Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Wiosenna Albania ze szczyptą Grecji i Czarnogóry

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
bwie
Plażowicz
Posty: 6
Dołączył(a): 25.09.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) bwie » 19.06.2015 11:10

jacusek napisał(a): Pani w recepcji to było pierwsze pozytywne zaskoczenie - angielski na poziomie bez zarzutu, choć w niektórych przewodnikach można znaleźć informację, że tym bywa różnie.

Byłem tam w ubiegłym roku ... jeśli rozmawiałeś z żoną właściciela to raczej nic dziwnego bo Ona jest rodowitą Angielką . :)
jacusek
Croentuzjasta
Posty: 181
Dołączył(a): 03.05.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) jacusek » 21.06.2015 10:03

Kurczę właściwie nie wiem dlaczego założyłem, ze ona jest Amerykanką.......
Może brak brytyjskiego akcentu, ale nie czuję się poliglotą.
[edit] ale tu była mowa o Pani na campingu, która zdecydowanie nie była native speaker :). Dopiero teraz się kapnąłem :)
@rysiek_r74
o Kruji jeszcze będzie :).
Ostatnio edytowano 21.06.2015 15:03 przez jacusek, łącznie edytowano 1 raz
jacusek
Croentuzjasta
Posty: 181
Dołączył(a): 03.05.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) jacusek » 21.06.2015 10:22

Okazało się, że wrażenia po rejsie nie kończą się na samym pływaniu. Dotarliśmy w końcu do Komani. Zjeżdżamy z promu i….
Chaos. To słowo chyba najlepiej oddaje co się tam działo. Żeby wjechać na prom trzeba stać w kolejce w dość wąskim tunelu, bądź zaparkować na mikroskopijnym placu. Niestety ma to konsekwencje dla zjeżdżających z promu. Pierwszeństwo mają Ci co dopiero rozpoczynają rejs. Zanim Pan, który kierował ruchem zezwolił nam zjechać na suchy ląd, kilka samochód zdążyło już na prom wjechać. To miało pewne logiczne uzasadnienie, bo Ci czekający ani myśleli ustępować miejsca tym zjeżdżającym z promu.
Kiedy udało się już wydostać z tego kotła czekała nas następna przygoda drogowa - nawierzchnia od Komanu. Wybraźcie sobie najgorszą i najsłabiej utrzymaną drogą w swoim mieście (u mnie mam kilku kandydatów) i pomyślcie, że taką drogą, dodatkowo w górach jedziecie 30 km. Czasami nawet zdarzał się asfalt, ale w większość były to dziury i utwardzona droga. Dla nas utrudnieniem był fakt, że jechaliśmy po burzy i dziury były zalane. Wjeżdżanie w nie nie widząc dna było dość nierozsądne. Dość powiedzieć, że te 30 km do zjazdu na drogę sh5 zajęło nam około 1h 50 min. Widoki jednak piękne, choć dokumentacji z powodu jakości drogi nie posiadamy :). I znowu gogle kłamie bo napisał, że 1h05min da się to przejechać. W sumie się da, ale pod warunkiem, że to terenowy samochód.
jacusek
Croentuzjasta
Posty: 181
Dołączył(a): 03.05.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) jacusek » 21.06.2015 10:47

Tego dnia w planie było Kruje i Tirana. Kruje – moim zdaniem na tle całej Albanii nic szczególnego. Do Muzeum Sakndenberga nie weszliśmy, bo jakoś nie mieliśmy ochoty (moja lepsza połowa była jeszcze roztrzęsiona drogą z Komani). Tutaj naciągnął nas Pan na „usługi przewodnickie”, ale w sumie fajnie opowiadał, a ja miałem zaćmienie matematyczne i dałem mu 1000 leków. Nie wiem skąd mi się ta kwota wzięła, ale w sumie jestem na wakacjach niech ma gość na zdrowie. Później jeszcze jeden nas naciągnął przy takim małym meczecie, ale tam matematyka mnie już nie zawiodła i chłopak dostał 100 leków. Ale ten od razu zasugerował:
- Może jakiś TIP?
Muzeum Skandenberga - niektórym się podoba - OK - o gustach się nie dyskutuje.
Kruja.jpg

Tego samego dnia dotarliśmy do Tirany. Z uwagi na zainteresowania chcieliśmy obejrzeć miasto z podobno szerokimi arteriami i podobno ciekawą architekturą socrealistyczną. Dojechaliśmy do hotelu i tu zonk. Mimo, że miało być miejsce parkingowe to cały parking zastawiony był przez klientów przyhotelowego baru. Pani z recepcji mówi, ze coś się ZARAZ zwolni. To ZARAZ to był taki wyraz albańskiego poczucia czasu. Kiedy po godzinie zeszliśmy i powiedzieliśmy, że chcielibyśmy przeparkować samochód bo chcemy iść zwiedzać miasto okazało się, że jeden z pojazdów należał do managera hotelu, który z łaską swój samochód ustawił na ulicy i wreszcie mogliśmy w bezpiecznym miejscu pozostawić swój wehikuł. Trzeba uczciwie przyznać, że to był chyba jedyny nocleg gdzie mieliśmy jakieś problemy.
Sama Tirana to miasto tętniące życie. Poza chaotycznym ruchem drogowym niewiele różni się od innych miast południowoeuropejskich. Dzięki wspomnianym szerokim arteriom sprawia wrażenie bardzo przestrzennego. Co prawda starówki prawie nie ma, ale ludzi, w szczególności miejscowych, było całe mnóstwo. Faktem jest, że byliśmy w sobotnie popołudnie, więc może stąd ten tłum, ale mimo wszystko bardzo fajnie to wyglądało. Dodatkowo to było jedyne miejsce gdzie udało nam się w całej Albanii zjeść lody kulkowe......
Zrobiliśmy tylko jedno warte uwagi zdjęcie - piramidę:
Tirana_piramida.jpg

Jeżeli ktoś się waha czy pojechać do Tirany, bo np. mu nie pasuje po drodze, albo ma mało czasu to z czystym sumieniem można sobie stolicę Albanii darować. Jest wiele ciekawszych miejsc w tym pięknym kraju o czym dowiedzieliśmy się już następnego dnia.
PS. Hotel najbardziej zaskoczył nas rano:
po pierwsze mimo lokalizacji w centrum miasta obudziły nas koguty
po drugie przy śniadaniu poprosiliśmy o kawę z mlekiem i dostaliśmy kawę espresso i osobno szklankę mleka :).
jacusek
Croentuzjasta
Posty: 181
Dołączył(a): 03.05.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) jacusek » 21.06.2015 12:50

[druga połowa jacuska]

W Tiranie zauważyliśmy jedną ciekawostkę. Jest tam kilka sygnalizacji świetlnych. Samochody oczekujące na sygnał do ruszenia, wszystkie na raz, informują klaksonem jak tylko zapali się zielone światło. I nie to, że ten pierwszy się zagapił i nie zauważył. Jeżeli czeka 10, to wszystkie 10 trąbi, że zielone już jest ;). Jak w teleturnieju - kto pierwszy da sygnał, że zauważył ;).

A co do Kruji, to na jej obronę powiem tylko, że miasto jest ładnie położone - na stoku, za nim rozciąga się wyższe wzgórze, które podczas naszej wizyty było spowite tajemniczo w chmurach. W dół roztacza się rozległy widok na polje. Natomiast szeroko reklamowany w przewodnikach targ (1 uliczka z pamiątkami) to kompletna cepelia. Wrażenie zupełnie odmienne od Bascarsiji w Sarajewie - autentycznej, tętniącej życiem, pełnej turystów, ale i mieszkańców. W tamtych kramach (Sarajewo) część pamiątek (np. komplety naczyń do parzenia kawy na sposób turecki - z dżezwą) wyrabiane są na miejscu. Nawet targ w Mostarze, skierowany raczej do turystów, robi wielkie wrażenie. Tutaj to tylko stragany z pamiątkami, bez żadnej aury i charakteru.
Pudelek
Cromaniak
Posty: 2021
Dołączył(a): 06.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 22.06.2015 21:46

wreszcie ktoś ma opinię o Kruji podobną do mnie :D położenie - tak, cała reszta - nie. Szkoda czasu!

dziwię się natomiast, że w Tiranie zrobiliście zdjęcie piramidzie, a nie meczetowi. To na pewno jeden z ładniejszych, jeśli nie najładniejszy meczet w Albanii. Mi się stolica podobała, bo mniej więcej wiedziałem czego się spodziewać. Zabytków niewiele, ale kilka ciekawostek było (dawny dom Hodży, mały most turecki, mury twierdzy, dawny hotel szpiegów itp. ;)). Wieczór spędziliśmy bardzo przyjemnie w knajpie z ich własnym piwem, więc choć trochę poczuliśmy się jak lokalsi ;) W stolicy akurat byliśmy w niedzielę, więc ruch miejskie w centrum wyglądał jak w Polsce w małym mieście w Nowy Rok ;)
jacusek
Croentuzjasta
Posty: 181
Dołączył(a): 03.05.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) jacusek » 23.06.2015 08:15

(druga połowa jacuska]

@Pudelek
Tak, w Tiranie jest przepiękny meczet. Jeden z piękniejszych w Albanii. Pięknie malowany w arabeski. Niestety jak go odwiedzaliśmy, zaczęło się powoli ściemniać i światło było za słabe, żeby zrobić zdjęcie z ręki, a nie wzięliśmy na spacer statywu :(. Bardzo żałuję.

Przyznam, że pozostałe obiekty nie poruszyły mnie na tyle, żeby je fotografować.

Dodam jeszcze, że ulica, przy której mieszkaliśmy wyglądała znacznie gorzej niż część reprezentacyjna. Było bardzo brudno, widać było biedę. Ale mimo, że wracaliśmy już zupełnie po ciemku, nie było niebezpiecznie. Po pobycie w Albanii udało nam się obalić mit, że to niebezpieczny kraj. Wszyscy znajomi pytali nas, czy nie boimy się tam jechać, a po przyjeździe pytali, czy było bezpiecznie. Spacerowaliśmy naprawdę o różnych porach, również po zmierzchu. Parkowaliśmy auto czasem gdzieś w polu, np. żeby dojść do cerkwii w Mesopotam. Nosiliśmy większy aparat, rozstawialiśmy statyw... Nigdy nie poczuliśmy się nie tylko zagrożeni, ale nawet niekomfortowo. Nikt nas nigdy nie zaczepił, ani fizycznie, ani słownie. Jeżeli już ktoś zagadywał, to pytając skąd jesteśmy, czy jesteśmy w AL pierwszy raz, jak nam się podoba i na jak długo przyjechaliśmy :). Na ulicach nie było nikogo kto żebrze (na granicy AL-MNE tylko Romowie, ale oni akurat są w wielu krajach), ani biednych umorusanych dzieci, ani pijanych wałęsających się ulicami czy zalegających już w pozycji poziomej. Mniej bezpiecznie czuję się na głównej ulicy w swoim mieście, czasem nawet za dnia, niż tam po zmierzchu :(. Dla mnie jedyne niebezpieczeństwo AL to samotne psy i kierowcy ;).

Warto obalać takie mity, żeby pokazać prawdziwe oblicze Albanii - kraju daleko bardziej cywilizowanego, niż się powszechnie wydaje.
Pudelek
Cromaniak
Posty: 2021
Dołączył(a): 06.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 23.06.2015 10:38

nie wiem skąd wziął się mit, że w Albanii jest niebezpiecznie - to zapewne dzieło kogoś, kto nigdy tam nie był. Również według mnie to jeden z najbezpieczniejszych krajów w Europie. U mnie ktoś nawet się pytał, czy się nie boję, bo tam jest wojna... na głupotę nie ma lekarstwa, niestety.

Tirana była dla mnie interesująca też z powodu takich kontrastów - że kilkaset metrów od głównej alei suszą się majty na balkonie albo jest stara obsypująca się kamienica. Nie wymuskali jej jeszcze tak jak typowe europejskie stolice.
wiola2012
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2751
Dołączył(a): 26.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) wiola2012 » 24.06.2015 10:04

Witam serdecznie
Dopiero wczoraj zauważyłam, że jest nowa relacja z Albanii. Zaległości nadrobiłam i czekam na ciąg dalszy. W tym roku jedziemy do Albanii w połowie lipca. Tydzień Albania, tydzień Grecja. Znajomi, którym mówię, że właśnie takie państwo wybraliśmy na tegoroczne wakacje, pytają czy na pewno wiem co robię? Uśmiecham się tylko :) bo co mogę powiedzieć? Przekonywać, że nie jest gorzej niż u nas, że jest pięknie itp. ceny przystępne, ludzie sympatyczni. I tak nie uwierzą.
Pozdrawiam
Wiola
jacusek
Croentuzjasta
Posty: 181
Dołączył(a): 03.05.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) jacusek » 24.06.2015 14:03

[druga połowa jacuska]
Witaj wiola2012 :) . Mamy nadzieję, że nasz wątek będzie przydatny :). Chociaż raczej nie zdążymy skończyć relacji przed Waszym wyjazdem. O Grecję lekko tylko zahaczyliśmy: Meteory i Dodona. Na Joaninę zabrakło niestety czasu.
wiola2012 napisał(a): (...) Znajomi, którym mówię, że właśnie takie państwo wybraliśmy na tegoroczne wakacje, pytają czy na pewno wiem co robię? Uśmiecham się tylko :) bo co mogę powiedzieć? (...)
zaproś do albańskich relacji na cro.pl ;). Niech zazdroszczą 8)
wiola2012
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2751
Dołączył(a): 26.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) wiola2012 » 24.06.2015 15:55

jacusek napisał(a):[druga połowa jacuska]
Mamy nadzieję, że nasz wątek będzie przydatny :). Chociaż raczej nie zdążymy skończyć relacji przed Waszym wyjazdem.

Co prawda jeszcze 3 tygodnie (albo tylko 3 tygodnie- ten czas tak szybko płynie) może się sprężycie i większą część przeczytam :)
Meteory też planujemy w drodze powrotnej, jeżeli na zdjęciach są piękne to jak majestatycznie muszą wyglądać w rzeczywistości.
Pozdrawiam
jacusek
Croentuzjasta
Posty: 181
Dołączył(a): 03.05.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) jacusek » 24.06.2015 17:55

Następnego dnia w planie były: klasztor Ardenice, wykopaliska w Apolonii oraz gwóźdź dzisiejszego dnia - Berat, w którym zatrzymywaliśmy się na noc.
Zaprawieni w bojach na albańskich drogach (bezdrożach?) ruszyliśmy w podróż. Pierwszym punktem był klasztor Ardenice. Moja lepsza połowa chciała już parkować na dole - bo po co pchać się do góry :), ale ja się uparłem i miałem rację. Podjazd z miejscowości jest dobrą drogą, na górze jest nawet mały parking. Miejsce zdecydowanie trzeba zobaczyć. Sam klasztor z XV w. to naprawdę perełka, dodatkowo niezwykle atrakcyjne jest położenie na wzgórzu i otaczające mury. Monastyr działa jako świątynia, a przynajmniej klasztor (widzieliśmy mnicha; nie wszystkie części są udostępnione do zwiedzania). Chodzi stróż, który co prawda nie mówi po angielsku, ale do cerkwi wpuszcza. A wnętrze też jest imponujące (dostaliśmy zgodę na jedno zdjęcie, bo taki mamy zwyczaj, że pytamy - oczywiście zdjęcie jest ze statywu, bez lampy):
Ardenice_wnetrze.jpg

Oraz kilka innych fotek z klasztoru:
Ardenice2.jpg

Ardenice_mury_wieza.jpg

Ardenice_brama.jpg

Ardenice.jpg

Do klasztoru przyjeżdżają rodziny, które robią sobie zdjęcia. My na taką trafiliśmy i udało nam się taką oto scenę sfotografować:
dziewczynka2.jpg

Po drodze na dół zatrzymaliśmy się na kawę. Z tarasu lokalu rozpościerał się rozległy widok. Siedzimy, pijemy kawkę, rozmawiamy. W pewnym momencie (akurat na chwilę mnie nie było) podszedł kelner i przyniósł nam lornetkę, żebyśmy sobie mogli pooglądać :). Ot taka albańska bezinteresowność :hut:
A to widok z knajpy:
dokad_dalej.jpg
Ostatnio edytowano 25.06.2015 06:08 przez jacusek, łącznie edytowano 1 raz
ajdadi
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 21422
Dołączył(a): 04.09.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) ajdadi » 24.06.2015 18:19

Witam

Bardzo fajnie się czyta i ogląda Waszą relację

Pozdrawiam
jacusek
Croentuzjasta
Posty: 181
Dołączył(a): 03.05.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) jacusek » 24.06.2015 18:23

@ajdadi
dziękujemy :oops:
jacusek
Croentuzjasta
Posty: 181
Dołączył(a): 03.05.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) jacusek » 30.06.2015 19:52

[druga połowa jacuska]
przepraszamy za ociąganie się. To mają do siebie wakacje przed sezonem, że kiedy wszyscy właśnie odpoczywają, albo szykują się na najlepsze, my już nadrabiamy zaległości w codziennych obowiązkach. I mniej czasu zostaje na relację...

Po Ardenicach była następna tego dnia architektoniczno-archeologiczna atrakcja na litarę A - czyli Apollonia. Wszystko jest w pobliżu, niemal na trasie, więc skoro czas pozwalał, zdecydowaliśmy się odwiedzić jeszcze ten kompleks (w planach była na powrocie). Ruiny rzymskich budowli zrobiły na nas zdecydowanie mniejsze wrażenie niż XIII-w. cerkiew Matki Bożej. Antyczne ruiny zachowane są tak sobie i dają niewielkie wyobrażenie tego, jak wyglądało to miejsce w latach świetności. Jedyny większy obiekt - tzw. dom Agonothetów, to tak naprawdę rekonstrukcja "składak" (o ile dobrze zrozumiałam) z różnych budowli.
Apollonia_dom_Agonothetów.jpg


Choć części są oryginalne ;) i naprawdę ładne.
Apolonia_antyk.jpg


Całość zlokalizowana jest na wzgórzu, późną wiosną pokrytym obficie żółtym żarnowcem. Ale piękne położenie to niemal pewniak przy zwiedzaniu albańskich atrakcji ;). Spotkaliśmy też spacerującego żółwia, ale to też nic oryginalnego ;). Do lepiej zachowanych budowli należy amfiteatr, choć przyznacie - skromnych rozmiarów.
Apollonia_amfiteatr.jpg


Za to kompleks klasztorny... bajka! Krużganki...
pięknie wykorzystana cegła
Apolonia_zabudowania klasztorne.jpg



i wreszcie sama cerkiew o niezwykłej bryle
Apolonia_monastir.jpg


bardzo malownicza i zarazem niepowtarzalna.
Apolonia_monastir2.jpg


urzekają również detale architektoniczne
Apolonia_monastir_detal.jpg


spodobał mi się, stary, kamienny, omszony krzyż...
Apolonia_monastir_krzyz.jpg
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe

cron
Wiosenna Albania ze szczyptą Grecji i Czarnogóry - strona 4
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone