Witam,
Na początku mojej relacji chciałbym podziękować osobom, które na tym forum udzielają cennych wskazówek dla innych, dzielą się swoim szczęściem oraz pozdrawiam tych, którzy chcą ale nie mogą.
Moja relacja nie będzie zawierać barwnych opowieści, bo po prostu nie jestem do tego stworzony. Raczej skupię się na suchych faktach, poradach, wskazówkach. Celem moim jest to, aby komuś kto przeczyta relacje od dechy do dechy przydały się na tyle informacje, że swobodnie może np. taką samą wycieczkę zaliczyć.
Troszkę o nas. Jesteśmy z Ostrołęki. Ja 35 lat, żona 33 oraz córka 7. Typowe 2+1. Zwiedziliśmy już Teneryfę, Majorkę oraz Paryż. Wszystko samolotem. Nadszedł czas aby ruszyć autkiem. Pomysł narodził się zimą i padło na Chorwację. Po drodze doszła Wenecja i na 2 miesiące przed wakacjami doszedł Wiedeń.
CZ.1 – WIEDEŃ
Trasa: Ostrołęka-Warszawa-Częstochowa-Gorzyczki-Olomouc-Brno-Mikulov-Wiedeń
Kilometry:800
Wyjazd z Ostrołęki w piątek 19 lipca 2013 roku o godzinie 23. Na baku 35 litrowym LPG robię ok. 450 km. więc LPG kończy się na wysokości Gliwic na A1.
UWAGA NR 1: Na A1 nie ma żadnej stacji LPG. Od węzła Podwarpie do Shell w Czechach jest 115 km.
Aby nie zjeżdżać z autostrady dojechałem na benzynie do Czeskiego Shella na D1. Kilka kilometrów od przejścia granicznego Gorzyczki-Bohumin. Godzina 6 rano. Sporo aut, kolejka po winiety ok. 5 minut. Nikt nie tankuje LPG, więc naciskam guzik i czekam….czekam…czekam. Idę i stukam do okienka i pokazuję na dystrybutor LPG, po czym Pani macha abym nalał sobie sam. Lekka konsternacja. Nigdy nie nalewałem gazu sam a autka z gazem użytkuje 12 lat. No nic. Czytałem że mnie to spotka ale w Austrii. Biorę ten pistolet przymierzam na różne sposoby, no coś nie pasuje. Przez myśl mi przychodzi porada że niby te inne końcówki mają. Pewnie tak jest. Idę stukać znowu w szybę. Ok., Pani zaraz przyjdzie. Po kilku minutach wychodzi z jamy smok Czeski. Tu troszkę moja złośliwość, bo to co zobaczyłem mnie zamurowało. Ów smok szedł do mnie tempem „tip topek” to jeszcze ręce w kieszeni. Ona: Co nie umisz ? Ja: No, nie umim. Nalała z wielką łachą, ale jej nie wychłostałem, bo przy okazji trochę się poduczyłem. Okazało się to błahostką.
UWAGA NR 2: Przed wyjazdem naucz się nalewać LPG, nie bagatelizuj, aby nie denerwować siebie.
Na owej stacji oprócz LPG nabyłem także winietę Czeską oraz Austriacką. Następnym razem winiety kupię online, aby mieć z głowy.
UWAGA NR 3: Naucz się wypełniać winiety, bo każdy na stacji inaczej radzi.
Do Wiednia zostało 300 km, więc pomykam śmiało i o godzinie 9.30 jestem na miejscu. Hotel Ibis Budget, cena 60 € za dobę (2+1) bez śniadania. Rezerwowałem online przez polską stronę hotelu. Zaparkowałem w podziemnym parkingu i to był kosztowny błąd, który wyniósł 20 €. W uliczkach w pobliżu hotelu parking za darmo. Po zakwaterowaniu ruszamy w miasto. Metro jest idealnie oznakowane, więc bez problemu tym środkiem lokomocji można się poruszać. Polecam zwiedzić: Hofburg, Pałac Schonbrunn, Ratusz, Parlament, Katedra Św. Szczepana, Opera.
Pół Wiednie to „starówka”, co zrobiło na nas ogromne wrażenie. Myślałem że jak widziałem Paryż to nic mnie już nie zaskoczy. Bardzo polecam zwiedzić Wiedeń.
Jako, że hotel był 5 minut spacerkiem od Prateru, to wieczorem udaliśmy się na mały relaks. Córka zachwycona, polecam wszystkim z dziećmi i nie tylko.
cdn ...