Pääkäyttäjä napisał(a):20 minut i jest się w Czechach
Od nas może 40 minut... autostradą
15 kwietnia (sobota): Škocjanske jameDziś rano pogoda wygląda bardzo niewyraźnie. Podejmujemy więc jedynie słuszną w takich okolicznościach decyzję - jedziemy zwiedzać jaskinie, a dokładniej Škocjanske jame. Z Postojnej mamy zaledwie kilkanaście kilometrów autostradą:
Dojeżdżamy na duży parking i idziemy w stronę tego cudu natury wpisanego na listę światowego dziedzictwa UNESCO:
Tak wygląda budynek z kasami, restauracją, sklepikiem z pamiątkami, toaletami i mini muzeum:
Zaczniemy (po kupieniu biletów - 16 euro od osoby) od odwiedzenia tego ostatniego. Można pooglądać ekspozycje i poczytać o historii jaskiń, ewentualnie zobaczyć film, który leci "na okrągło" w jednej z dwóch małych sal przeznaczonych na to muzeum:
Na razie skromnie, ale nie przyjechaliśmy tu dla muzeum, a dla tego, co pod ziemią.
Schemat jaskiń i tras, dla zobrazowania tego, co zaraz zobaczymy na żywo:
Będziemy szli trasą nr 1 (czerwone oznaczenia). To trasa klasyczna, wybierana przez większość ludzi odwiedzających jaskinie. Nazywa się "przez podziemny kanion", bo prowadzi kanionem rzeki Reka (po polsku: rzeka Rzeka
) To właśnie dzięki temu niezwykłemu tworowi natury Jaskinie Szkocjańskie zostały wpisane na listę UNESCO.
Trasa nr 2 (żółte oznaczenia) prowadzi wzdłuż Reki i jest chyba mniej spektakularna. Pewnie warto "zaliczyć" obie trasy, ale my zdecydowaliśmy się tylko na pierwszą, bo popołudnie chcieliśmy spędzić w Ljubljanie
Wejście do jaskini, pierwsze dzisiaj, jest o 10:00. Jesteśmy jakieś pół godziny przed czasem i trochę nam się nudzi, bo mini muzeum jest naprawdę miniaturowe
Później czekamy, zastanawiając się, na ile grup podzielą ten gęstniejący tłum...
Niestety, organizacja jest fatalna
Nie ma żadnego wyznaczonego miejsca z tabliczką dla grup określonych narodowości. Okazuje się, że nie będą nas dzielić tutaj. Parę minut po 10:00 wychodzi dwoje przewodników - facet krzyczący po czesku
i kobieta mówiąca po angielsku. Mamy iść za nimi niby 500 metrów. Okazuje się, że to jakiś kilometr, niestety w strugach deszczu, a kto brałby parasol do jaskini...
Docieramy przed wejście prowadzące na początek trasy turystycznej, na szczęście zadaszone
Do dwojga przewodników dołączają trzy kobiety i zaczyna się podział na grupy językowe. Okazuje się, że "przyczłapaliśmy" tu 250 osobową grupą
Podzielą nas na 5 grup; pierwsze trzy będą anglojęzyczne, jedna włoska i jedna czeska. Nie ma grupy słoweńskiej
Załapujemy się na pierwszą anglojęzyczną.
Zanim wejdziemy do jaskiń, przewodniczka mówi o zakazie fotografowania. W grupie słychać lekki jęk zawodu... Przyznam, że nie do końca rozumiem te obostrzenia, zwłaszcza, że tłumaczenie jest dziwne - ludzie, patrząc w wyświetlacz aparatu, potykają się o siebie nawzajem
Mieli tu kiedyś wypadek, od tamtej pory obowiązuje całkowity zakaz fotografowania
Potem, jak o tym myśleliśmy, wyobraziliśmy sobie pięćdziesięcioosobową grupkę zatrzymującą się co chwilę i pstrykającą fotki. Pewnie taki spacer zamiast 1,5 godziny trwałby przynajmniej dwie i ostatecznie w ciągu jednego dnia nie daliby rady zmieścić tyle grup, co teraz. Coś w tym jest, chociaż rzeczywiście szkoda... W dzisiejszych czasach każdy chce mieć pamiątki w postaci zdjęć
Przewodniczka pilnuje, czy nikt nie łamie zakazu, chociaż oczywiście trudno upilnować 50 osobową grupę i kilka osób próbuje pstrykać
, ale po paru upomnieniach przestają
Generalnie, nie ma to większego sensu, bo oświetlenie jest słabe i trzeba by mieć dobry sprzęt (plus statyw), żeby te zdjęcia się do czegoś nadawały.
Pierwsza część trasy to przejście przez Cichą Jaskinię i nie ma tu czegoś, czego nie widzielibyśmy np. w słowackich jaskiniach. Trochę stalagmitów i stalaktytów, standard
Ale po jakimś czasie słyszymy coraz głośniejszy szum wody... To podziemna Reka, do której się zbliżamy.
To, co najbardziej spektakularne i czego żadne zdjęcie nie odda, to przejście mostem zawieszonym 45 metrów nad kanionem tej podziemnej rzeki. Zdjęcia ze strony
http://www.park-skocjanske-jame.si:
I jeszcze jedna fotka:
Źródło: http://www.park-skocjanske-jame.siTutaj z kolei widać czyli podświetlony chodnik schodzący niżej i niżej... Spacer tymże chodnikiem ktoś na forum bardzo trafnie nazwał "podróżą do wnętrza Ziemi"
Generalnie, takie właśnie uczucie towarzyszy odwiedzającym Jaskinie Szkocjańskie. I dlatego właśnie warto się tu wybrać, mimo zakazu fotografowania. Wrażenia są niesamowite, a ogrom kanionu podziemnej rzeki (wysokość jaskini to około 100 m) zapiera dech w piersiach. Do tego panujący półmrok i szum wody tworzą niezapomniany klimat...
Utwierdzam się w przekonaniu, że, jak śpiewał Andrzej Sikorowski, "pod powieką znacznie lepsze są obrazy" i staram się zapamiętać wrażenia, jakie mi teraz towarzyszą...
Zdjęcia można robić dopiero w ostatniej jaskini:
Przewodniczka żegna się tu z nami. Czekamy, aż grupa się oddali:
A potem spokojnie podążamy za nimi. Czeka nas wspinaczka brzegiem wąwozu, który powstał po zapadnięciu się stropu jednej z jaskiń. (Można wybrać krótszy wariant wspinaczki i skorzystać z wagonika szynowego typu Gubałówka
My oczywiście wolimy dłuższy spacer
)
Wędrówka jest bardzo malownicza
:
Teraz możemy pstrykać do woli
Na szczęście pogoda się poprawiła - nie pada, a nawet zaczyna się przebijać słońce
Zieleń pięknie kontrastuje z jasnym kolorem skał:
Tutaj część grupy czeka na przewodnika, z którym przejdą trasę nr 2:
A my powoli docieramy do końca ścieżki, ale zamiast udać się w stronę parkingu, chcemy jeszcze zahaczyć o wioskę Škocjan. Miejscowość jest malutka, ale bardzo urokliwa. Te kamienne domy i murki przypominają mi Dalmację
:
Znajduje się tu cmentarz (choć bez widoku na morze
):
małe muzeum:
a za tą kratą:
w głębi naturalnej jamy - studnia dla całej wsi:
W "centrum" wioski stoi XIII-wieczny kościół św. Kancjana:
z okolic którego rozciąga się piękny widok na okolicę:
Choć w dzisiejszych okolicznościach przyrody może nie aż tak zachwycający
Podchodzimy jeszcze kawałek w stronę punktu widokowego, żeby zrobić zdjęcie miejscu, w którym przed chwilą staliśmy. Wieś Škocjan i kościół św. Kancjana położony na wysokiej skale:
Tak kończy się nasza wizyta w Škocjanskich jamach i ich najbliższej okolicy. Jaskinie są bez wątpienia fenomenem przyrodniczym, a wrażenia są tak niesamowite, że z pewnością warto je zobaczyć