Wróciłem 10.07.2010 z chorwacji

poziomek napisał(a):

Monte Christo napisał(a):poziomek tylko nie zdziw sie jak bedzie ci kopcic strasznie
Byl juz tu watek o paliwach, te chorwackie maja wiecej zwiazkow siarki (te zwykle) nawet od tych naszych zwyklych.
Jak masz CommonRail to ja polecam tylko EuroDiesla.

Ok dzięki.

Tak mam CR, nowe Bravo, nowy silnik 1.6 MJ 105 "kuni". Jeszcze nie obadany przez "środowisko" więc nie chcę być testerem wytrzymałości wtrysków .

Tankując w Polsce (na każdej prawie stacji, niezależnie od firmy) i tak jesteś testerem wytrzymałości wtrysków. Myślisz, że jak zatankujesz na Shell, BP, czy Orlenie, to Ci nakapią miodu?? Hehehe...

Ja w czechach zatankowałem 18 l lpg i zrobiłem juz na tym paliwie ponad 300 km a na polskim lpg robie ok 200. Nie wiem jakim códem.

piotr62 napisał(a):

tayson2009 napisał(a): wracałem o 9 rano korek był aż do Ptuj temp ok 30st. W strone słoweni nie było korka.

Ten korek to był w sobotę, tak?
P.

Przed wyjazdem i dla statystyki pooglądajcie tutaj:

http://www.hak.hr/rmt/

Pozdrav

Co do paliw nie tankujcie za dużo na stacji w Orebić.Średnia na trasie do Chorwacji wyszła mi 6,7l na 100 (1,9 TDI).Po zatankowaniu w Orebić z powrotem po zatankowaniu przed Węgrami wyszło 8,5l a samochód szedł tylko do 130.Ceny ,przynajmniej w Orebić (Konzuum przed miastem) nie dużo wyższe niż w Polsce,chociaż wodę to mają paskudną.Pepsi,Coca Cola porównywalne ,piwo Ożujsko 2l w promocji 18,99.Także dla kilku groszy chyba nie warto targać przyczepki.Oczywiście opisuję tu ceny w Orebić ,Makarska może być droższa
P.S
W tym roku mało brakowało a powrotu by nie było.Na drodze do Orebić na słynnych zakrętach Passat z tablicą DU wyjechał z zakrętu z przeciwka na moim pasie.Reszta to jak to mówią "cud".Przez 2 tygodnie nie ruszyłem samochodu a z powrotem prom.W drodze powrotnej widziałem jadące na mnie samochody na każdym zakręcie.Do dzisiaj nie wiem jak się z nim minąłem.

darabont napisał(a):Co do paliw nie tankujcie za dużo na stacji w Orebić.P.S

Wcale się nie dziwię. Jedyna stacja w obrębie 100 km

tosur napisał(a):Trasa ok ale BRNO zakorkowane ale mozna to ominąć

Pytanko mam. W którym miejscu jest Brno zakorkowane. Bo ja z Brna jadę "2" w kierunku Bratysławy i do Austrii wjeżdżam przez Breclav - czy też trafię na te korki?
Już za niecałe 2 tygodnie.....

gordipi napisał(a):

darabont napisał(a):Co do paliw nie tankujcie za dużo na stacji w Orebić.P.S

Wcale się nie dziwię. Jedyna stacja w obrębie 100 km

dzięki
a gdzie ostatnia normalna stacja jadąc przez BiH ?

pozdrawiam

ttomee napisał(a):
a gdzie ostatnia normalna stacja jadąc przez BiH ?

Na pewno jest w BiH, nie wiem tylko jak ceny.

P.

tayson2009 napisał(a):Przy wydawaniu reszty, dała mi za mało o 10 kun . Ogulnie są mili dla polaków.

Jak widzą analfabetów to z radością kręcą tłumoków

piotr62 napisał(a):

ttomee napisał(a):
a gdzie ostatnia normalna stacja jadąc przez BiH ?

Na pewno jest w BiH, nie wiem tylko jak ceny.

P.

W ichniejszej walucie niby jest tanio, ale jak zaplacisz w kunach lub euro wg ich przelicznika wyjdzie troche drozej niz w Chorwacji. W tamtym roku placilem ok. 0.65 euro za litr.

pierro napisał(a):

tosur napisał(a):Trasa ok ale BRNO zakorkowane ale mozna to ominąć

Pytanko mam. W którym miejscu jest Brno zakorkowane. Bo ja z Brna jadę "2" w kierunku Bratysławy i do Austrii wjeżdżam przez Breclav - czy też trafię na te korki?
Już za niecałe 2 tygodnie.....

Jechałem identycznie 24.06. i nie było korków ... więc śmiało, spokoj cisza jak makiem zasiał. W samej Austri zanim się wbijesz na autortade to jest jakieś 40/50 km.

tayson2009 napisał(a):Ja w czechach zatankowałem 18 l lpg i zrobiłem juz na tym paliwie ponad 300 km a na polskim lpg robie ok 200. Nie wiem jakim códem.

Żadnym códem (a nawet cudem). Po prostu - w Czechach często nie tankują "do pierwszego odbicia" tylko "na maxa" (zawór w zbiorniku trzeszczy, a pompiarz z uśmiechem dobija kolejne litry). Oczywiście, po takim tankowaniu przejedziesz dłuższy dystans, tylko że nie w wyniku wyższej jakości tego paliwa - lecz, większej jego ilości w zbiorniku...

sandr - ale 18l to 18 litrów. Przecież nie tankują dalej za friko.

sandr napisał(a):

tayson2009 napisał(a):Ja w czechach zatankowałem 18 l lpg i zrobiłem juz na tym paliwie ponad 300 km a na polskim lpg robie ok 200. Nie wiem jakim códem.

Żadnym códem (a nawet cudem). Po prostu - w Czechach często nie tankują "do pierwszego odbicia" tylko "na maxa" (zawór w zbiorniku trzeszczy, a pompiarz z uśmiechem dobija kolejne litry). Oczywiście, po takim tankowaniu przejedziesz dłuższy dystans, tylko że nie w wyniku wyższej jakości tego paliwa - lecz, większej jego ilości w zbiorniku...

Jedna dygresja. wolne nalewanie i dobijanie powoduję, że liczydło liczy mniej, w stosunku do rzeczywistego, nalanego do zbiornika, paliwa.

Największego oszustwa dokonano na mnie na wyspie Krk, na pierwszej stacji po lewej stronie za mostem. Zatankowano mi do pełna (z dobijaniem na maxa, poza dozwoloną granicę bezpieczeństwa) niezliczoną ilość litrów, na których to litrach przejechałem 3/4 tego co zwykle.

I tu chciałbym się podzielić kilkoma spostrzeżeniami:

1. Ww. stacja z plinem jest stacją wybitnie złodziejską:
- "kręcony" dystrybutor - zatankowano mi więcej gazu, niż wynosiła fizyczna objętość zbiornika, nawet gdyby był on bez opony w środku,
- oszukana mieszanka LPG - na wydajność gazu w głównej mierze składa się stosunek procentowy gazów składowych mieszanki LPG, a ten musiał być wybitnie zafałszowany, bo auto nie miało mocy, szarpało jak na końcówce gazu itp.

2. Dobijanie LPG na maxa do zbiornika ma sens wyłącznie wtedy, gdy tankujemy "po drodze" i na dalszą bezpośrednią drogę, i paliwo szybko zużyjemy. Inaczej podczas upału (w związku ze wzrostem ciśnienia ponad dopuszczalne) przeładowana butla po prostu zrzuci nadmiar gazu na asfalt i tyle będzie z naszego tankowania na zapas.