napisał(a) Stela » 30.08.2005 16:22
Wróciłam i ja
Przeżyłam:
1. Oblężenie wymarzonych wiosek na Pagu przez Italiani- brak kwater
2. Powrót do źródeł (Petrcane)
3. Wielkie rozczarowanie Ninem w sezonie, byłam kiedyś we wrześniu i się zakochałam...
4. Chorobę dzieci, wizytę w tzw. Hitna Pomoć (chroń Panie Boże), efektem której była wizyta w prywatnym gabinecie lekarskim (150 kn)
5. Jazdę na wstecznym super wąską dróżką na dzikim Pagu
i spotkanie z Italiano w pick-upie (dużym, a jakże) na tejże dróżce
6. Spotkanie z przesympatyczną Panią Mariją- naszą gospodynią.
7. Cudowne dzikie plażyczki na Pagu, Virze (ten klifff...)
8. Mega korek przed Sv. Rokiem (wiem, wiem, że nie jeździ się w soboty, ale ze wzgl na powyższą chorobę, musiałam...)
9. Spiew mych dzieci w samochodzie- hit wakacji "Baranek" Kultu (kto zna tekst, wie, że to nie dla przedszkolaków
)
Pewnie coś jeszcze mi sie przypomni, dopiszę
Reasumując- było fajnie.
Miałam głuszę (krakus
) i tłumy wyperfumowanych, spalonych na czekoladę Włochów.
Ale w sierpniu juz nie pojadę