Witam.
Jako Stowarzyszenie „Dąbrowska Wspólnota Samorządowa” grupą 22 osób wybraliśmy się do Chorwacji mając w programie wycieczkę do NP. Krka. Po trzech rozmowach telefonicznych trudno było nam się zorientować ile będzie nas kosztowało wejście całej grupy. Bez względu na to czy wejdziemy czy też nie, mailowo zarezerwowaliśmy bilety, tym bardziej, że nic to nas nie kosztowało. Byliśmy na kwaterach u Dario w Srimie i on w naszym imieniu dzwonił, także on przekazał nam info, że cena biletu wynosi 110Kn na osobę.
Na miejscu okazało się, że mamy rezerwację która upoważnia nas do wejścia na statek nie oczekując w b. długiej kolejce i nic ponadto.
Jak wynika z rachunku, drogę powrotną musielibyśmy pokonać pieszo ewentualnie jak sugerowała nam pani w informacji przy wejściu do parku, byśmy udali się na autokar do Lozowaca, ponieważ 20 Kn jest to opłata rejsu statkiem w jedną stronę. Wariant ten nas nie interesował, bo kierowcy byli z nami a autokar mieliśmy zaparkowany w Skradinie. Było to moje trzecie wejście do NP. Krka i wiedząc, że w drodze powrotnej nikt nie sprawdza biletów, spokojnie popłynęliśmy do Skradina nie informując wycieczki oszczędzając im stresowej sytuacji. Konkludując, w sezonie turystycznym wstęp kosztuje 110Kn i zapewnia rejs statkiem w obie strony, natomiast grupa we wrześniu tylko w jedną. Śmieszna, niezrozumiała sytuacja.
Ważne; wodospady zaliczone, grupa zadowolona, powrót do domu szczęśliwie bez żadnych niespodzianek i bez kontroli na granicach. Do niedogodnień jedynie zaliczyć trzeba, remont drogi na terenie Słowenii.
Pozdrav