Zaskakuje nas przydrożny informator - źródło Uny !
Tak oto dotarliśmy do rzeki, która od samego początku była wpisana w pejzaż tej włóczęgi. Zaskoczenie było wielkie, bo gromadząc wiedzę o tych terenach natknąłem się na informację, że źródło Uny leży w Bośni, w górach Ilica. Teraz już wiem, że informacje z Wikipedii trzeba weryfikować w wielu miejscach, ale wtedy przyjąłem ją bezkrytycznie. A może dobrze się stało, bo bez tego nie byłoby niespodzianki .
Una - uważana za najczystszą a przez wielu i za najpiękniejszą rzekę Bałkanów. Jej nazwa ma oznaczać - jedyna. Jest też inne tłumaczenie, jako bystra woda, pełna fal. Obie nazwy oddają jej charakter. Od setek lat była i jest rzeką graniczną. Wypływa wspaniałym krasowym jeziorkiem na północno-wschodnich zboczach Strażbenicy (masyw Pljesevicy). Nie dane nam było tego zobaczyć, bo zabrakło raptem kilkudziesięciu minut. Niezwykłość źródła Uny to dodatkowo fakt, że znajduje się pod nim jedna z najgłębszych (14.) podwodnych jaskiń na świecie. Odkryli ją kilka lat temu francuscy i włoscy speleolodzy, a wejście do niej leży 205 m poniżej tafli wody.
Nam musiał wystarczyć cudowny widok rzeki ( potoku ) obok starego młyna, kilkaset metrów od źródła. Stanie tu pewnie kiedyś mały zajazd z miejscami parkingowymi - w czerwcu 2009 było jak wszędzie tutaj - pusto i dziko.
Od tego momentu, prawie aż do samego końca tego dnia, droga prowadziła wzdłuż Uny. Żałowałem, że zabrakło także czasu na zobaczenie wodospadów w miejscowości Martin Brod lub zamku w Kulen Vakuf - ale jest to po stronie bośniackiej i powinno być celem samym w sobie. Tym bardziej, że właśnie w tych okolicach planuje się utworzenie w 2010 roku Parku Narodowego dla ochrony krasowego piękna rzeki. Będzie to trzeci park narodowy w BiH, ale pierwszy w na terenach Federacji Chorwacko-Muzułmanskiej.
Dla nas celem była dalsza podróż przez Krajinę - i obiad w Bihacu !
A więc dalej w drogę , wzdłuż górskiego pasma Pljesevicy , z najwyższym szczytem Ozeblin 1657 m npm, pasma tworzącego Likę , chorwacką krainę , dumę Velebitu - Lijepa li si ! Szkoda tylko, że większość tej krainy stanowi nadal śmiertelne zagrożenie...
Ale właśnie w tym miejscu następuje zmiana muzycznego tła -szczyty tego pasma, Trovrh i Gola Plesivica osłaniają od zachodu leżące w Bośni małą wioskę Sokolac i miasto Bihac. Zachrypnięty głos Alena Islamovica śpiewa o djurdjevdanie a ja autentycznie mocno przeżywam (już drugi raz tego dnia !) fakt, że znajduję się w miejscu, gdzie urodził się i dorastał kolejny bałkański artysta, i to nie byle kto, bo członek zespołu Bijelo Dugme.
Przez głowę przelatują myśli o Goranie Bregovicu - czemu zyskał światowy rozgłos, a Alen tylko (?) lokalny - ale to i tak nie ma teraz znaczenia , bo właśnie elektryzujący głos Islamovica sprowadził mnie tutaj !
Tak słuchając i nucąc Ja cu doci oko pola noci docieramy na granicę chorwacko-bośniacką w Uzljebicu , żadnych problemów z obu stron , uśmiech celnika na widok plavaca i dingaca wystających z górskich butów , życzenia dobrej drogi i witaj Bośnio !
Przez tunele i serpentyny zjeżdżamy na łeb na szyję prosto w objęcia Uny i znienacka ogarnia nas zupełnie inny świat niż przez ostatnie kilka godzin: gwar, hałas, uliczny ruch - życie !!!
C.d.n.