napisał(a) dangol » 25.05.2020 16:36
Dotarcie w piątek do
Aich zaplanowałam zaraz po przyjeździe
. Na ten dzień nie miałyśmy wykupionego karnetu na "zimowe wędrowanie", na spacer doliną był przecież zbędny (ewentualny sam przejazd lokalnym autobusem wychodził znacznie taniej , niż w karnecie).
Tyle, że
spacer miał zacząć się w Assach, skąd przez Aich i Weißenbach wróciłyśmy do domu... Gdyby na łąkach było dużo śniegu, trasę mogłybyśmy pokonać na biegówkach
.
Przy padającym śniegu z deszczem (bo śnieżyca wkrótce zmieniła się w takie paskudztwo
) wykonanie planu było bezsensowne. Być może, gdyby nie kolano Magdy, zdecydowałybyśmy się na wędrówkę z Aich przez Weißenbach , ale ostatecznie uznałyśmy że przeciążanie chorej nogi nie ma sensu. Zaczęło się i skończyło więc na Aich, na dodatek w bardzo okrojonej wersji
. Tak czy siak, lepsze rozwiązanie niż siedzenie w domu!