Właśnie wróciliśmy z Mężem z Chorwacji. Była to Nasza pierwsza podróż do tego kraju oraz pierwsze przeżycia na campingu. Nie była to jednak Nasza pierwsza podróż zagraniczna,spróbuje, więc podać plusy i minusy wyjazdu do Chorwacji oraz na camping.
Zacznę od tego, że wyjeżdżaliśmy z Wrocławia 29.07.06 o godzinie 17 . Zaplanowaliśmy podróż na noc. Jechaliśmy przez Czechy( winieta 250K-14dni), Austrie(winieta 8E -10 dni), Słowenie. Po drodze spaliśmy w Austrii. Następnego dnia ruszyliśmy o 4 rano w dalsza podróż. Jechaliśmy wybrzeżem od Rijeki aż do Dubrownika. Istrii nie zwiedzaliśmy nie starczyłoby nam czasu.
Nie mogę się zgodzić ze zdaniem cyt.” Im dalej na południe tym ładniej „. Zdecydowanie podobały mi się piękne widoki od Rijeki aż do Primosten ( tak ok. 60k km przed). Kolejną porażką była dla mnie Makarska , zero uroku . Wielkie zakorkowane miasto. Zupełnie nie moje klimaty. Z miejscowości wypoczynkowych ujęły mnie Omiś , Tucepi , Podgora i Baśka Voda ( chociaż dla mnie już ciut za duża ) . Zdecydowanie wolę mniejsze miejscowości, kameralne i klimatyczne. Natomiast od Igrane aż do samego Dubrownika, nie podobało mi się. Sam Dubrownik przepiękny. Te urokliwe wąskie uliczki.Widoki z murów obronnych super.
Co do mieszkania na campingu. Podoba mi się atmosfera panująca na campingach. W pierwszym tygodniu spalismy przy zupełnie otwartym namiocie, bo nie dało się wytrzymać. Taka duchota i upał. Drugi tydzień był w nocy znacznie chłodniejszy. Zamykaliśmy namiot, poza tym przydały się bardzo śpiwory. W nocy często padał deszcz, więc odczuwało się małą wilgoć. Ranki oczywiście były bardzo słoneczne.
Co do samych campingów , polecane na forum zawiodły mnie  . A już totalnie nie podobał mi się camping Adriatic w Primostenie . Straszny moloch. Coś okropnego. Dosłownie namiot na namiocie. Brrrrr. Nie podobał mi się też Rudine i pod Maslinom ( przede wszystkim ze względu na zejście, ale nie tylko. Brak fajnych plaż , miejscowości ).
Zdecydowanie wolę campingi, na, których jest mniej osób. Takie mniej znane, kameralne.
Teraz napiszę coś o gotowaniu na campingu oraz o zachowaniu różnych narodowości.
. Co do jedzenia Niektórzy z Was śmieli się, że Polacy biorą worki ziemniaków, albo zupki chińskie, a jak się jedzie na wakacje to się powinno, chociaż raz w roku pożądanie zachowywać jak przystało na Europejczyka i jeść w restauracjach Jakież było moje zdziwienie, kiedy wszyscy na campingu, głównie Niemcy, Włosi , Chorwaci i Czesi , gotowali normalne obiady składające się z zup , mięsa , ziemniaków i dodatków . Zapachy cudowne.
My natomiast żywiliśmy się w restauracjach, po tygodniu miałam już tak dosyć tych smażonych owoców morza, że przeszłam na jogurty. Za rok sama wezmę worek ziemniaków, normalne mięso + mizeria i też będę jadła pysznie. I tu nie chodzi o kasę( jak myśli większość), tylko o mój żołądek.
Teraz coś o zachowaniu na campingu i nie tylko.
Najgorzej na campingu zachowywali się czesi ( coś okropnego i koszmarnego) . Dla nich bekanie , pierdzenie , i darcie twarzy do późnych godzin nocnych przed namiotem i przy innych wczasowiczach było bardzo normalne . Zero szacunku do ludzi . Chorwaci są za to palaczami . Nie interesuje ich , że ktoś nie pali . A co tam . Najfajniej jest zapalić na plaży i dmuchać sąsiadowi w twarz. Bleeeee.
Polacy za to stronili od rodaków, udawali, że ich nie widzą. Nigdy nie usłyszałam od Polaka Dzień dobry, dowiedzenia. Nawet jak ja powiedziałam pierwsza, czasami odpowiedzieli. Ale na drugi dzień udawali, że innych Polaków nie widzą. Jak Polacy przyjeżdżali na camping, to nigdy pierwsi nie powiedzieli Dzień dobry. A najlepsi byli Ci, co przyjeżdżali na polskich tablicach i udawali, że nie znają polskiego i próbowali dogadywać się po angielsku . Normalnie mieliśmy czasami z Mężem dobrą komedię . Zastanawiam się po co ludzie takie przedstawienia urządzają ???
.
Chorwację oceniam bardzo dobrze. Przede wszystkim woda, niesamowicie czysta, klarowna..
Po drugie dużym plusem są plaże kamieniste. Przynajmniej piachu nie ma się w namiocie,ciuchach i jedzeniu.
Plusem była też dla mnie pogoda( niekoniecznie dla innych). Oprócz upałów, były też i chłodniejsze dni, czasami pochmurne.
Minusem były dla mnie jeżowce a co się z tym wiąże, noszenie specjalnych butów ( do kupienia wszędzie).
Do Chorwacji mam zamiar wrócić . Mam jeszcze dużo do zwiedzania.
Jednak moje niezapomniane wakacje jak do tej pory najlepsze do ,których wracam z wielkim sentymentem spędziłam na Majorce.
Moje fotki z Chorwacji można zobaczyć na moim blogu( Wszystkie mojego autorstwa) . Są tam również inne moje podróże. Oczywiście nie wszystkie. Tylko te na ,których posiadałam już aparat cyfrowy . Skanowanie zdjęć z poprzednich podróży nie ma sensu .
Pozdrawiam .
Dziękuję , że przeczytaliście do końca.