komanch napisał(a):Będę w HR na przełomie lipca i sierpnia, a więc środek sezonu, nie byłem nigdy w Krka i miałem plan je odwiedzić, ale to co przeczytałem m.in. w tym temacie poważnie naruszyło moje chęcisquadus napisał(a):My bylismy w parku Krk 21.08 i wspomnienia mam nieciekawe - upał i tłum ludzi !
Na dzień dobry parking 30 kun w Skradinie i potem widok sporej kolejki do statków ale najpierw koleja aby kupic bilety (95 kun od osoby doroslej i 75 od dziecka) potem koleja w 35 stopniowym upale do statków - 40 minut czekania. Plyniecie statkiem moze i fajne ale bez rewelacji szczegolnie ze mocno czuc zapach spalin silnika.
W związku z tym mam 2 pytania:
1. czy moglibyście mi opisać jakąś wersję trasy zwiedzania Krka bez statków i stania w kolejkach po bilety? skąd rozpocząć, gdzie się kolejno kierować? w razie potrzeby mogę się przemieszczać autem jeśli jest sens ...
2. czy dobrym pomysłem będzie zamiast Krka pojechać na Kravica? jak to można porównać pod względem tłumów, atrakcyjności, wielkości itp?
Hehe... po raz kolejny polecam Krkę od kuchni...
Czyli wycieczkę do Viśovac i pobyt nad pięknym, zielono-niebieskim jeziorem słodkowodnym z darmową plażą, piaseczkiem, cieniem w drzewkach, brakiem tłumów, kamoli i betonu.
Żadnych biletów, ale jak ktoś chce zobaczyć gwóźdź programu czyli słynne główne wodospady, to niestety ale bez biletu się nie za bardzo da. A kolejki? Hmmm.... bez też się da ale zależy jaki miesiąc i przyjedźcie naprawdę wcześnie- przed 8:00 albo wjedźcie na teren parku z innej strony niż w bramie południowej- tam jest największy parking i największe tłumy.
Wycieczka statkiem w górnej (północnej) części parku jest ciekawsza gdyż prowadzi prawdziwym, kolorowym kanionem ze ścianami skalnymi wiszącymi nad głową. Sceneria jest o wiele ciekawsza niż wycieczka ze Skradina.
Niejeden kanion w życiu widziałem i wiem co piszę. I tłumy też o wiele mniejsze, bo większość zadowala się standardem, czyli zobaczeniem tego co najbardziej znane i najłatwiejsze- czyli Skradinskim Bukiem. Wycieczka pod Rośki Slap na północ wymaga więcej czasu ale... jest tego warta bo to... całkiem inna Chorwacja.