Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Wielki spontan małych ludzi, czyli Kanada, Kuba i Usa.

Odkrycie Ameryki – popularne określenie faktu dotarcia Krzysztofa Kolumba do tego kontynentu, w 1492 roku. W rzeczywistości pierwszymi ludźmi, którzy dotarli do kontynentu amerykańskiego, byli członkowie społeczności łowieckich, przybyłych z Azji przez Beringię w czasie zlodowacenia, między 40.000 a 17.000 lat temu. Za pierwszego przedstawiciela cywilizacji europejskiej, który dotarł do Ameryki na początku XI wieku, uznaje się wikinga Leifa Erikssona.
MRK
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3858
Dołączył(a): 01.08.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) MRK » 04.07.2012 08:42

Kolejna porcja pisaniny skończona, zdjęcia na IS wysłane...nie mam czekać wkleić linków do nich :lol: . Może jakoś dziś/jutro...
Piotr.H
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 146
Dołączył(a): 11.07.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Piotr.H » 04.07.2012 23:46

No to czekam z niecierpliwością :)
ziutt
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 791
Dołączył(a): 05.09.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) ziutt » 04.07.2012 23:55

Ja też :)
MRK
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3858
Dołączył(a): 01.08.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) MRK » 05.07.2012 19:35

DZIEŃ 9-10 - 01/02.05

Dzisiejsza relacja będzie bardziej fotograficzna niż pisemna i obejmie dwa dni. Zwyczajnie mało co się działo. W te dni chcieliśmy się oddać się "nicnierobieniu". W końcu urlop i takie dni też są potrzebne. I tak też je spędziliśmy. Ponadto, brak Słońca zaczynał doskierwać. Tego dnia również nie było go zbyt wiele. Temperatura dość wysoka, ale Słońca na niebie mało...

Zaczęło się małym bólem głowy:). Na całe szczęście, lodówka była w pełni zaopatrzona. Zaraz koło niej było wyjście na balkon, więc należało się rozejrzeć. Pierwsze spojrzenie na Kubę za dnia!

Obrazek

Obrazek

Pierwszy rarytas. Jeszcze dużo ich zobaczę...

Obrazek

Schodzimy na śniadanie. Byliśmy ostrzeżeni, że niekoniecznie będzie dobrze odnośnie jedzenia na Kubie. No i było..pyszne!!! Każdy posiłek to możliwość dużego wyboru pomiędzy naprawdę smacznymi daniami. Jedna tylko uwaga: drobiu to Oni nie potrafią zrobić:). Wołowinka pyszna. O owocach nawet nie wspominam. Do tego tona różnych ciast, czekoladowa fontanna i wszech obecne winko.

Po śniadaniu wymiana dolarów na peso. Przelicznik prawie 1:1. Za 100 CAD dostałem 93 peso. Kurs oczywiście większy niż w innych miejscach. Wychodzimy z hotelu na resort. Zanim gdziekolwiek skierowaliśmy się, zobaczyliśmy taką oto historię. To tylko część zdjęć...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Akcja niesamowita. Bierność jaszczurki i cierpliwość kota niesamowite. Idziemy dalej...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Kierunek ocean! Po raz pierwszy w życiu zanurzę moje cztery litery w oceanie! Ciekawe, czy są rekiny?:) Pogoda była raczej kiepska, więc poleniuchowaliśmy może maks. 2h...a potem..."Trzeba zdobyć rum"... Długo nie trwały poszukiwania odpowiedniej osoby:). Dość szybko udało nam się zdobyć zaufanie pewnego barmana...i za 5 CAD mieliśmy już do końca wyjazdu przynajmniej jedną butelkę w/w trunku dziennie:). Havana Club za 5 CAD!!! To jakieś 16zł. Nieważne, czy 3 letni, czy biały. 16zł za butelkę 0,7l. Zerknijcie, ile Havana Club kosztuje u nas:). A jest przepyszny!!:)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

I jeszcze kilka fotek z resortu za dnia...

Obrazek

Obrazek

Jak i wieczorkiem...

Obrazek

Tyle:). Wieczór spędziliśmy na gaworzeniu.

Kolejny dzień rozpoczął się wielkim zdziwieniem. Każdy z nas był spalony Słońcem. Jak? Jakim sposobem, skoro praktycznie cały dzień wcześniej, niebo było zachmurzone, padał lekki deszczyk i trochę wiało? Do tej pory jest to dla mnie niepojęte. Zdziwienie to przełożyło się na cały dzień:). Ani jednej fotki nie zrobiłem. Dzień spędziliśmy podobnie, jak poprzedni, czyli ocean, leżenie, pływanie, drinki...drinki...drinki...drinki... Różnica polegała na tym, że wyszło Słońce, które to spowodowało, że temperatura była nie do wytrzymania. No i tak Słońce jakoś szybko nas zmogło:). Słońce, nie drinki:).
W międzyczasie, podczas spokojnego leżenia na plaży, mieliśmy spotkanie z dwójką miłych, aczkolwiek natarczywych, Kubańczyków, którzy to usilnie chcieli Nam sprzedać kokainę, zioło, heroinę, tudzież cygara. Nie skorzystaliśmy:). Ciężko się było od nich uwolnić, ale udało się.

Na kolejny dzień zaplanowaliśmy już małą wycieczkę... Zobaczyliśmy już ciut inną Kubę niż ta hotelowa...komercyjna...turystyczna...:lol:
Ostatnio edytowano 05.07.2012 19:58 przez MRK, łącznie edytowano 1 raz
Basiulinek
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4400
Dołączył(a): 10.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Basiulinek » 05.07.2012 19:50

Doczekalam sie :P

Co nie znaczy,ze mam dosc! ;)
MRK
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3858
Dołączył(a): 01.08.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) MRK » 05.07.2012 20:00

Jak sobie pomyślę, ile jeszcze dni wyjazdu zostało do opisania?... Jak sobie pomyślę, ile jeszcze fotek do przejrzenia?... Ile historii do opowiedzenia?... Zejdzie mi troszkę, a najciekawsze dopiero za chwilę:). Ech...:)
Magda O.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1747
Dołączył(a): 20.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Magda O. » 06.07.2012 09:10

wobec tego czekam :)
ziutt
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 791
Dołączył(a): 05.09.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) ziutt » 06.07.2012 09:19

MRK napisał(a):Jak sobie pomyślę, ile jeszcze dni wyjazdu zostało do opisania?... Jak sobie pomyślę, ile jeszcze fotek do przejrzenia?... Ile historii do opowiedzenia?... Zejdzie mi troszkę, a najciekawsze dopiero za chwilę:). Ech...:)



Ja mam to samo :)
Sporo wody w Odrze upłynie zanim skończe relacje z wszystkich wyjazdów.
Ale cieszy mnie to :)
MRK
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3858
Dołączył(a): 01.08.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) MRK » 06.07.2012 09:41

ziutt napisał(a):
MRK napisał(a):Jak sobie pomyślę, ile jeszcze dni wyjazdu zostało do opisania?... Jak sobie pomyślę, ile jeszcze fotek do przejrzenia?... Ile historii do opowiedzenia?... Zejdzie mi troszkę, a najciekawsze dopiero za chwilę:). Ech...:)



Ja mam to samo :)
Sporo wody w Odrze upłynie zanim skończe relacje z wszystkich wyjazdów.
Ale cieszy mnie to :)


Ty piszesz o wszystkich wyjazdach, a ja piszę tylko o tym urlopie:).
ziutt
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 791
Dołączył(a): 05.09.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) ziutt » 06.07.2012 11:24

MRK napisał(a):
ziutt napisał(a):
MRK napisał(a):Jak sobie pomyślę, ile jeszcze dni wyjazdu zostało do opisania?... Jak sobie pomyślę, ile jeszcze fotek do przejrzenia?... Ile historii do opowiedzenia?... Zejdzie mi troszkę, a najciekawsze dopiero za chwilę:). Ech...:)



Ja mam to samo :)
Sporo wody w Odrze upłynie zanim skończe relacje z wszystkich wyjazdów.
Ale cieszy mnie to :)


Ty piszesz o wszystkich wyjazdach, a ja piszę tylko o tym urlopie:).


Na razie tylko o jednym ale inne wyjazdy też sie załapią :)
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18944
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 07.07.2012 22:19

MRK napisał(a):Jak sobie pomyślę, ile jeszcze dni wyjazdu zostało do opisania?... Jak sobie pomyślę, ile jeszcze fotek do przejrzenia?... Ile historii do opowiedzenia?... Zejdzie mi troszkę, a najciekawsze dopiero za chwilę:). Ech...:)


To jest bardzo dobra wiadomość :D

Czekamy


Pozdrawiam
Piotr
MRK
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3858
Dołączył(a): 01.08.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) MRK » 25.07.2012 23:53

Zdjęcia z kolejnego dnia na imageshack, część opisowa prawie skończona...teraz tylko wkleić link w relacje...ale to już nie dziś... może jutro??
ziutt
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 791
Dołączył(a): 05.09.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) ziutt » 26.07.2012 08:52

Czekamy :)
MRK
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3858
Dołączył(a): 01.08.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) MRK » 29.07.2012 10:56

DZIEŃ 11. - 03.05

Taaa...jak pisałem wcześniej...wczorajszy dzień zmorzył niektórych niemiłosiernie:). Ech, ten skwar. Z racji tego, od samego poranka byłem na nogach. Załapałem się na "prawie wschód Słońca"...

Obrazek

Dzisiejszy dzień postanowiliśmy częściowo poświęcić na wycieczkę do miasta. Przede wszystkim dlatego zdecydowaliśmy na ten spontan, w postaci wylotu na Kubę. Co tam hotel, plaża! Być na Kubie i nie zobaczyć normalnego życia? Bzdura. No powiedzmy, że w miarę normalnego, bo jednak prowincją tego nazwać nie można. Varadero to jednak miejscowość wypoczynkowa, przy czym wszystkie hotele umiejscowione są na obrzeżach miasta. Troszkę wcześniej orientowaliśmy się odnośnie wzięcia "złotówy" do Hawany, jednak okazało się, że jest troszkę za daleko i troszkę za drogo. Wiem, że na takiej wyprawie gotówki się nie liczy, ale czas już tak. Do Hawany mieliśmy 150 km. Z hotelu można było wziąć wycieczkę bez problemu, ale co ja zobaczę w Hawanie przez 6-7 godzin? Przelecę przez to miasto biegiem i tyle. Stwierdziliśmy, że obejrzymy Varadero. Nie żałuję...aczkolwiek jak ktoś zerknie na googlemaps, to zobaczy, że Varadero leży na cyplu cieńszym niż Hel, czyli de facto mamy jedną główną ulicę i kilka króciutkich uliczek prostopadle do niej leżących.

No to jedziemy... będzie dużo fotek samochodów, ale...jakże by mogło być inaczej. Łady, Ziły, zabytki komuny ok, ale ile było Pontiaców, starych Chevroletów... Każdy przejeżdżający samochód budził zainteresowanie. Dużą częścią z nich można było się przejechać, bo były to taksówki.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Skwar niemiłosierny!!! Nie wiem, ile było stopni? 50? Bez małej przerwy na piwko, nie dalibyśmy rady:). Czym człowiek lepiej ugasi pragnienie? A że Bucanero to naprawdę dobre piwo...no nie było innej opcji...

Obrazek

Zatrzymaliśmy się w jednej knajpce, która znajdowała się przy głównej ulicy... Pełen luz, uśmiech na twarzy mimo strasznego ukropu, ale...kątem oka widzę grupkę młodych Kubańczyków, którzy od czasu do czasu zerkają na nas. Czy wyglądali przyjaźnie? Nie. Jeden w szczególności sobie nas upatrzył. Ja akurat miałem to szczęście, że nasz wzrok krzyżował się nie raz... W pewnym momencie, kubański jegomość podnosi się i kieruje w naszą stronę...podchodzi...i...przekazuje nam z uśmiechem na twarzy coś takiego:)

Obrazek

On zwyczajnie siedział i nas rysował flamastrem/pisakiem/mazakiem na liściu jakiegoś drzewa!! Stąd te spojrzenia:). Niby skąd mieliśmy wiedzieć?:) Rysownik okazał się bardzo sympatyczny. Chwilę łamaną angielszczyzną pogadaliśmy.

Idziemy dalej...wszędzie Che i Havana Club...dosłownie wszędzie... Jego portet, który powstał na podstawie zdjęcia Alberto Kordy był na tysiącach rzeczy, od breloczków, poprzez ręczniki, do plecaków, rzeźb itd. Nie mówiąc o murach, słupach...

Obrazek

Jedna rzecz: w Varadero znajduje się duży targ. Zakupiliśmy, po konkretnej negocjacji, połączonej z odchodzeniem, wracaniem, krzykiem z uśmiechem itp. pamiątki. Są cudne. W Mostarze okolice mostu wypełnione są chińszczyzną. Tak, wiem, pamiątki wojenne są jak najbardziej oryginalne, ale cała reszta jest made in China. Wiem, bo sam się nadziałem i posiadam w domu pamiątkę z Mostaru pochodzenia chińskiego. Przy zakupie jakoś nie zwróciłem uwagi, a wystarczyło dokładniej pooglądać w/w pamiątkę. W Varadero nic z tego. Cały targ jest wypełniony rękodziełami sztuki ludowej. I powiem jedno: mistrzostwo!!! Właśnie patrzę na nasze kubańskie zakupy i nadal zapierają dech w piersiach.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Idziemy dalej...spoglądamy troszkę poza główną ulicę. Tutaj wygląda to troszkę inaczej...

Obrazek

Obrazek

...samochodów oglądania ciąg dalszy...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Klasyka...:)

Obrazek

Tiki Tiki TICO!!!!:)

Obrazek

Obrazek

Czas wracać do hotelu... Upał naprawdę dokuczał. Marzyłem o jakiejkolwiek wodzie na mojej głowie, najlepiej lodowatej...

Wieczór postanowiliśmy spędzić częściowo nad oceanem, częściowo relaksując się przy bilardzie...a potem skusił nas koncert Michaela Jacksona:). Michael żyję i ma się dobrze, choć...to było straszne!!!! Sobowtór każdy kawałek kończył słowami "Thank you, I love you so much". MA-KA-BRA.

Obrazek

Obrazek

Dzień dobiegł końca. Jutro kolejny...ostatni na Kubie.
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 29.07.2012 11:09

Kawał motoryzacji.

8O
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ameryka Północna



cron
Wielki spontan małych ludzi, czyli Kanada, Kuba i Usa. - strona 9
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone