to ja też chętnie popatrzę, na wszystko co związane z campingowaniem.
Piękny pies, fajną na pozycję do oglądania świata. Na ludzi tak się chyba nie opiera ?
waldemar1973 napisał(a): ... Idziemy jeszcze do centrum , trochę Japońców, ...
CROdzinka.pl napisał(a):Jest zajawka!! Chyba właśnie rysuje w głowie naszą trasę na "Toskańską majówkę" . Podpinamy nasz wagonik do Waszej relacji
CROdzinka.pl napisał(a):Nasza premiera w Toskanii.Montaione. Mieszkanie w kamiennym domu. Premiera z czterema rowerami na tak daleki wyjazd...
Wakacje już szósty raz w Chorwacji, nie możemy przestać... drugi raz Hvar...
maarec napisał(a):to ja też chętnie popatrzę, na wszystko co związane z campingowaniem.
Piękny pies, fajną na pozycję do oglądania świata. Na ludzi tak się chyba nie opiera ?
Trajgul napisał(a):Marzy mi się taki przejazd przez Alpy. A kamperem to już w ogóle "wypas".
te kiero napisał(a):taki jak Wasz dziadunio Ducato stoi u mnie na osiedlu, gdy przechodzę obok zawsze zastanawia mnie jak się nim jeździ przy tym bardzo wąskim rozstawie osi (dupa jednak jest znacznie dalej i szerzej);
pisz dalej bo jest ciekawie
Abakus68 napisał(a):To i ja dosiądę... Z kilku powodów. Kampery rzecz mi nieznana, może coś się dowiem.
Po drugie Hallstatt...Pozwól, że doprecyzujęwaldemar1973 napisał(a): ... Idziemy jeszcze do centrum , trochę Japońców, ...
Myślę, że to jednak Chińczycy i nie dlatego, że rozpoznaję ich jakoś, ale z Hallstattem łaczy się następujaca historia. Otóż w czerwcu 2012 r. maleńkie austriackie miasteczko Hallstatt tak urzekło szefów China Minmetals Corporation, że ci zdecydowali się zbudować replikę miasteczka. Kopia Hallstatt powstała w Huizhou w prowincji Guangdong na południu Chin za skromne 940 milionów dolarów. Mieszkańcy austriackiego Hallstatt początkowo sprzeciwiali się temu pomysłowi, ale w końcu wysłali swojego burmistrza na otwarcie chińskiej repliki, a ten zaprosił Chińczyków do odwiedzenia oryginału celem porównania obu miast...
Hallstatt ma oprócz historycznej kopalni soli jeszcze jedną ciekawostkę. Nekropolię. Z powodu braku miejsc trumny wsuwa się do grobu w pionie. Co 20 lat grób się - jakby to ująć - wyjmuje się to co zostało, podpisuje czaszkę i umieszcza w kaplicy czasem a grób jest ponownie do użycia. Co prawda zwyczaj podpisywani i odkładania czaszek zanikał i dziś się go nie praktykuje, ale chowanie w pionie tak.
A na taki pociąg wożący auta to osobówką pisałbym się - fajna nowość byłaby.
Powrót do Nasze relacje z podróży