Wenecja

Witam .

Zakończyłem moją relację o 2009 roku w Austrii i nad Gardą - a tu ciągle zima, mało tego coraz zimniejsza zima ... a więc by się ogrzać przeglądam Wasze relacje z ciepłych podróży .

Przeglądając wątki trafiłem na opowieść "RafałaSC"o podróży do Chorwacji i Włoch w dziale "Relacje z podróży".

Jest tam parę zdań o Wenecji !

Wenecję odwiedzamy tak często jak tylko to możliwe ... a możliwe było już to parę razy przy okazji powrotów z chorwacko - włoskich wakacji.

Jesteśmy zauroczeni tym miastem (tak innym niż wszystkie) i tak zauroczeni, że nie widzimy minusów - i żadne negatywne opinie nie były i nie są w stanie tego zmienić.

Aby sprawić sobie radość ...zdjęcia z naszych spacerów (w różnym czasie) po tym pięknym mieście.

Może też...przypomną one komuś miłe chwile...a tych co nie byli, skłonią do odwiedzin.

....posiłkując się słowami "shtrigi" z wątku "RafalaSC" :

"A Wenecja...- trzeba wiedzieć, gdzie się zapuścić... Albo najlepiej nie wiedzieć, to się na pewno trafi w urokliwe miejsce"


...zapraszam .... do "naszej" Wenecji !!!


Na początek zdjęcia z pierwszej wizyty 29 wrzesień 2005, ciepło, mgliście, nastrojowo - oczywiście zaczynamy jak prawie wszyscy : Piazza San Marco , Basilica di San Marco , Palazzo Ducale - czyli Wenecki standard !














































Pozdrawiam

mariusz-w napisał(a): ....posiłkując się słowami "shtrigi" z wątku "RafalaSC" :

"A Wenecja...- trzeba wiedzieć, gdzie się zapuścić... Albo najlepiej nie wiedzieć, to się na pewno trafi w urokliwe miejsce"

Powyższe "motto" bardzo mi się podoba! I dotyczy nie tylko Wenecji...

Co do samego miasta. Nie byłem nigdy, więc nic więcej ponad to, co ze zdjęć znam i z filmów, powiedzieć nie mogę.
W każdym razie nie zachwyca, być może na razie...

Pozdrowienia.

Interseal napisał(a):W każdym razie nie zachwyca, być może na razie...

Pozdrowienia.

Byłem, rzeczywiście bez rewelacji.

Następnie "zdobyta" Campanila - by popatrzeć na dachy Wenecji...




































...no i koniecznie odpoczynek na Piazza San Marco





...oraz okolicznościowe foto .. dzięki uprzejmości kelnera

... następnie dosiadając vaporetto - środkiem "głównej ulicy"...

...autochtoni jeszcze trochę śpiący ...




...choć niektórzy szykują się do pracy...

Cieszę się Mariusz z Twojej relacji i z fotek.

Byłem w Wenecji w 1999 i wywarła na mnie wspaniałe wrażenie.
Miasto na wodzie jest niesamowite i nie przeszkadzało mi że śmierdzi, że fasady się sypią itd.
Obrazy, zabytki w byle kościółku są tak cenne, że można nimi obdzielić niejedno polskie duże miasto.
Ale najfajniej jest zapuścić się w jakieś boczne uliczki, campi itd. np. w Dorsoduro, żeby samemu odkrywać rzeczy nie opisane w przewodnikach i prawdziwe życie.

Wenecja niestety umiera. Stałych mieszkańców coraz mniej. Zamknięto oddziały położnicze. Obsługa turystycznego biznesu dojeżdża z Mestre. Nie wiadomo czy niedługo nie będą limitować liczby turystów (choć znając włoską pazerność ... raczej nie ).

Tak czy siak - mam ochotę pojechać tam jeszcze raz i raz itd.
Tym bardziej, że na wyspach laguny nie byłem ...

Czekam na C.D.

Buber napisał(a):Cieszę się Mariusz z Twojej relacji i z fotek.

Byłem w Wenecji w 1999 i wywarła na mnie wspaniałe wrażenie.
Miasto na wodzie jest niesamowite i nie przeszkadzało mi że śmierdzi, że fasady się sypią itd.
Obrazy, zabytki w byle kościółku są tak cenne, że można nimi obdzielić niejedno polskie duże miasto.
Ale najfajniej jest zapuścić się w jakieś boczne uliczki, campi itd. np. w Dorsoduro, żeby samemu odkrywać rzeczy nie opisane w przewodnikach i prawdziwe życie.

Wenecja niestety umiera. Stałych mieszkańców coraz mniej. Zamknięto oddziały położnicze. Obsługa turystycznego biznesu dojeżdża z Mestre. Nie wiadomo czy niedługo nie będą limitować liczby turystów (choć znając włoską pazerność ... raczej nie ).

Tak czy siak - mam ochotę pojechać tam jeszcze raz i raz itd.
Tym bardziej, że na wyspach laguny nie byłem ...

Czekam na C.D.

To ja się cieszę ,że Wenecja podoba się nie tylko nam.

Fakt - problemów tam wiele - o limitowaniu liczby odwiedzających jest mowa już od paru lat. Nawet co niektórzy chcą wyłączenia pewnych lini vaporetto tylko dla mieszkańców. Nie wiem czy tego już nie zrobili bo w 2007 było na ten temat głośno.
Na razie główna broń to ceny.... ale patrząc na ilości odwiedzających mało skuteczna.

... uliczki też będą... a także laguna i wyspy.

Mimo tego ,że byliśmy tam parę razy ... to ciągle ciągnie i na pewno jeszcze pojedziemy . Klimatu i całego uroku zdjęcia nie pokażą :)

Pozdrawiam

Byłem w Wenecji dwukrotnie i za każdym razem tylko na wycieczce w drodze do lub z powrotem. Żałuję, że na razie nie było okazji zatrzymać się tam na dłużej bo naprawdę warto. Wenecja ma nieprawdopodobny klimat i mimo kilku minusów chciałbym tam jeszcze wrócić.

Dzięki za foty

Pozdrawiam

Wenecja jest śliczna!

Takiej Wenecji jak na Twoich zdjęciach - takiej pochmurnej, zamglonej... jeszcze nie widziałam

Byłam w Wenecji trzy razy i mam nadzieję, że jeszcze nie jednen raz tam wrócę Pierwszy raz jako nastolatka z rodzicami: byłam zachwycona; drugi raz na zorganizowanej wycieczce poznałam Wenecję dokładniej

Ostatni raz byliśmy ponad rok temu na zakończenie wakacji (zresztą opisywałam już gdzies tutaj) i w pierwszej chwili Wenecja nas mocno przytłoczyła (połowa września, późne popołudnie): tłok, hałas, zamieszanie. Ale wystrczyło uciec w mniej uczęszczne uliczki, żeby na nowo odkryć urok i piękno Wenecji

Pozdrawiam

marcin10 napisał(a):Byłem w Wenecji dwukrotnie i za każdym razem tylko na wycieczce w drodze do lub z powrotem. Żałuję, że na razie nie było okazji zatrzymać się tam na dłużej bo naprawdę warto. Wenecja ma nieprawdopodobny klimat i mimo kilku minusów chciałbym tam jeszcze wrócić.

Dzięki za foty

Pozdrawiam

...my też

Pozdrawiam

jarop11 napisał(a):Wenecja jest śliczna!

...co prawda to prawda

Pozdrawiam

JoannaG napisał(a):Takiej Wenecji jak na Twoich zdjęciach - takiej pochmurnej, zamglonej... jeszcze nie widziałam

Pozdrawiam

...będzie i słoneczna - ale nie wiem która ładniejsza... chyba obie...

Pozdrawiam

I ja dołączam do weneckiego grona - bardzo chętnie z Wami poszwendam się po rożnych tamtejszych zakamarkach i powspominam, że w takiej Wenecji to jednak fajnie jest

...dla mnie przebojem Wenecji byli niektórzy gondolierzy, którzy z właściwą sobie gracją najbardziej włoskiego z włoskich maczo, zaczepiali przechodniów i tonem głosu, którego sam Elvis by się nie powstydził, zwracali się w te oto słowa: "la gondolla"

pozdrawiam