napisał(a) Beata W. » 21.08.2006 18:30
No więc było tak:
Wyjazd z Warszawy w Piątek 04.08 niestety dopiero ok. godz. 9 rano. Trasa przez przejście na Słowację w Zwardoniu ( nie polecam) dalej do Żliny i autostradą do Bratysławy. Potem na Węgry drogą do Balatonu i tam nocleg pod namiotem ( 12 euro za noc - utargowałam na migi- bo pan nie znał angielskiego - na 10 euro). Rano śniadanko w MC Donalds w pobliskim Keszthley czy jakoś tak, i prosto do granicy - przejście w Letenye. W CRO wjazd na autostradę i zapowiadało się tak pięknie, aż do tunelu Mała Kapela przed którym kilku kilometrowy prawie nieruszający się korek ( była niestety sobota), korkowa powtórka kilkadziesiąt kilometrów dalej przed kolejnym długim tunelem. Byliśmy trochę zmęczeni ale korki niepopsuły nam na długo humoru. Koło godziny 19 dojechaliśmy na miejsce - Rogoznica.
Pierwsze wrażenie takie sobie bo sporo samochodów na naszej drodze do kwatery a uliczka to jeden bardzo wąski pas - ul. Zecevarska. Kwatera okazała sie ok. więc spacer już po zachodzie słońca nad morze. Wrażenie bardzo pozytywne spora plaża z dość dużych kamieni, no i to na czym nam zależało czyli widok na otwarte morze - było widać tylko pośrodku małą wysepkę i w oddali jedną z latarnią morską. W samym miasteczku jak sie potem zorientowaliśmy jest kilka plaż ale tylko dwie są przy otwartym morzu a reszta jakby przy porcie ( zdecydowanie mniej efektywne). Jedyne co mnie rozczarowało to niezaciepła woda. Niewiem ile miała stopni ale wyraźnie chłodna. Na plaże koniecznie polecam zabrać maskę i fajkę do nurkowania - niesamowite wrażenie - widok dna, jeżowców ryb i udało nam sie upatrzeć ośmiornicę oraz rozgwiazdę.
Co do miasteczka jest bardzo urokliwe jedna główna długa ulica przy której znajduje się sporo rtestauracji, jeden fast-food, cumują kutry z których można kupić ryby ( są też z samego rana na targowisku Harnaś gdzie non stop można też kupić świerze owoce), no i oczywiście stragany z pamiątkami. Niesamowite wrażenie zrobiła na mnie naprawdę duża ilość okazałych palm.
W stronę morza dochodzimy do Marina Frappa gdzi cumują przepiękne jachty i motorówki - tyle w jednym miejscu jeszcze niewidziałam, a na końcu drogi za Marina Frappa wzgórze z przepięknym widokiem na morze, szczególnie podczas zachodu słońca.
Ogólnie miejscowość dość spokojna, choć po mieście kręciło się sporo ludzi - na odpoczynek idealna.
Zwiedziliśmy też pobliski Primosten, wycieczka na wodospady KRKA oraz do Medjugorie ( gdzie podrodze z Jadranki obejżeliśmy praktycznie całą Riwierę Makarską).
Na tyle nam się spodobało że pobyt który miał się skończyć 15.08 przedłużyliśmy o 3 dni i wyjechaliśmy rano 18.08. Powrót dla urozmaicenia przez Słowenię ( znów korki), Austiię i Słowację. Wracaliśmy już non stop bez noclegu ale raczej niepolecam.
Ogólnie wrażenia niesamowite, gospodaże w kwaterze bardzo sympatyczni ( częstowli nas piwem, owocami i własnymi wypiekami).
Już mi się marzą kolejne wakacje i najprawdopodobniej będzie to Rogoznica.
Na wszelkie pytania chętnie odpowiem.
Pozdrawiam.