Kapitańska Baba napisał(a):"pavlo"]Te rybki to może sielawy?
Sielawy są większe niż te co mieliśmy na talerzu
Po sielawy zawsze jedziemy do gospodarstwa rybnego w Okartowie - mają tam w czerwcu świeżutkie wędzone - pyszności
Niestety początek maja to jeszcze nie sezon więc tego roku nie pojedliśmyWracając do tratwy to przypomniałem sobie coś ze studenckich czasów.
Akademiki w Rzeszowie były położone blisko rzeki Wisłok. Jednego roku rzeka wzbierała bardzo szybko, rano obudziliśmy się widząc wodę bezpośrednio pod oknami. Piwnice były zalane a na parterze woda powyżej kolan. Ale,... ale.... w pobliżu były rozpoczęte różne budowy i wypłynęły z nich; dechy, belki, styropiany i inne cuda. No to co...? budujemy tratwę, a w zasadzie osobowy prom Razem z kumplem byliśmy jak słoneczny patrol ratowaliśmy / przewoziliśmy osoby, które chciały gdzieś się dostać, ale bały się kroku postawić w nieznane wody.
Bali się postawić krok a nie bali się płynąć tratwą?
Niezłą ekipę ratunkową stworzyliście
Mieliście pamelki?
Nie mieliśmy ani tej silikonowej pamelki , ani tej ratowniczej PVC
A zresztą...., co tam wtedy młody biedny student widział poza nauką silikon to wtedy kojarzył mu się tylko z klejem. No i do dzisiaj tak pozostało