajdujemy. Zapraszam…
Obrazek
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 16236
Dołączył(a): 30.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 02.12.2015 22:29


Już od przekroczenia progu aula robi wrażenie. Stoimy pod emporą muzyczną, a przed nami jest audytorium i podium. Widok zamyka nam posąg fundatora uczelni czyli cesarz austriacki Leopold I.
Obrazek

W auli zastosowano kilka trików architektonicznych, aby aula nabrała charakteru ogromu. Sala wygląda na prostokątną, ale w rzeczywistości jest trapezowata, dzięki czemu wygląda na większą. Podium znajduje się na podniesiemu, a część muzyczna utrzymana jest w ciemnej kolorystyce, aby powiększyć perspektywę.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obie dłuższe ściany auli mają symetrycznie rozmieszczone okna, rzeźby i portrety.
Obrazek

Sufity i cała wolna przestrzeń pokryte są freskami
Obrazek

Obrazek

Słuchamy opowieści przewodniczki o rzeźbach, kto kiedy, o osobach związanych z uniwersytetem i Wrocławiem i czas leci.
Pora udać się na wieżę matematyczną…
Obrazek

Po drodze na szczyt ponownie spotykamy linię matematyczną
Obrazek

Jeszcze kilka schodów i już jesteśmy z szczycie. Niestety pogoda trochę psuje nam widoki na
…Ostrów Tumski…
Obrazek

…w kierunku Rynku…
Obrazek

…stamtąd przyszliśmy……Ossolineum i mostek pokutnic...
Obrazek

…i kościół Elżbiety (ten z prawej)
Obrazek


Wiatr wieje i nie pozwala na długie oglądanie miasta. Schodzimy na dół tą samą drogą i żegnamy się z przewodniczką.
Idziemy jeszcze do Bazyli na obiad, a potem znowu pod Panoramę i Muzeum do autokaru.
Po 4 czy 5 godz. meldujemy się pod firmą.
KONIEC
Buber
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3790
Dołączył(a): 11.08.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Buber » 02.12.2015 22:38

Zostawiam ślad - fajny przewodnik.
Wrocław w planie, ale nie ma kiedy ... :?
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 16236
Dołączył(a): 30.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 02.12.2015 22:44

Buber napisał(a):Zostawiam ślad - fajny przewodnik.

Dzięki...
Kończę pisać podsumowanie, więc za 5 min wrzucam.
Buber napisał(a):Wrocław w planie, ale nie ma kiedy ... :?

To tak jak u mnie, zawsze coś, ale okazja się trfiła to pojechaliśmy...
Od jutra zaczynam ponownie czytać Twój Budapeszt, bo w planie na wiosnę i jeśli dobrze pamiętam to będę miała jakieś pytanie to na priv się odezwę po pomoc....
marze_na
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8836
Dołączył(a): 12.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) marze_na » 02.12.2015 22:53

Ostrów Tumski trochę bardziej na prawo. A mostek pokutnic jest w kościele św. Marii Magdaleny :D :wink:.

Pozdrawiam.
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 16236
Dołączył(a): 30.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 02.12.2015 23:00

marze_na napisał(a):Ostrów Tumski trochę bardziej na prawo :D :wink: .

Bardziej w prawo się nie zmieścił :mrgreen:


Pora jeszcze na krótkie podsumowanie wycieczki i Wrocławia:
- Wrocław zawsze nam był jakoś nie po drodze. Kilka razy już planowaliśmy weekendowy wypad, ale albo coś trafiało na przeszkodzie, albo pojawiały się ciekawsze kierunki. Ale w końcu dotarliśmy…

- Wycieczka ok., przewodniczka bardzo fajna, nie wdawała się multum szczegółów czy dat, ale opowiadała różne ciekawostki i anegdoty związane z danym miejsce tak, aby nie zanudzić najmłodszych uczestników. Na pewno wielu ciekawostek czy komentarzy z codziennego życia nie znalazłabym w przewodniku czy w necie.

- Ta wycieczka tyko potwierdza mnie w przekonaniu, że wolę organizować wyjazd samodzielnie i po swojemu. Wtedy na pewno nie trafiłabym do Muzeum Narodowego, ale więcej poplątałabym się po Rynku i Ostrowie (a tak to byliśmy tam 2 razy i to przelotem po najważniejszej trasie)

- miasto będzie mi się kojarzyć z krasnoludkami, Ossolineum, mostkiem pokutnic, budynkiem hali targowej i zachwycającą barokową Aulą, i jak myślę o Wrocławiu to właśnie aulę mam przed oczami….

- Wrocław? Kiedy wspomniałam kilu osobom, że jedziemy tam na wycieczkę to słyszałam same ochy i ochy, że wspaniałe miasto, cudowne i ten klimat…. Klimatu nie poczułam, miasto mnie nie oszołomiło. Zapewne miały na to wpływ i forma zwiedzania, i podróż w czasie i to już w pierwszym miejscu, i lekkie rozczarowanie afrykarium, i odbiór zoo, i może pogoda (choć w podobnej 6 tygodni wcześniej zwiedzaliśmy inne miasto i mimo aury wróciliśmy zachwyceni). Wrocław to bardzo ciekawe miasto, znajdujące się na szlaku europejskim i rzucane przez historię na różne fronty, ale czegoś mi brakuje, czegoś czego nie da się opisać. Po prostu nie ma dla mnie tego COŚ (jak np. dla wielu cromaniaków Sibenik, który ja bardzo lubię). Zapewne jeszcze w przyszłości odwiedzę Wrocław… po drodze gdzieś tam, ale na dziś nie planuję specjalnej wycieczki…..


Do zobaczenia w kolejnej relacji. I będzie to miasto, które mnie zachwyciło…
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 02.12.2015 23:41

piekara114 napisał(a):Wrocław to bardzo ciekawe miasto, znajdujące się na szlaku europejskim i rzucane przez historię na różne fronty, ale czegoś mi brakuje, czegoś czego nie da się opisać. Po prostu nie ma dla mnie tego COŚ [i](jak np. dla wielu cromaniaków Sibenik, który ja bardzo lubię)



Mam podobne odczucia, interesujące miasto, ale brakuje tego COŚ 8)


Moim zdaniem brakuje ciągłości mieszkańców :roll:
W 1945 jednych przymusowo wysiedlono i zastąpiono innymi przymusowo wysiedlonymi :roll:

W Chorwacji takim miastem jest Pula.
Niby jest wszystko: amfiteatr, inne zabytki, ale też brakuje tego COŚ :roll:
Włosi wyjechali z miasta w 1947 ( dobrowolnie ), a Chorwaci nie poczuli się tam do końca u siebie :roll:
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 03.12.2015 07:33

piekara114 napisał(a):same ochy i ochy, że wspaniałe miasto, cudowne i ten klimat….

Wielokrotnie, naprawdę dużo razy słyszałem dokładnie to samo i zawsze zastanawiałem się, o co im wszystkim chodzi, co ci ludzie widzą i gdzie... Chociaż jak przejechaliśmy się w tym roku przez ogólnie pojętą "środkową Polskę" , zacząłem trochę bardziej doceniać Wrocław :roll: .
Może kiedyś było to piękne miasto. Teraz nie jest i wg mnie nigdy nie będzie. Jest przeciętne. Są niewątpliwie ładne zaułki, zakątki, ale takie można znaleźć niemal w każdym mieście. Ostrów Tumski, okolice Hali Stulecia, Rynek i Uniwersytet, wyspy... na tym to się niestety kończy.

piekara114 napisał(a):Do zobaczenia w kolejnej relacji. I będzie to miasto, które mnie zachwyciło…

Chętnie poczytam i pooglądam :)

Pozdrawiam
tiwa
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 966
Dołączył(a): 23.12.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) tiwa » 03.12.2015 11:21

kulka53 napisał(a):Może kiedyś było to piękne miasto. Teraz nie jest i wg mnie nigdy nie będzie. Jest przeciętne. Są niewątpliwie ładne zaułki, zakątki, ale takie można znaleźć niemal w każdym mieście. Ostrów Tumski, okolice Hali Stulecia, Rynek i Uniwersytet, wyspy... na tym to się niestety kończy. Pozdrawiam

Nie zgadzam się :!: . Wrocław ma jeszcze swoje rzeki i mosty oraz parki i tereny zielone. Nawiasem mówiąc wycięcie :evil: zdrowego drzewa we Wrocławiu powinno kosztować co najmniej milion złotych :twisted: .
W okolicach rzek wiele się teraz robi (bulwary, osiedla), choć tempo i zasięg zmian (oraz rewitalizacji) ogranicza pewnie brak pieniędzy. Z tym co wymieniłeś jest to wielki obszar, którego urody i jeszcze potencjalnych możliwości może nam pozazdrościć każde miasto. Wrocław jest dużym ośrodkiem akademickim, co powoduje, że zawsze tętni życiem i się rozwija. W przyszłym roku jest Europejską Stolicą Kultury, za dwa lata organizuje World Games :D . Kocham Wrocław (Wroclove) :smo: .
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Polska



cron
Podróż do przeszłości - Wrocław dla dzieciaków - strona 9
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone