kazdy sobie robi co mu się chce. Jest demokracja:):):)
Tak się składało zawsze,że w Cro na kwaterach na których bywałem była w pobliżu kuchenka. Na wyposazeniu pokoju. W pensjonatach mieszkali i Polacy i czesi i niemcy i Austriacy..... Każdy coś tam pichcił, ale nie myślałem w sposób ,że ten to Niemiec a ten to Polak itd......Świat byłby smutny gdyby każdy wypoczywał w taki sam sposób.
Oprócz tego każdy ma inny portfel. Jeśli ktoś chce jechać na wczasy i taniej go wychodzi gotowanie na miejscu to niech tak robi. Ma siedzieć w domu i patrzeć w sufit???
My z zoną zawsze jemy na miejscu w lokalach. Ale nigdy nie pomyślałem źle o tych co biorą jedzonko z Polski. TOLERANCJA!!!
a na koniec.....tam gdzie jeżdże jest hotel Punta....praktycznie sami Francuzi. Każdy turnus przyjeżdża autokarami wypchanymi trunkami , słodyczami itp itd. Na plaży często spotykałem jakies papierki czy puszki po piwie francuskojęzyczne. To pewnie nie z biedy przywożą.Może wolą francuskie? Może boją się kupować w Cro? Nie wiem. Ale motywy sa różne.Tak więc...chyba troszke więcej tolerancji....