Wenecja

mariusz-w napisał(a): ... marzy mi się fot-polowanie

na weneckie lwy ... podobno tylko w tych dwóch dzielnicach jest ich około 70 ..........może kiedyś ?!

Z taką ogniskową, to staniesz sobie na szczycie dzwonnicy Św. Marka i będziesz polował

Już, już wracam do tematu.
Pozwoliłem sobie przejrzeć jeszcze raz twą opowieść i zauważyłem
że pokazujesz to często, ale nie wspomniałeś o pewnej cesze tego miasta, która mnie, osobiście,
w mym krótkim pobycie, urzekła.
Tam jest bardzo dużo zieleni. Zieleni tym cenniejszej, że hodowanej gdzie się da,
w donicach, skrzynkach, skrawkach ziemi przy domach.
Widać, jak bardzo wenecjanom tego brakuje.

weldon napisał(a):Pozwoliłem sobie przejrzeć jeszcze raz twą opowieść i zauważyłem
że pokazujesz to często, ale nie wspomniałeś o pewnej cesze tego miasta, która mnie, osobiście,
w mym krótkim pobycie, urzekła.
Tam jest bardzo dużo zieleni. Zieleni tym cenniejszej, że hodowanej gdzie się da,
w donicach, skrzynkach, skrawkach ziemi przy domach.
Widać, jak bardzo wenecjanom tego brakuje.

Masz rację ...nie wiem czy to z tęsknoty za stałym lądem czy to po prostu włoskie przyzwyczajenie do życia wśród pięknej przyrody , czy może wpływy byłych podbojów i tęsknota za egzotycznymi terenami i ich roślinnością , ale zieleni jest dużo.

Oprócz tej hodowanej w pojemnikach, korytkach, doniczkach itp. są tu ogrody prywatne (czesto wewnętrzne) przy pałacach i tych skromniejszych domach a także piękne parki jak choćby:

Parco delle Rimembranze (Ogrody Pamięci) - Castello

Gardini Pubblici (Public Gardens) - na wschodnim skraju Wenecji, położony wzdłuż Riva degli Schiavoni.

Giardinetti Reali (Ogrody Królewskie) - przy Piazza San Marco. Ogrody Królewskie zostały utworzone na początku XIX wieku przez Napoleona.

Chiostro San Francesco della Vigna - północne Castello
- piękny ogród klasztoru przy kościele San Francesco della Vigna

Hruska Botanical Gardens - Via Roma

... to tylko te w samym mieście a oprócz tego jest San Giorgio Maggiore , Isola S.Elene , S.Michele , Isola Le Vigniole
czy bardziej owocowo-warzywne Sant Erasmo.

Pozdrawiam

Chyba to mnie urzekło w tym mieście. Bardzo podobnie zresztą jest w Chorwacji.
Też surowe, kamienne, ceglane mury, tłumy ludzi, kioski z pamiątkami i ... doniczka z roślinką.
Zieleń. Mimo wszystko. No i to, co zauważyła Muliness - gacie na sznurku.
Jak w domu
Nie czujesz się intruzem i czujesz, że miasto żyje.
Trzeba to zobaczyć, żeby docenić. Dla mnie, na co dzień żyjącego wśród zieleni, to bardzo ważne

_______________

Następnie raczymy oczy i duszę malowniczymi uliczkami Castello i Mestre.

_

... spotykając między innymi ..."anonimowych" bardzo weneckich Wenecjan...
















......

....
....wchodzimy w bardziej "ludne"rejony...






... by ponownie znaleźć się na Piazzeta San Marko ...




... i następnie popatrzeć na odpoczywające o tej porze gondole...



...oraz śpieszących w różne strony ludzi

.... z lewa...



... i z prawa...




Pozdrawiam

Witaj mariusz-w .

Po jeziorze Garda i Wenecji widzę, że jesteś "ambasadorem" Włoch, tak umiejętnie przekonujesz do odwiedzenia tych miejsc.
Czterokrotie "klepałem" Vrsar (Istria), a jednodniówka w Wenecji (promem) mogłaby chociaż namiastkę ofiarować z tego, co razem zobaczyliście.

Im więcej takich relacji, tym większy żal do świata czasu- jak na to wszystko znaleźć czas (z normalnego życia obowiązków) i co wybrać
A każdy zachęca i każdy ma dar przekonywania.

Pozdrawiam.
Piotr.

mariusz-w napisał(a):Następnie raczymy oczy i duszę ...

Rozumiem, że "duszę", no, ale żeby zaraz akwarelki malować

nomad napisał(a):Witaj mariusz-w .

Po jeziorze Garda i Wenecji widzę, że jesteś "ambasadorem" Włoch....

Taaaak ... lubimy Włochy ,Włochów , ich język, historię, kulturę, kuchnię, sposób patrzenia na życie, styl życia itp., ale również lubimy i inne rejony, a także ten blisko Włoch ... Chorwację.

Z uwagi, na podobny klimat (w całym tego szerokim znaczeniu ) parę razy byliśmy właśnie na Istrii. Co prawda pierwszy nasz kontakt z Chorwacją to rejs w Dalmacji w 2004 roku , ale później to już Istria.

W związku z tym, że na naszym forum jest ona zdecydowanie rzadziej pokazywana, myślałem o takiej "istryjskiej retrospekcji" z naszych pobytów w latach 2005-2008 - tym bardziej, że na tym forum umieściłem dwie relacje i żadna z nich nie jest o Chorwacji ( to chyba nie za bardzo w porządku ) .

Poczekam na "wspomnieniowe" relacje Piotra (weldona) 1.5 - to może też wrócę do tych istryjskich.

weldon napisał(a): Rozumiem, że "duszę", no, ale żeby zaraz akwarelki malować

Piotrze ... jakie akwarelki ! ... przecież to gwasz !

........

Idziemy Riva degli Schiavoni - nabrzeżem wspartym na drewnianych klocach przywiezionych z drzew ściętych gdzieś w górach Ućka lub Velebit .

Czyli znów ślady terenów dzisiejszej Chorwacji.

W Wenecji jest ich wiele ... od okładzin z białego istryjskiego kamienia, jak między innymi na renesansowym kościele autorstwa Coducciego na S.Michele - po drewniane konstrukcje .


"Okrętujemy" się na motonavi ...






... i odpływamy podziwiając w płaskich już promieniach słońca, najpierw S. Giorgio Maggiore...




... później oddalającą się już Wenecję ...






... następnie Lido i bryłę jego kościoła Santa Maria Elisabetta ...






... by ostatecznie dotrzeć do punktu wyjścia czyli Punta Sabbioni ...






... gdzie nas oczekiwała jedna z "mieszkanek" laguny.




Pozdrawiam.

Punta Sabbioni.

Jak wspominałem - w czasie naszych podróży jednym z miejsc gdzie mieliśmy bazę wypadową na weneckie spacery było Punta Sabbioni, które z uwagi na swoje położenie związane jest silnie z Wenecją ... dlatego też i parę słów o tym miejscu.

Po pierwsze Punta Sabbioni leży, w granicach laguny, po drugie jest miejscem skąd codziennie dociera do Wenecji gro w niej pracujących , po trzecie jest początkiem Weneckiej podroży dla wielu ją odwiedzających.

P.Sabbioni jest niewielką miejscowością przeciętą drogą, którą ze stałego lądu do przystani każdego dnia wędrują ( w dwóch falach rannej i popołudniowej) "pielgrzymki" zmotoryzowanych i "z-autobusowanych" turystów.

W części południowej miejscowości znajdują się kempingi i plaże ... centralna to - handlowa z ogromną ilość parkingów zgrabnie "wkomponowanych" w okolice - północna to ta zamieszkała głównie przez autochtonów .

Oczywiście w całym Punta znajduje się wiele apartamentów, pensjonatów i niewielkich hotelików.

To tutaj także powstaje wielka inwestycja, budowane są specjalne śluzy zabezpieczające lagunę przed zalewającą ją wodą sztormowych powodzi. Jest to jedna z trzech takich inwestycji w lagunie .
Dlatego w kanale między Punta Sabbioni a Lido możemy napotkać różnego rodzaju maszyny budowlane, wieże, pogłębiarki itp.










... nurek pracujący przy budowie tamy ...





... tablica przedstawiająca projekt tej budowy ...







Gdy tamy-śluzy będą gotowe a nie potrzebne ... będą się chowały się w morskim dnie, co ma niemałe znacznie estetyczne.

http://www.wenecja24.info/news/9/System ... iowych.htm

Pozdrawiam

Ponieważ ja regularnie i po cichu, to tym razem trochę głośniej i oficjalniej powzdycham, że w taakiej Wenecji to jednak fajnie jest. I na pewno jest to miejsce, w którym (jeśli możliwości pozwalają) trzeba dłużej pobyć, poszwendać się, pozaglądać w jakże liczne zakamarki i wtedy można dostrzec te wszystkie szczegóły i detale, których u Was tak dużo

pozdrawiam

Tymona napisał(a):... w taakiej Wenecji to jednak fajnie jest ...

To zależy. Wilgoć może łapać. Ale, sądząc po awatarku - koleżanka przyzwyczajona

Piękna detale architektoniczne , bardzo mi się Twoja Wenecja podoba. W tym odcinku czuć prawdziwy klimat tych uliczek atmosfera wspaniała:)

Mariusz ..... korzystając z Twojej fachowości chciałbym zapytać:
.. tytułem wprowadzenia:
sąsiedzi chcą się wybrać do Włoch ( nigdy we Włoszech nie byli), chcą zwiedzić również Wenecję. Podróż własnym samochodem.
Gdzie mają jechać tym samochodem, gdzie go zostawić tak aby było najwygodniej, najbliżej, najlepiej - najmniej uciążliwą.

Patrzę w Goggle Earth .... jest tam ulica, wjazd z lądu. Są samochody w samym mieście. Można tam każdemu wjechać czy tylko wybranym (np. pracownik). Lepiej wjechać do samego miasta czy lepiej samochód zaparkować w innym miejscu.
Proszę o dobrą poradę, taką łopatologiczną abym dobrze zrozumiał ( przekażę że to od Ciebie- ja tej wiedzy nie mam).
Pozdrawiam.

Dopisuję.
Dla pełnej informacji byłoby dobrze wiedzieć co z potencjalnym noclegiem. Problem- chyba nie. Tylko gdzie szukać najlepiej. Mam na myśli hotel, może być pensjonat byle był zadbany, ładny.
pzdr.