napisał(a) Bocian » 04.02.2006 11:07
No jakoś to było w tym okresie , dzieciak jeszcze byłem. Pamietam , że ogien przeskoczył przez Jadranską Ceste moment i juz był na kempingu. Namiot spakowany w 3 sekundy wszystko w rękę i chodu nad morze. Samochód ojciec wcisnął gdzies na molo na przystani a my na brzegu cała noc. Co jakis czas wystrzał jak z armaty , ato butle gazowe strzelały. Było przeżycie!! W nocy jeszcze rozpętała się burza z piorunami i był komplet wrażeń! Pamietam , że kemping spalił sie tylko w części , zreszta do końca wakacji na nim mieszkaliśmy. W niektórych miejscach tylko szkielety namiotów i przyczep.
takie gały miałem potem , hahahhahaha!!! pozdrav svima!