Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Wielki spontan małych ludzi, czyli Kanada, Kuba i Usa.

Odkrycie Ameryki – popularne określenie faktu dotarcia Krzysztofa Kolumba do tego kontynentu, w 1492 roku. W rzeczywistości pierwszymi ludźmi, którzy dotarli do kontynentu amerykańskiego, byli członkowie społeczności łowieckich, przybyłych z Azji przez Beringię w czasie zlodowacenia, między 40.000 a 17.000 lat temu. Za pierwszego przedstawiciela cywilizacji europejskiej, który dotarł do Ameryki na początku XI wieku, uznaje się wikinga Leifa Erikssona.
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18689
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 30.07.2012 14:23

Wracają wspomnienia :D

No to przewracajmy tą stronę :wink:



Pozdrawiam
Piotr
MRK
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3854
Dołączył(a): 01.08.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) MRK » 30.07.2012 14:56

No czekałem na Ciebie, bo liczyłem, że mnie troszkę wspomożesz w mojej wycieczce po NY:). Np. jak cholera się nazywa ten trójkątny budynek w NY, bo za Chiny Ludowe nie mogę sobie przypomnieć, tak, jak nie mogłem sobie przypomnieć będąc tam:).
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 30.07.2012 15:48

MRK napisał(a):...jak cholera się nazywa ten trójkątny budynek w NY, bo za Chiny Ludowe nie mogę sobie przypomnieć, tak, jak nie mogłem sobie przypomnieć będąc tam:).


Flatiron Building zwany żelazkiem.
:wink:
MRK
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3854
Dołączył(a): 01.08.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) MRK » 30.07.2012 16:52

Jacek S napisał(a):
MRK napisał(a):...jak cholera się nazywa ten trójkątny budynek w NY, bo za Chiny Ludowe nie mogę sobie przypomnieć, tak, jak nie mogłem sobie przypomnieć będąc tam:).


Flatiron Building zwany żelazkiem.
:wink:


Podziękował Ci dobry człowieku...
ziutt
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 791
Dołączył(a): 05.09.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) ziutt » 30.07.2012 17:39

piotrf napisał(a):Wracają wspomnienia :D


Dokładnie :)
Lubie sobie pooglądać te same widoki ale oczami innych ludzi.
MRK
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3854
Dołączył(a): 01.08.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) MRK » 31.07.2012 21:34

Z racji pomroczności jasnej, która to odjęła mi rozum, ale dzięki Jackowi S. odeszła, kolejny dzień zostanie podzielony na części, co by więcej zdjęć zmieścić, a i przeglądarka uciągnęła:). No a ponadto strony się może szybciej przewrócą, skoro komentować nie chcecie... żart... naprawdę żart... ja wcale tego nie potrzebuję... w ogóle... nie to nie... nie potrzebuję publiczności... dla siebie przede wszystkim piszę... jejku... przecież się nie potnę z tego powodu... będę żył... KTO MI GWIZDNĄŁ ŻYLETKI?? CZY W TYM DOMU MUSI WSZYSTKO GINĄĆ??...

Lecimy...:)


DZIEŃ 15. - 07.05 cz.1.

Po powrocie dnia wczorajszego do hotelu stwierdziliśmy, że na dzisiaj plan będzie troszkę inny. W recepcji widzimy reklamę firmy zajmującej się obwózką turystów po NY piętrowym autobusem. Ci, którzy byli wiedzą, o co mi chodzi. Dużo jest takich firm. Koszt 80$ na osobę. Rezygnujemy, ale dowiadujemy się, że codziennie do NY śmiga busik, który zabiera o określonej godzinie chętnych gości, po czym, o umówionej odbiera. Kursuje na Times Square (prawie) i stamtąd też jest kurs powrotny. Koszt 25$. Zapisujemy się na godz. 08.00. Wczorajszy, kombinowany transport wyniósł 60$, dzisiaj damy 50$ i pełna kulturka:).

Ruszamy. W busie, oprócz nas, trzy Brytyjki. Kurcze, angielski angielski jest o wiele bardziej zrozumiały niż amerykański angielski. Ten drugi to setki skrótów, niedbała wypowiedź, kluchy w gębie:). A jeszcze jak się trafi taki, który szybko mówi... porażka.

NY już zakorkowane. Dojazd zajmuje nam 1h. Przejeżdżamy tunelem pod Hudson. Dojeżdżamy do 39th St., czyli piechotką musimy pokonać bodajże trzy przecznice do Times Square.

Przy okazji... hm... na Śląsku takie parkingi nie miałyby racji bytu...:).

Obrazek

Tutaj kłamią, knują i rozpowszechniają plotki...

Obrazek

Dochodzimy do Times Square...

Obrazek

Obrazek

Wieczorem zrobi większe wrażenie...

Metro! Szukamy metra, aby się dostać na sam dół Manhattanu. Zorientowaliśmy się, że wczoraj, mimo przebieżki w dół Manhattanu i tak mieliśmy jeszcze spory kawałek.
Stacja jest przy 42 St. Schodzimy w dół, oglądamy "metrową" mapę... kurcze... gdzie wysiąść? Na której stacji? Najpierw chcemy się dostać na Ground Zero. Skala mapy nam nic nie mówi... no ale... "wielkie halo - damy radę". Decyzja: Chambers Station. No to bilety... są automaty... nie ma problemu... kupione... podchodzimy po bramki na peron... bilety nie działają... jeszcze raz... znowu dupa... inni przechodzą, a my nie... aaarrrggghhh... trzeba się kogoś zapytać... aaaaaa... już jasne. Automatyczne bramki są dla posiadaczy kart. Ci, którzy kupili bilety w automacie, muszą podejść do okienka, pokazać bilet, a sympatyczna Pani otworzy wtedy automatyczne drzwi, które znajdują się obok bramek. Chore, bo kolejna do tej sympatycznej Pani dość długa, a ludzie na transport chcą zdążyć. No ale nic... przeszliśmy. Przejazd szybki i wysiadamy na Chambers Station. Po wyjściu z metra widzimy jakiś budowany drapacz, ale jakoś nie zaprzątamy sobie nim głowy. Szukamy dojścia do Ground Zero.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Znowu koniec języka za przewodnika. W końcu udaje się... cholera... to ten budynek, który widzieliśmy wychodząc z metra... ale jak budynek?... przecież MY szukamy wielkiej dziury:). Tak to jest, jak się człowiek przeprosił z odbiornikiem TV. Kurcze, Skurkowańce już praktycznie wybudowali kolejne dwie wielkie wieże WTC, nie mówiąc o dwóch mniejszych, które to również się zawaliły, a które już są skończone. Mało tego, ta wyższa wieża jest jeszcze wyższa niż zawalony oryginał. Na ogrodzeniu budowy znajduje się Muzeum WTC. Można podejść wężykiem i poczytać, pooglądać zdjęcie...

Pierwsza myśl po zobaczeniu prawie skończonych wież: "kuszą los", druga: "no ale przecież nie mogą pokazać, że się boją"... pytanie tylko, kto w tych wieżach będzie musiał pracować?:/ Bo nie zakładam, że ktoś może chcieć... choć z drugiej strony to Amerykańce...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Niestety, na zdjęciach absolutnie nie widać ich wysokości. Teren budowy jest cały czas otoczony, więc nie było możliwości położenia się pod którąś z wież, aby uchwycić ich wielkość:). Jeszcze jedno... w życiu tak ogromnych dźwigów nie widziałem:). W ogóle chodziłem po tym mieści i się zastanawiałem, jakim sposobem wpakowali tyle budynków obok siebie. O ile w centralnej części Manhattanu nie było to tak widoczne, tak na dole strasznie. Wieżowiec przy wieżowcu, pomiędzy wąska jednokierunkowa ulica i tak cały czas... Mało tego, pomiędzy tymi wieżowcami porobione przejścia na kilkudziesięciu metrach, tak, jak poniżej... Takich widoczków jest mnóstwo. Nie wszystkie przejścia wyglądają tak ładnie. Wystarczy spojrzeć na pierwsze zdjęcie z NY z relacji wczorajszej. Zresztą pewnie się jeszcze podobne zdjęcia przewiną.

Obrazek

Ja wiem, że lecą później od środka, bo nie wyobrażam sobie inaczej, ale czy naprawdę musem jest budowa w takim miejscu? Jak dla mnie to tam już nie ma gdzie... tak myślałem, dopóki nie zobaczyłem kolejnego placu budowy rozłożonego na kilkunastu metrach pomiędzy drapaczami.


Idziemy dalej. Schodzimy niżej... Czas na...

Obrazek

Nie płyniemy. Nie chce nam się zwyczajnie i szkoda czasu. Koszt niski bo 13$, ale chcemy zobaczyć jeszcze kilka rzeczy. Z wybrzeża jest bardzo fajny widoczek na, powiedzmy, drugi brzeg, jak i również na skwer otaczający mini port, z którego wypływają rejsy na/pod Statuę, oraz widać po raz pierwszy Brooklyn. Jest 11.45 czasu ichniejszego...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Cdn...
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 01.08.2012 08:10

MRK napisał(a):Obrazek


8O
Jak to działa?
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 01.08.2012 09:46

Żebyś jednak po te żyletki nie musiał do sklepu chodzić... :wink:
chociaż pewnie i tak byś nie kupił, bo to produkt z poprzedniej epoki :wink:

mrk napisał(a):Może to chore, ale baaardzo nas to wszystko bawiło.
eeeee, jakie chore :wink: to normalny stan rzeczy, że im bardziej nie wiadomo o co chodzi, tym weselej - też to często przerabiam :)



Po Waszych zdjęciach i opisach widać, że ten Njujorek to szalone miasto - mam nadzieję, że kiedyś doświadczę tego na własnej skórze :D

pozdrawiam
:D
MRK
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3854
Dołączył(a): 01.08.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) MRK » 01.08.2012 10:02

Jacek S napisał(a):
Jak to działa?


Długo myslałem:)... Jedyne, co mi przychodzi do głowy, to parking pod postacią windy. Zakładam, że wchodzą tylko cztery samochody. Jak ten z góry chce wyjechać - zjeżdza windą w dół, chowając samochody będące niżej:). Ja innej opcji nie widzę:)...

Tymona napisał(a):
Żebyś jednak po te żyletki nie musiał do sklepu chodzić...
chociaż pewnie i tak byś nie kupił, bo to produkt z poprzedniej epoki


:)... spokojnie... Dla chcącego nic trudnego:)

Tymona napisał(a):
Po Waszych zdjęciach i opisach widać, że ten Njujorek to szalone miasto - mam nadzieję, że kiedyś doświadczę tego na własnej skórze


Polecam. My czuliśmy się świetnie. Po jakimś czasie wpadłem na to, że przecież to wielomilionowe miasto, a ja nie czułem tłoku, mimo iż tylko czasem schodziliśmy z głównych "szlaków". Żona była troszkę zawiedziona jedną kwestią, ale o tym napiszę w cz.3.
MRK
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3854
Dołączył(a): 01.08.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) MRK » 05.08.2012 14:59

DZIEŃ 15. – 07.05 cz.2.

Po krótki odpoczynku na ławeczce ruszamy dalej.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Powoli zbliżamy się do kolejnego celu…

Obrazek

Jesteśmy. Wall Street i nowojorska giełda przed nami. No mieliśmy tam być. Musieliśmy zobaczyć budynek, gdzie przeprowadzane są największe na świecie szwindle i gdzie jest jeden z największych wskaźników samobójstw na m2, tudzież jeden z największych wskaźników zagęszczenia alkoholików na m2. Tak więc oto i Ona… upchana również pomiędzy drapaczami…

Obrazek

Obrazek

Dla tych, co potrzebują szybkiej i błyskawicznej reakcji, również postawiono budowlę…

Obrazek

Aleja Dziewic przy Wall Street? Hm….

Obrazek

O 12.30 siadamy na kawkę. Robię zdjęcie, żeby uwiarygodnić nasz wyjazd:). Jest data, jest wydarzenie (reakcja na wybory we Francji na pierwszej stronie).

Obrazek

Wychodzę zapalić na ulicę… i tutaj słów kilka o żółtych taksówkach. Są wszędzie. Ulice są żółte. Taksówki te cały czas trąbią, non stop, bez przerwy. Bardzo szybko się można do tego przyzwyczaić. Przepisy drogowe są przez nie traktowane… po macoszemu. Wracając… wychodzę z fajeczką i aparatem… chce zrobić zdjęcie, ale potrzebuję zrobić dwa kroki na ulice… wchodzę. Nagle słyszę piski opon i klaksony wokół. Dwie taksówki już cisnęły wręcz na mnie. Jedna była na „moim” pasie, ale ciut dalej, a druga na trzecim do mojej strony, troszkę bliżej. Obydwie dodały gazu. Ta z trzeciego pasa, na pełnym gazie błyskawicznie zajechała drogę tej na pierwszym. Trąbią obie z całych sił… a ja tylko chciałem zrobić zdjęcie;). Jaka złość pojawiła się na hinduskich twarzach kierowców:). W ogóle niejednokrotnie było tak, że dreptaliśmy sobie chodnikiem, a obok przejeżdżała żółta „złotówa” i „zaczepiała” trąbiąc.

Idziemy dalej…

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Nie jest też tak, że wszędzie pięknie i cacy… Takie widoczki i na Manhattanie można zobaczyć. Ważne, że Nike na nogach:).

Obrazek

Piwo może zmieniać świat…

Obrazek

Kilka słów o chodzeniu po NY. Wiadomo, Manhattan wygląda jak wielka szachownica, czy co kilkanaście metrów skrzyżowania ze światłami. Co robią ludzie? Zapala się czerwone – stoją, przejadą samochody, czerwone pali się nadal, a ludzie już całą watahą przechodzą przez skrzyżowanie. Na początku grzecznie staliśmy i czekaliśmy na zielone, mimo iż wszyscy już dawno przeszli… Potem chodziliśmy już jak nowojorczycy – czerwone, nic nie jedzie, idziemy. Mało tego, na skrzyżowaniu może stać policjant, a i tak wszyscy pójdą:).

Powoli wyłania się nam kolejny cel włóczęgi po NY…

Obrazek

…ale zanim tam dojdziemy…

Obrazek

Jest 13.40…
Nadia77
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 47
Dołączył(a): 29.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Nadia77 » 07.08.2012 10:19

gdzie jest reszta?????
fantastyczna przygoda, proszę dalej!!!
MRK
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3854
Dołączył(a): 01.08.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) MRK » 07.08.2012 12:25

Nadia77 napisał(a):gdzie jest reszta?????
fantastyczna przygoda, proszę dalej!!!


Reszta się tworzy. Z NY będą jeszcze prawdopodobnie 2-3 części. Za dużo fotek...:)
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 07.08.2012 12:38

MRK napisał(a):Nie jest też tak, że wszędzie pięknie i cacy… Takie widoczki i na Manhattanie można zobaczyć. Ważne, że Nike na nogach:).

Obrazek

Milioner - ekscentryk. ;)

Pozdrawiam,
Wojtek
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 07.08.2012 13:33

MRK napisał(a):... skoro komentować nie chcecie ... przecież się nie potnę z tego powodu... będę żył...

Spokojnie ! .... poczytamy, pooglądamy ! .......................... podsumujemy ! ;)





:D

Pozdrawiam.
Magda O.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1747
Dołączył(a): 20.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Magda O. » 08.08.2012 10:13

Nowy Jork... moje marzenie i mój cel za...rok? Zwłaszcza, że podobnie jak Ty mam możliwość dotarcia tam z Kanady. Tylko muszę oswoić się z lękiem przed tak długim lotem, a to jest chyba najtrudniejsze...
Póki co czekam na więcej zdjęć.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ameryka Północna

cron
Wielki spontan małych ludzi, czyli Kanada, Kuba i Usa. - strona 11
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone