14 kwietnia (piątek): Bohinjsko jezero - raz jeszczeMiędzy parkingiem pod wodospadem a jeziorem Bohinj, w miejscowości Ukanc, znajduje się jedno ciekawe miejsce, do którego mało kto zagląda. To cmentarz wojskowy, na którym pochowani są żołnierze walczący w I wojnie światowej:
Na większości krzyży zawiązane są wstążki w kolorach węgierskiej flagi, bo wśród poległych jest najwięcej Węgrów. Sporą część stanowią również Polacy i Ukraińcy.
Jest i wyblakła fotografia:
oraz biało-czerwone kwiaty od polskiego konsula:
Kapliczka:
Miejsce, jak to bywa z cmentarzami, emanuje niesamowitym spokojem.
Pod wodospadem byliśmy zaledwie w towarzystwie dwóch, w porywach trzech, osób. Tutaj jesteśmy sami. Kolejną atrakcję turystyczną, kościół św. Ducha, również będziemy podziwiać w samotności:
Kościół, podobnie jak ten św. Jana Chrzciciela, który oglądaliśmy wcześniej, jest zamknięty, więc tylko obchodzimy go dookoła:
Bohinsko jezero znajduje się po drugiej stronie drogi. Idziemy sobie posiedzieć na pomoście i nasycić się widokami. Tu też nikt nam nie przeszkadza
:
Siedzimy i wzdychamy...
Kilka
lusterek - w jedną:
i w drugą stronę:
Po krótkiej chwili błogiego odpoczynku jedziemy dalej. Dojeżdżamy do miejscowości Ribčev Laz:
Obowiązkowa fota z pomnikiem kozicy:
Tutaj nie jesteśmy już sami:
Ale i tak jest bardzo malowniczo:
Kościół św. Jana Chrzciciela:
I jeszcze raz ta sama świątynia, tym razem z pięknym kamiennym mostem (zdjęcie z zajawki):
Kajakarze właśnie przybyli do brzegu:
i karmią pstrągi
:
A my pójdziemy zjeść pstrąga
(w końcu dzisiaj Wielki Piątek) do tej restauracji:
Na koniec wizyty nad jeziorem Bohinj spacer do pomnika pierwszych zdobywców Triglava:
Właśnie na niego patrzę
:
A oto i Triglav w całej okazałości:
Tego turystę z aparatem spotkaliśmy wczoraj w Škofjej Loce
:
Opuszczamy Ribčev Laz i piękne Bohinjsko jezero i jedziemy (ponownie) w stronę Bledu, mijając zielone (oczywiście!) łąki:
Po drodze zatrzymujemy się przy jeszcze jednym kościele - w Bitnje, obok Bohinjskiej Bistricy:
i stwierdzamy, że wszystkie kościoły w Słowenii są do siebie podobne
Przynajmniej te w Alpach
Niestety, zdążyło się trochę zachmurzyć...
Wjeżdżamy do Bledu:
Okrążamy jezioro:
i podjeżdżamy na parking pod zamkiem... Ale o tym w następnym odcinku