napisał(a) Użytkownik usunięty » 07.05.2013 22:05
Zasłuchany w usypiający głos Marzenki, która nader często mówiła a to o zakręcie w prawo, a to o zakręcie w lewo, jakbym nie widział tych zakrętów, nawet nie zauważyłem, że droga z jednopasmowej zmieniła się w "półpasmową". Dobrze, że nikomu nie chciało się jechać w odwrotnym kierunku. Nagle zostałem poinformowany, że za 500 m znajduje się granica państwa - dojechałem do ukochanej Chorwacji
Nie, jednak nie dojechałem do ukochanej Chorwacji... Dotarłem - z Marzenką, a jakże - do końca Słowenii, gdzie uprzejmy skądinąd pan w mundurze poinformował mnie, że przejście graniczne, którego pilnuje, przeznaczone jest wyłącznie dla... rezydentów Słowenii i Chorwacji i że 10 km na wschód stąd (w Socerdze) jest przejście dla obywateli strefy Schengen i jak chcę wyjechać ze Słowenii, powinienem właśnie tam się udać. "Ten kilometers, ten minyts, no problem" - powiedział jeszcze, zanim zniknąłem w samochodzie.
Napisałem wcześniej, że dobrze, że nikomu nie chciało się jechać w odwrotnym kierunku. Teraz ja jechałem w odwrotnym kierunku, więc dobrze, że nikomu nie przyszło do głowy opuszczać Słowenię tu i teraz
cdn.
Ostatnio edytowano 08.05.2013 00:03 przez Użytkownik usunięty, łącznie edytowano 1 raz