napisał(a) piekara114 » 12.04.2019 20:18
1 maja, wtorekDzień zaczynamy od śniadania na balkonie z widokiem na morze i chyba na najbardziej włoski widok nad morzem, czyli na morze parasoli
…
Mimo, że pogoda nie jest idealna na plażowanie, to i tak idziemy na plażę z całym plażowym ekwipunkiem… W ekwipunku są też bluzy, które momentami się przydają...
Raczej na tłok nie możemy narzekać….
W naszym regionie kończy się rząd leżaków i odchodząc lekko na wschód mamy już całkowicie pusto…. Idealne miejsce na leżakowanie, czytanie, patrzenie się w morze (wprawdzie bure to morze, no ale piasek pod d...ką jest). Totalny luz, spokój i CISZA… totalna CISZA…
Sporadycznie jakieś pary docierają w nasze okolice spacerując brzegiem morza, ale ich obecność nie zakłóca nam spokoju….. Na taki spacer wzdłuż morza wybieram się raz sama, raz z Panem M. W którą stronę byśmy nie poszli, wzdłuż morza jest pas pełen muszelek...
...które aż zachęcają do zbierania i nadmorskich zabaw
...
Morze kolorem nie zachęca, ale być nad morzem i się nie wykąpać
Nie ma mowy
….
Z lekkim oporem i po dłuuuugim marszu w morzu, w końcu udaje mi się zamorzyć i kilka minut popływać…. Woda, po kryzysowym momencie zamaczania się, jest całkiem, całkiem, ale ile ma dokładnie to nie wiem, bo termometru na plażę nie zabrałam
…
Po kilku godzinnym plażowaniu mamy dość i wracamy na obiad do apartamentu. Tylko kilka godzin na słońcu pod chmurami, a nasze twarze i ramiona są już ładnie ze złocone...