Zacząłem planowac wyjazd do Dalmacji po pobycie w Istrii i Kvarnerze http://cro.pl/forum/viewtopic.php?t=30628 i przeglądając przwodniki i zdjęcia z Dalmacji, przyszła mi do głowy poniższa refleksja.
Dubrovnik, Szybenik, Korcula, Trogir, Zadar - czy to nie są po prostu wariacje na ten sam temat? Czy widziawszy jedno na przykład Rovinj w Istrii http://yesdarek.miracle.pl/travelwebsite/istria/index_istria_1.htm , nie możesz sobie powiedzieć, że wiesz jak wygląda chorwackie nadmorskie miasteczko?
Półwysep, albo wyspa, otoczone murami choć zdarza się, że nie; w środku przynajmniej jedna główna budowla sakralna i kilka pomniejszych, promenada nad morzem, targ rybny, kręte uliczki pod górkę, albo nie, itp.
Do czego zmierzam? Może planując wakacje trzeba się zastanowić czy w danym kraju nie ma czegoś czego się nie widziało jeszcze w zyciu zamiast powielać jedna atrakcję w kilku miejscach...
Macie takie dylematy?