Skoro już o plażach mowa, to o kilku postaram się tu napisać.
Osławiona Milna - zatoka jest dosyć rozległa i piaszczysta. Z założenia powinna nadawać się dla małych dzieci. Oczywiście nie jest to piasek jak nad Bałtykiem ale w wodzie brak kamieni i to jest to
Co do samej plaży mam kilka uwag. Miejsca do plażowania nie ma zbyt wiele z uwagi na dość wąski skrawek lądu przeznaczony na plażę. Muszę dodać, że z początkiem lipca choć nie było tłumów, to jednak plaża ta była mocno zaśmieciona, co niespecjalnie zachęcało do pobytu w tym miejscu. Może nie zdążyli posprzątać przed sezonem?
Dużo ludzi przechodziło przez Milną dalej, kilkaset metrów dalej była prawdopodobnie bardziej atrakcyjna plaża.
(jakoś nie mogę namierzyć zdjęcia z tej plaży, dołączę jak się odnajdzie).
Duboka - ostrzegam!!! Największe rozczarowanie!!! Postanowiliśmy zostawić auto przy pobliskich zabudowaniach i pytamy miejscowego o drogę do Duboki. A on ani po angielsku, ani po żadnemu innemu. Coś na migi nam pokazuje i wciąż powtarza "woda, woda, woda". Trochę poirytowani mówimy, że mamy wodę i więcej nie potrzebujmy. Pan uprzedził nas jeszcze, że to dość daleko, bo ok. 2,5 km piechotą. O.K. w końcu nastawialiśmy się na przygodę i mamy spory zapas wody
No i ruszyliśmy ten kawał drogi, zarośnietą kamienną dróżką, w dół, wśród traw po pas, komarów i ostów, oczywiście w klapkach. Nie trudno wyobrazić sobie nasze stopy po tej przechadzce. Ale czego nie robi zapalony odkrywca. Czy trud sie opłacił? Zobaczcie sami, co zastaliśmy na miejscu.
Te śmieci pamiętają chyba jeszcze czasy Tito.
Dla niezorientowanych dodam, że "duboka" to "głęboka" woda, a Pan nas uprzejmie próbował ostrzec, że nie ma tam po co iść, bo woda głęboka i ...szkoda słów
W każdym razie w ogromnym upale, w tych samych klapkach, wśród ostów, traw itp. wyczołgaliśmy się do auta. Nikt z nas nawet nie śmiał się odezwać - nie wiem czy z wyczerpania, czy też z innego powodu
Nauczka jest taka - ucz się języka migowego