Janusz Bajcer napisał(a):Ale ma się ten luksus, że nawet po godzinnym pobycie można kemping zmienić , tzn. spakować manatki i szukać innego
A już pisanie, że kobiety jeżdżą tam dla Mirko i Bożo to nawet większa niż lekka przesada.
W tej chwili mnie to bawi, ale po 19-sto godzinnej podróży z Polski nie było mi wesoło
Krystof napisał(a):hmmm ... w życiu nie widziałem ani kibla, ani przebieralni na plaży ... raz tylko, czy dwa (w Omisu i chyba w Lanternie) widziałem prysznice gdzie ja, kurna, jeżdżę???
Zibuś napisał(a):nie ma chyba innej możliwości jak podróż autem.Zresztą pani w recepcji powiedziała,że 90% ludzi jedzie autem na plażę(parking na dole na pięć samochodów).
Samochodem na plażę...
noyle napisał(a):wg mnie jedynie kamp nad samym morzem ma sens innaczej niczym nie rozni sie od jakis kwater. Wyprawy na plaze z lezakami , matami, dmuchanymi krokodylami to nie dla mnie. zadnych wypraw poprostu mieszkasz na plazy, wstajesz rano wskakujesz do jardanu po drodze wypijasz kawke u sasiadow idziesz na sniadanko i szus do wody, pozniej krzeselko w cieniu i gazetka ,a twoja w tym czasie moze isc sie poopalac czy poplywac , bedzie jej goraco to wskoczy obok ciebie, jestes glodny to pare krokow do namiotu i sprawa zalatwiona, chce sie pic no problem, a moze piwko, hamak itd. wszystko to w dowolnej konfiguracji. Pomijam juz fakt ze jesli ktos ma sprzet do plywania np windurfing to tylko taka opcja wchodzi w gre. Wym roku w drodze na Plejesac zatrzymalem sie na 2 kampingach i jak tak by mialy wygladac moje wakacje pod namiotem to ja dziekuje
... toaleta na plazy fatalna, prysznic zepsuty.
Tylko po co pisać niesprawdzone informacje?
Jacunio napisał(a):emtomek napisał(a):skończyło się na Molunacie i Czarnogórze
A na jakich konkretnie kampingach byłeś?...
PozdraV
J.