Czołem)
Z dojazdem do Rosapinety jest trochę problematycznie - tzn. w ogóle nie ma wskazówek jak dojechać na kemping, błądziliśmy bardzo długo. Mam ogólne wrażenie, że okolice nie są specjalnie dobrze oznakowane
Sam kemping niczego sobie, jest sporo miejsca do spacerowania, szeroka plaża, 2 baseny odkryte, supermarket, restauracje - wszystko co potrzeba. Plaża bezpłatna.
Na terenie kempingu bez problemu można posługiwać się językiem angielskim, natomiast poza.... No cóż, trochę byłem zdziwiony (jako belfer od języka Shakespear'a) że Włosi tak słabo znają języki obce. W większości sklepów rzadko kto zna angielski lub nie chce się nim posługiwać -takie odniosłem wrażenie.
W Rosolinie Mare znajduje się kilka sklepów, świątynia, hotele, lodziarnie, jest też targ z różnym badziewiem - ubrania, owoce
kiosk ruchu z ładnymi pocztówkami.
Niedaleko, 25km znajduje się urokliwa miejscowość Chioggia - niestety nie byliśmy , podobno klimatem przypominająca Wenecję. Można też wybrać się do pobliskiej Padwy.
Pierwszy raz jadłem tam taką pizze:
Uploaded with
ImageShack.us
Tutaj kolory zdjęcia chyba nie za bardzo się liczą
tylko ten przepyszny smak.
Plaża
Uploaded with
ImageShack.us
Uploaded with
ImageShack.us
Świątynia w Rosolinie Mare
Uploaded with
ImageShack.us
Mirabilandia - gorąco polecam każdemu, jest rewelacyjnie
Uploaded with
ImageShack.us
A to wejście do budynku w stylu Brooklyn'u, znajdowały się tam różne gry komputerowe.
Uploaded with
ImageShack.us
Fotki z pokazu kaskaderskiego na terenie Mirabilandii -nazywał się Scuola de Polizia, jeszcze czuje ten swąd palonej gumy)
Uploaded with
ImageShack.us
Uploaded with
ImageShack.us
Uploaded with
ImageShack.us
Uploaded with
ImageShack.us
Zdjęcie na dziś. W tą metalową kulę wjechało dwóch motocyklistów, niestety nie mam zdjęcia(
Uploaded with
ImageShack.us
Przed domkiem na polu kempingowym.Niewiele widać, tylko zadaszenie, w którym znajdował się stolik, dwa krzesła, leżaki i parasol plażowy.
Uploaded with
ImageShack.us
Młyn w Mirabilandii był ogromny, obracał się powoli, żona chciała się na niego wybrać, lecz po 1 minutowej przygodzie na superszybkiej kolejce i zawrotach głowy daliśmy sobie spokój. Młyn jest taki charakterystycznym znakiem Mirabilandii, widać go z daleka podczas dojazdu.
Uploaded with
ImageShack.us
Znajduje się tam sztuczna plaża dla dzieci dodatkowo płatna, nie byliśmy. Jest tam w sumie mało knajpek z jedzeniem, są za to lodziarnie i kawiarenki. Jest sporo toalet i olbrzymi parking.
Wracając na kemping mielismy problem ze znalezieniem jadłodajni - były po drodze
restaurante ale jakieś puste bez ludzi więc nie korzystaliśmy. Na trasie do kempingu na szczęście jest McDonald
Wracając do kempingu.... wszystkim zainteresowanym pobytem w Rosapinecie polecałbym jednak domek typu bungalow - jest droższy o kilka EUR, ale za to z oddzielnym wejściem i nie ma sąsiadów. My mieliśmy domek typu chalet ( cztery osobne, niezależne wejścia), gdzie każda rodzina miała do dyspozycji sypialnie,kuchnie i łazienkę z tarasem i trafiliśmy na hałaśliwe włoskie dzieci z mamą :wink - od 7 rano słychać było rumor i krzyki
Nie był to wielki problem ale dla szukających idealnego spokoju bungalow to najlepsze rozwiązanie.
W każdą środę odbywały się dyskoteki dla dzieci i młodzieży, na terenie basenu odbywały się kursy tańca z instruktorem
Baseny miały własne leżaki - kto pierwszy ten lepszy
Z plaży jest wejście na kamienne "mini-molo".
Uploaded with
ImageShack.us
Zdjęcie z wnętrza domku
Uploaded with
ImageShack.us
Przed domkiem
Uploaded with
ImageShack.us