Bylismy akurat na jakims campingu miedzy Wiedniem a Bratyslawa w lekko pogorkowatym terenie. Powyrywalo i powyginalo nam szpilki w namiocie, pourywalo kilka linek i polamalo z 2-3 prety z wlokna szklanego. Dodam, ze namiot od wiatru byl osloniety 2 samochodami. W pore namiot zlozylismy i przenieslismy sie do samochodow ktore ustawione przodem do wiatru i obladowane solidnie sie kolysaly. jak po 1-2 godzinach sie uspokoilo poszlismy spac do jakis indianskich wigwamow ktore byly obok na tym campie
Ktos mial tez jakies ekstremalne przezycia w zwiazku z burza ktora zabila w Polsce 8 osob i zniszczyla 300 dachow w Legnicy?