mama_Kapiszonka napisał(a):
Po kilku minutach na stole stanęło oszronione szkło. Na na promocyjnej butelce coli (jak i u nas z imionami, tytułami, etc.) napis: frajer....
Ot i pierwsza pamiątka z tegorocznych wakacji....
Zapytaliśmy potem kelnerkę co to oznacza w ichnim języku. Ale chyba mnie nie przekonała
Też mamy taką butelkę ,
jeszcze się tu nie ujawniałam ,
ale niniejszym to czynię .