napisał(a) Iwcia77 » 07.02.2018 00:00
Witam po małej przerwie
Neapol ledwie liznęliśmy. Z ambitnych planów jedynie kilka udało się zrealizować. Co się nie udało?
Po pierwsze Vesuvio. Nie udało się nam na niego wejść, bo płonął. Co więcej nawet zbyt dobrych zdjęć nie mamy, bo wszystko w dymach. Po drugie miasto, w tym upale ciało odmawia posłuszeństwa i niestety w pewnym momencie po prostu masz dość.
W pierwszym dniu postanowiliśmy zwiedzić Neapol. Ruszyliśmy po śniadaniu. Kupiliśmy bilet (Ticket Integrato Campania) całodniowy na komunikację miejską w cenie 4,50 euro w najbliższym sklepie z papierosami. Hotel mieliśmy w dzielnicy Fuorigrotta, więc musieliśmy dostać się linią 2 do centrum. Skasowaliśmy bilet w maszynie na dworcu.. skorzystaliśmy z pomocy miłej pani
i ruszyliśmy. Dojechaliśmy do Montessanto, tam wysiedliśmy, by przesiąść się na funicolari. Chcieliśmy nią dojechać do stacji Morghen, skąd już rzut beretem do zamku Sant Elmo.
Kupiliśmy bilety na zamek i w górę. Niestety zdjęcia niezbyt udane. Niestety. Jak już wspomniałam Wezuwiusz płonął.
Po zwiedzeniu zamku chcieliśmy drogę powrotną pokonać ponownie funikolare, ale inną nitką. Jednak okazało się, że ta linia została zlikwidowana (fuga-cimarosaa-augusteo). Ok. No to mała zmiana planów. Poczłapaliśmy do najbliższej stacji metra, by dojechać do najbardziej rozsławionej - Toledo.
Po sesji zdjęciowej i kilkukrotnym jeżdżeniu schodami wyruszyliśmy w miasto. Kolejne nasze cele: Galeria Umberto, Dzielnica Hiszpańska, Castel dell'Ovo, Cento Antico z ulicą słynącą z szopek bożonarodzeniowych.
Po południu wreszcie zdecydowaliśmy się na busa- SightSeeing, i tak przez dwie godziny krążyliśmy po mieście. Ciesząc się, że mamy wiatr we włosach i nogi odpoczywają.