napisał(a) princess_lu » 22.07.2008 13:29
Witam. Wróciłam z Rabu 19 lipca. Mieszkaliśmy w Banjolu, przy głównej drodze prowadzącej do Rabu i Loparu. Chętnie odpowiem na ewentualne pytania. A odnosząc się do kwestii już dyskutowanych:
Jechaliśmy jednym autkiem z okolic Warszawy przez Cieszyn, Zilinę, Bratysławę, Graz, później w celu ominięcia płatnych dróg w Słowenii zjeżdżaliśmy na poboczne przejście graniczne ze Słowenią i kierowaliśmy się na Lenart, Ptuj i dalej na standardową trasę do granicy z Chorwacją. Moje ogólne wrażenie z tego objazdu - drogi w porządku, wprawdzie lokalne, ale ruch niewielki, stan dróg całkiem niezły, jedyny minus to kiepskie oznakowanie, więc u nas była mapa+nawigacja i jakoś poszło. Jedynie w Ptuju trochę się pogubiliśmy w drodze powrotnej, ale że była noc i praktycznie żadnego ruchu, w miarę szybko udało nam się znaleźć właściwą drogę.
Co do samego pobytu - niestety po raz drugi na przepłynięcie promem czekaliśmy 3 godziny w gigantycznym korku, ale tym razem miałam tego pełną świadomość. Mimo że kursowały 4 promy korek był naprawdę ogromny i to z obu stron. Co dało się od razu zauważyć, to to że w ciągu roku przeprowadzono naprawdę spore inwestycje drogowe - nowa droga dojazdowa na prom, nowa droga do Loparu, chodniki... Aż miło.
Tym razem zauważyłam zdecydowanie mniej turystów niż w porównywalnym okresie ubiegłego roku, za to przeważają Węgrzy i Słoweńcy.
Jeśli chodzi o plaże - nam zależało na piaszczystych plażach z płytką wodą, ponieważ byliśmy z dwuletnią córeczka i jakoś jej kamyki nie pasują. Standardowo chodziliśmy na maluteńką plażę w Banjolu pomiędzy kempingiem Padova a przystanią w Rab, ale byliśmy również na plaży w Suhej Puncie (właściwie plaża to zbyt dużo powiedziane, bo są to malutkie zatoczki, rzeczywiście gdzieniegdzie z piaskiem, za to mocno zatłoczone), w Loparze (jeszcze o godz. 20 był megatłum, więc nie chcę wiedzieć co dzieje się tam w ciągu dnia), na Pudaricy (czyściutka woda, niestety piasku, a raczej drobnego żwirku jak na lekarstwo).
Zakupy robiliśmy w supermarkecie Palit przy wjeździe do miasta Rab, ewentualnie w samym centrum Rabu. Ceny niestety wysokie - wrażenie było takie, że wlaściwie nic konkretnego nie kupiliśmy, a trzeba było zapłacić 150 kun.
Ufff... To tyle z tego co mogę napisać "na gorąco".