Byłem dokładnie 13 sierpnia ubiegłego roku i po parkingu poruszał się młody człowiek, który skasował od nas 2 euro i wydał bilet parkingowy. Trochę mnie zdziwił bo wcześniej nic nie słyszałem o opłatach na parkingu przed wodospadami ale ten gość podchodził do wszystkich podjeżdżających (a było ich niemało) i kasował opłatę.
Pomyślałem, że Bośniacy postanowili zacząć zarabiać na swoich cudach natury.