Witam wszystkich cromaniaków.
Niestety jestem już spowrotem po 2 tygodniach w Nerezine na wyspie Losinj. Była to już nasza 3 wyprawa do Chorwacji i druga w tamte rejony. I znowu było rewelacyjnie. Nasza rodzinka to 3 osoby. Podróżowaliśmy Fabią i tym razem trochę inną trasą niż zwykle. Ale po kolei.
Z Bytomia ruszyliśmy w sobotę 15 lipca o 4,30 rano na Zwardoń ( odcinek od Żywca do granicy to jeden wielki obciach naszych drogowców), dalej przez Cadcę i autostradą do Bratysławy. Jazda sprawna choć tankowanie na ostatniej stacji Slovnaftu mnie zaskoczyło bo Pb95 była po 43,5kr. Przejście z Austrią i brak winietek na granicy więc kupujemy ją za 7,6euro dopiero 30 km dalej na stacji Shell płacąc kartą. 80 km do Wr. Neustadt to ciągłe ograniczenia do 50/h. Dopiero na autostradzie nadrabiamy i docieramy nią do Klagenfurtu. Tu zaskoczenie, jedynie skromne oznaczenie SLO na węźle West i jazda miejskimi ulicami w kierunku przejścia Ljubejl. To naprawdę ekscytująca rozgrzewka dla miłośników serpentyn. Potem krótki zjazd po słoweńskiej stronie i jesteśmy w Bledzie ok. 16-tej. Nocleg na capingu drogi 34,44 euro. Ale miejsce przyjemne choć bardzo skomercjalizowane a my za takimi nie przepadamy. Następnego dnia o 9 ruszamy na Lubljanę i austostradami aż do Koziny. Przejazd kosztuje 1000Sit. Tankowanie na stacji OMV po 249,5 Sit/l ale odrzuca naszą Vizę z Lukas Banku. Pijemy jeszcze pyszne capucino i o 12 ruszamy w stronę Opatiji. W Brestowej na prom wjeżdżamy za pierwszym razem (156 kuna) i po 25 minutach jesteśmy już na Cresie. Ostnio jechaliśmy tędy 8 lat temu i widzimy kilka zupełnie nowych odcinków drogi ale widoki pozostały nadal wspaniałe. Przez Osor gdzie wtedy mieszkaliśmy na campie Bijar docieramy do celu czyli Nerezine o 16-tej. Ponieważ jechaliśmy bez żadnej rezerwacji ruszamy na poszukiwanie apartamentu. W kraju przygotowałem sobie listę kilku adresów z internetu i idziemy tym tropem. W 3 domach pudło ale ostatni nasz rozmówca prowadzi nas do sąsiadki i trafiamy doskonale. Nowy wygodny apartament nominalnie dla 3 osób (choć miejsc do spania dla 5) ze wszystkimi wygodami dostajemy za 40 euro dziennie. W stosunku do ofert internetowych taniej o ok.10e. Decyzja natychmiastowa i już o 17 zjadamy pyszną pizzę w centrum i robimy pierwszy spacer. Kolejne dnie szybko stają się podobne do siebie, śniadanko, plaża do 12,30, sjesta, kawka, obiad i kolejna plaża lub jakiś wypadzik. Jedynie przez pierwsze dwa dni wieje bora więć jest czym oddychać więc robimy sobie wycieczkę na górę Televrina 588m i podziwiamy wspaniałe krajobrazy wokół wyspy. Informacje o Nerezine znajdziecie w Googlach więc je pominę, podobnie inne miejscowości. O atrakcyjnośći naszego apartamentu niech świadczy cena z miejscowego campu 77 kuna/osobę i tłumek ludzi do łazienki. Ponieważ nie sposób leżeć ciągle na słaońcu robimy kilka wycieczek po okolicy. Najpierw Osor z sentymentu. I nadal nas zachwyca. Maleńkie antyczne miasteczko z bogatą historią i ślicznymi zakamarkami. Spotykamy tam Kandyjczyków i się zastanawiamy jak skromna jest historia Ameryki wobec tego maleńkiego miesteczka. Na dokładkę masa jachtów przepływająca przekopanym jeszcze przez Rzymian kanałem. Ponieważ sami żeglujemy jest to spora atrakcja. Kolejna wycieczka to Veli i Mali Losinj, gdzie spędzamy cały dzień. Veli choć mniejszy od Malego jest naszym zdaniem przyjemniejszy i mniej gwarny. Mali Losinj to już duże miasto. Otwarli to nowy Konzum więc można zrobić tańsze zakupy. Ceny owoców ok.50% niższe jak na targu i w Nerezine. Można płacić kartami. W knajpce Riva zjadamy pyszny obiad z ryb, mięczaków, oraz słynne lignje prżene (są naprawdę pyszne). Ostatnią wycieczkę robimy sobie do Lubenic. Droga jak tam prowadzi może zmrozić krew w żyłach. Wąski na jeden samochód paseczek nowego asfaltu, ograniczony kamiennymi mórkami po obu stronach i mijanki pozwalające na wyminięcie się dwóch samochodów. 5,5km adrenaliny. Na szczycie mini miasteczko, streńkie domy, kościółek i zatykające oddech widoki na Jadranę. Niewątpliwie najlepszym interesem w tym miejscu jest parking, 15kuna od auta. No cóż z czegoś trzeba żyć. Oczywiście poza dalszymi wypadami codziennie robimy spacery po Nerezine i chyba i tak nie dotarliśmy wszędzie gdzie warto. Wszystko co dobre kiedyś się kończy. I w sobotę 29 o 7-mej ruszamy do domu. Droga ta sama z przystankiem na lody w Moszczenickiej Dradze, gdzie również byliśmy 8 lat temu. Potem już tylko jazda. Korki przed cestninami na Słowenii, 50km/h w austiackich wioskach, obiad koło Bratysławy i deszczyk od Żyliny do Żywca. W domu jesteśmy o 24-tej.
Podsumowując. Przejechaliśmy łącznie 2400km z wycieczkami na miejscu. Dwa tankowania na Słowacji i dwa na Słowenji. Winietka miesięczna na Słowację za 300krs oraz 2 winietki 10 dniowe na Austrię po 7,6euro. Kwatera godna polecenia i mogę podać namiary. Właścicielka bardzo miła i kontaktowa zarówno po chorwacku, niemiecku, włosku. Bez problemów można się dogadać po polsku. W sierpniu odradzam wyjazd ze względu na Włochów i raczej trudno o dobry apartament. Samo Nerezine to wspaniałe miejsce dla ludzi chcących odpocząć od zgiełku. Bez zbędnego tłoku i nachalnej komercji. Zawiodą się “imprezowicze” ale nam to odpowiadało. Totalny brak Polaków co potwierdza chyba wcześniejsze obserwacje, że boją się wysp. Zupełnie niepotrzebnie, a może i lepiej. Zaopatrzenie na miejscu bez problemów, choć w cenach wyższych niż w Konzumie. Ale jeśli zabrać ze sobą maksymalnie dużo swoich produktów i wody mineralnej ( mieliśmy swoich 6 zgrzewek i brakło) to nie ma problemów. Niestety nie ma tam własnych winnic ale nasza gospodyni zaopatrzyła nas w pyszne wino czerwone z Istri po 12 kuna/l. Plaże do wyboru zarówno betonowe, z grubym i drobnym kamieniem i wszędzie blisko. Woda ok. 25C a temp. powietrza ok.32-35C. Pyszne lody, kawka i kalmary ( w knajpce przy stoczni po 30 kuna porcja). Ostatnia rada. Jesli chcecie zaoszczędzić to pojedźcie w ciemno bez żadnych biur i rezerwacji. Z wyjątkiem sierpnie nie będzie napewno problemów ze znalezieniem odpowiedniego apartamentu. A przynajmniej będziecie widzieli za co macie zapłacić. Przestałem rozumieć namiociarzy. My napewno jeszcze pojedziemy do Chorwacji.