18 maja.
Cel: Sarajevo.
Przystanki: Jajce i Travnik.
W tamtym roku spędziliśmy cały dzień w Sarajevie. Tak bardzo spodobała nam się atmosfera wieczornej Barcasiji, że postanowiliśmy na wieczór dotrzeć do stolicy BiHu. Wybraliśmy drogę przez Banja Lukę, Travnik i Jajce.
Oczywiście jako rasowy oszczędny Polak stwierdziłem, że zatankuje w Bośni. Ale nie chciałem na jakieś nieznanej mi stacji, ale na słoweńskim Petrolu (w Bania Luce). Lampka kontrolna zapaliła się zaraz po wjeździe na autrostradę...... Jakoś tak duużo za wcześnie. I zamiast pomknąć 130 jak bośniaccy drogowcy pozwolili "wlekliśmy się" tylko około 100. Ale szczęśliwie dotarliśmy do stacji. Moje obawy były słuszne, bo w baku zostało tylko około 3 l paliwa. Dla zainteresowanych 1l benzyny 100 oktanów po przeliczeniu płatnością kartą wyszedł około 4,84 PLN. Całkiem przyzwoita kwota.
Po drodze jedziemy przez Kanion Vrbasu - pięknie poprowadzoną drogą - wśród wykutych skał. Głębokość kanionu to chyba kilkaset metrów. Wspaniałe wrażenie. W tamtym roku zderzyły się tam dwa tiry na mijance, które "zafundowały" nam stanie w korku kilka godzin, przez co nie udało nam się zwiedzić Jajcy ani Travnika. W tym roku pogoda ładna, żadnych uderzonych TIRów. Do Jajców, Jajec
udało nam się dotrzeć o przyzwoitej godzinie.
Panorama miasta chyba najlepiej prezentuje się z drogi,
choć gdzieniegdzie widać jeszcze ślady po wojnie sprzed prawie 20 lat
To naprawdę piękne miejsce
Kącik dla zainteresowanych. Większość wejść po 2 KM - twierdza i wodospady. Płatny parking prawie w samym centrum 1 albo 2 KM za h. Chociaż byliśmy dłużej i nikt nic nie wołał.
Następny przystanek Travnik.
Uwaga, do twierdzy można podjechać, ale chyba byłby tam problem z parkowaniem. My auto zostawiliśmy na dole a do twierdzy doszliśmy piechotą. Niestety spóźniliśmy się 10 min do Malowanego Meczetu, był do 17:00.
Zwieńczeniem tego dnia był wieczór w Sarajevie. Pierwszy Cevap. Pierwszy i, jak się niestety okazało, ostatni kadaif i baklava.
A to fotki z wieczornego spaceru po stolicy BiHu:
Trzeba iść spać bo następnego dnia czeka na nas Albania - nasz główny tegoroczny cel.