OssaciP oczywiście już śpieszę z odpowiedzią. Zabawa w przypominanie sobie jeszcze nie tak dawnych przeżyć sprawia mi przyjemność. Tym bardziej, że moja skóra na plecach jeszcze do końca nie zlazła.
Co do pytania o trasę przez Belgrad i most na Tarze odpowiem w ten sposób. Podkreślam, że jest to moja ocena, mam nadzieję, że moja wypowiedź skłoni innych przyjaciół do dyskusji. Czuję, że brakuje ich, a warto by było zweryfikować przewodniki i porównać z naszymi opiniami. Tak też w tym miejscu czynię.
MOST na TARZE, w drodze powrotnej postanowiłem zobaczyć owe cudo. Pojechałem drogą przez Risan, Nigśić, Żabljak na most. (czas 5 godz.), ale jak wiesz nie jestem asem szybkości, więc odejmij sobie wedle uznania. Trasa ma szer. 3 m, trudna, kręta, jak trafisz na marudera lub ciężarówkę dolicz sobie sporo dodatkowych minut, jest miejsce przed Nigśicem gdzie asfaltu nie ma wcale. Sołtys zwiną asfalt i postanowił położyć nowy. Jedzie się dosłownie po kamieniach. Most chciałem zobaczyć obligatoryjnie, mnie osobiście nie zachwycił. Po prostu most i ładny widoczek. Fotki w przewodnikach wyglądają lepiej, a robią je ludzie, którzy mają dużo czasu. Tobie zajmie obejrzenie mostu 15 min. Lepiej kup sobie kartkę pocztową no chyba, że chcesz mieć fotkę typu TU BYŁEM. Będziesz wracał do domu, więc nie wieżę, że poświęcisz więcej czasu. A poświęconego czasu na dojazd, nie odzyskasz w Serbii.
STARY BAR ileż czytałem o nadzwyczajnym klimacie starych murów, o uliczkach itp.
Nie warto. Jeżeli lubisz fotografować to radzę poszukać klimatu na tym gruzowisku między 19.30 a 21.00. W przewodnikach tego nie piszą, ale słońce mocno pali. Więc jak znaleźć klimat na plaży? Wejście 1 Euro.
SV STEFAN trudno ocenić. Zakaz wejścia. Zwykła wysepka totalnie zabudowana małymi lub dużymi domkami. Najlepszy widok z drogi Budva – Bar, jest tam parking widokowy. Potrzebny obiektyw szerokokątny.
BOKA KOTORSKA szczególnie jej północna część oraz Risan nie zachwyca.
A teraz miejsca, które według mnie koniecznie trzeba zobaczyć:
W moim przewodniku wiele miejsca im nie poświęcono.
DROGA Kanionem Pivy koniecznie, tunele i oczywiście tama (zakaz fotografowania, ale widok wart postoju)
DROGA Vladimir, Ostros, Virpazar i dalej przez Cetinje do Budvy, według mnie najlepsza i najbardziej emocjonująca. Pierwszy jej etap niemal jak na Kaukazie, później wzdłuż brzegów jeziora. W przewodnikach nie piszą, że droga wiedzie na wysokości spokojnie ponad 1000 m n.p.m. Kierowca totalnie pokrzywdzony. Musi koncentrować się na prowadzeniu auta, ale pasażer po otwarciu okna ma wrażenie, że leci w chmurach. Tą trasę polecam absolutnie fanatykom roweru. Po drodze plaża nad jeziorem w D. Murići, nie oznakowany zjazd prowadzący ostro w dół szutrową nawierzchnią. Na dole camping, restauracja i zadziwiająco czysty klop z widokiem na jezioro. Będziesz miał obawy, czy wyjedziesz z powrotem? Zapewniam, auto da radę. Na trasie pominąłbym tylko starą stolicę Cetinje. Po drodze zakupy u rolnika np. miodu z kwiatu kiwi lub rakiji.
ULCINJ, jeżeli lubisz klimaty albańskie to warto tam zajechać. To chyba ostatnie miejsce z takim folklorem. Warto skoczyć na dyskotekę przy Małej Plaży. Muzyka mocno energetyczna. Sporo czytałem o brudzie panującym w tym mieście. To już przeszłość. Zresztą to tyczy się całego kraju. Oczywiście napotkamy dzikie wysypiska, ale czy w Polsce ich nie ma?
ADA BOJANA i ich restauracje. Ja bym tego miejsca nie odpuścił. Z taką gościnnością jak w Grande nigdzie się nie spotkałem. Czasami warto poczuć się jak VIP, nawet jak trzeba zapłacić później 90 Euro za obiad dla 5 osób.
VIELIKA PLAŻA, jeżeli masz małe dzieci, idealne warunki. Samochód stoi na parkingu pod daszkiem a twoje dzieci w odległości 40 m od brzegu kąpią się na głębokości 1,20m. Brak jeżowców.
PERAST bardzo ładne miasteczko. Bezpłatny parking i mała plaża obok baru z piracką flagą na cokole. Obok, restauracja hotelowa z naprawdę dobrymi owocami morza.
KOTOR bardzo ładna starówka, polecam wejście na Twierdzę Św. Jana,
oraz trasę z Cetinje do Kotoru przez przełęcz Krtic. Spory ruch jak na tą drogę szczególnie za przełęczą. Nie rzadko wyminąć trzeba autokar. Ale piękne widoki na zatokę.
I jeszcze góry Durmitor i Komovi. Polecam, choć sam widziałem je tylko z oddali, są piękne, surowe i dzikie. Odległości zdają się być niewielkie, ale jakość dróg nie pozwoli na obejrzenie gór w ciągu jednego dnia. Trzeba tam znaleźć kwaterę.
I na konieć piwo Nigsic. Warto sprubować 0,33 za 2 Euro, po czym szybko przejść na piwo z kranika 0,5 l. za 1.50 Euro
I jeszcze droga przez Belgrad. Autostrada do Novego Sadu (3.50 Euro) i droga zwana autostradą z Novego Sadu do Szeged (4 Euro) jest to jeden pas ruchu w obie strony. Duży ruch, sporo TIR-ów. Wszystko płatne na bramkach. W Serbii sposobem na szybko jadących kierowców są naprawdę masowo stosowane znaki zakazu wyprzedzania. Drogi w Serbii nie są najlepsze. Ja już drugi raz nie będę korzystał z tranzytu przez ten kraj.