Pomysł, żeby w majówkę 2013 wybrać się do Wenecji pojawił się kilka miesięcy temu, kiedy otrzymaliśmy ciekawą, naszym zdaniem, ofertę z jednego z campingów.
W Wenecji byliśmy już (albo raczej dopiero

Za pierwszym razem była to kilkugodzinna wycieczka z Istrii, za drugim jeden dzień w drodze do Igrane.
Za każdym razem było to za mało

Jak pewnie większość z Was wie najbardziej popularnymi metodami zwiedzania Wenecji w ciągu kilku dni jest zakotwiczenie gdzieś przed Wenecją (np. w hotelu Roy w Treviso - prawda Mysza ?

Podobnie jak poprzednim razem zdecydowaliśmy się na opcję nr 2 czyli camping w Cavalino Treporti.
Do wyjazdu namówiliśmy również naszych znajomych, tak więc skład ekipy przedstawiał się następująco: ja z małżowiną


Wyjazd zaplanowaliśmy tradycyjnie na naszą ulubioną godzinę 4.30 dnia 27 kwietnia w sobotę.
Wyjechaliśmy o 4.56

Podróż przebiegała bez przeszkód z drobnymi przystankami na żarełko i wsparcie dla autka.
Śniadanko w Czechach ...
Po ok. 14,5 godz. podróży zameldowaliśmy się na miejscu.
Jako, że spodziewaliśmy się dojazdu na miejsce w późnych godzinach wieczornych, ustaliłam z panią Eleną

Na szczęście przyjechaliśmy 40 min. przed zamknięciem recepcji czyli ok. 19.20. Piszę na szczęście bo pani Elena rozpoznając w nas stałych klientów

Po obejrzeniu obydwu lokalizacji zdecydowaliśmy się skorzystać z tej oferty ...
No ale dosyć już tego pisania czas na zdjęcia.
W niedzielę rano zgodnie z planem udaliśmy się na przystań w Punta Sabbioni i po zostawieniu autka na parkingu (5 euro/dzień) zakupiliśmy stosowne bilety i bezpośrednią linią nr 15 po ok. 30 min. dopłynęliśmy do przystanku S. Zaccaria.
Wenecja jeszcze daleko ...
... i zupełnie blisko

Zgodnie z planem podążamy w kierunku pkt-ów obowiązkowych czyli Placu Św. Marka. Chętnie darowałabym sobie tego typu miejsca, ale bratanica jest po raz pierwszy nie tylko w Wenecji ale w ogóle we Włoszech i wypada ją tam zaprowadzić ...
Na mostkach co jakiś czas pojawiają się carabinieri skutecznie odstraszając "profejonalnych" przedstawicieli światowej marki firm oferujących "oryginalne" produkty takich marek jak Prada, Louis Vuitton czy Ray Ban ...


Gondolierzy jak zwykle zapracowani ...
Po drodze mijamy kolejny "top" pkt. czyli Most wcale nie miłosnych Westchnień

Ten tłum odstrasza ... Nie zapominam jednak, że sama go tworzę ...
