No niestety wyjazd w sezonie do Włochy to opcja wypoczynku i zwiedzania człowiek na człowieku... Zwłaszcza jak nastawia się na miejsca i miejscowości mocno popularne....kulka53 napisał(a):To miał być wyjazd namiotowy. Kilka dni na jednym kempingu taktowanym jako punkt wypadowy do okolicznych atrakcji a potem przenosiny na inny kemping itp. O ile z tym akurat nie było problemu, tzn z miejscami na kempingach i atmosferą na nich panującą (to rodzina z 3 dzieci w wieku +/- 10 lat) o tyle wielkie rozczarowanie było właśnie takim zwiedzaniem jak opisała Piekara w Wenecji, drożyzną oraz wszechobecnymi tłumami. Ok, to jest oczywista racja, nie ma co generalizować a termin i region (środek sezonu i północne Włochy z Pizą, Wenecją, Weroną itp) był wybrany nie najszczęśliwiej, niemniej (choć ostrzegałem) byli wręcz przerażeni tym co zastali. Ostatnią szansę postanowili dać właśnie wspomnianej Gardzie ze względu na atrakcje dla dzieci... jak napisałem, wylądowali na dobrze już znanej Istrii .
Jak planowałam lipiec w Toskanii to się z tymi tłumami liczyłam, ale na szczęście nasza wioska Marina di Bibbiona przy innych okolicznych była ewidentnie mniej znana, ale i tak sporo ludzi było... Jedyna opcja to plaża na uboczu i marsz wzdłuż brzegu aż będzie pustko...nam się udało... Wydaje mi się, że dobry research jest niezbędny w takich miejscach, aby się nie rozczarować lub pozytywnie zaskoczyć....
Północ też jest fajna, całkiem inna od Toskanii.... Sardynię mam w jakiś bardzo bardzo odległych planach... W wakacje na razie się tam nie wybieram, a na poza sezonowy wyjazd wydaje mi się zbyt zimna.... A na południe jakoś nie możemy dotrzeć, ceny w wypożyczalniach samochodów jakoś mnie zniechęcają....kulka53 napisał(a):Nam z Włoch najbardziej podobało się na Sardynii . Póki co nie daliśmy szansy południowym Włochom, prawdopodobne też byłoby ok. Bo północ zostawimy już jednak innym .