napisał(a) LRobert » 10.06.2012 11:32
Wracamy na kemping. Czas odpoczać. W końcu dzień zaczął się o 4 rano.
Budzi mnie kołysanie domku. Trzęsienie ziemi czy co?
Nie to tylko sąsiedzi wrócili coś koło 1 i bujają domkiem. Na dodatek sąsiad śpiewa pod prysznicem - żeby jeszcze nie falszował.
Wstaję i walę w ściane. Nie za mocno bo się może rozlecieć.
No trochę spokoju.
A teraz informacje o miejscu noclegu: Camping Village Jolly. Nocleg za dwie osoby 2 noce 79 E. Spaliśmy w takich warunkach
Zajmowaliśmy pół takiego domku. Są one ustawione na kołach stąd to bujanie jak wejdą sąsiedzi.
Klima działała. Dobrą sprawą jest autobus, który z kempingu dowozi do Wenecji/Tronchetto/ za 2 Euro. Można za kolejne 2 E wrócić.
Czwartek 31 maja.
I teraz mam problem. Dzień poświecony na zwiedzanie Wenecji. Po śniadaniu o 9 wyruszamy autobusem do miasta. I co ja mam teraz pokazać? Wenecję przecież wszyscy znają.
Jeśli idzie o zdjęcia to są niepoprawiane, zeby było szybciej - nawet nie prostowałem
.
Spacerowaliśmy po mieście różnymi dróżkami.Plac św.Marka, katedra św.Marka - nie wpuszczają z plecakami i w zbyt odkrytym stroju. Zobaczenie złotego ołtarza 2 E.