kseby napisał(a):Dziś właśnie napisałem. Czekam na odp.
Ciekawa jestem co Ci odpiszą.
megidh napisał(a):wiola2012 napisał(a):[
Zmierzamy ku grobowcom rodu Scaligerich.
Niesamowite są te grobowce. Monumentalne dzieła sztuki.
dangol napisał(a):W Weronie byłam podczas tego samego wypadu, co w "popowodziowej" Wenecji. Czasy zdjęć na z trudem zdobytych kliszach, więc fotek mam niewiele (zwłaszcza, że trzeba to było jakoś podzielić także na wszystkie miejsca, wówczas odwiedzone w ciągu tygodnia).
dangol napisał(a): ... Na balkonie byłam, chyba nawet bez żadnej opłaty za wejście ...
dangol napisał(a): Nie mam też fotki "grobu" Julietty w klasztorze franciszkanów, do którego odwiedzenia skutecznie zachęciła na jakaś babinka , gdy odpoczywaliśmy na ławeczce nad rzeką. Powiedziała, że bez tego wizyta w Weronie się nie liczy
wiola2012 napisał(a):kseby napisał(a):Dziś właśnie napisałem. Czekam na odp.
Ciekawa jestem co Ci odpiszą.
wiola2012 napisał(a):Jeśli chce się zwiedzić wszystkie 4 kościoły, to można kupić łączony bilet.
kseby napisał(a):wiola2012 napisał(a):kseby napisał(a):Dziś właśnie napisałem. Czekam na odp.
Ciekawa jestem co Ci odpiszą.
Odpisali:
"Drogi Gościu, darmowe bilety dostępne są tylko w kasie"
Czyli mogę sobie kupić bilety płatne przez stronę ale i tak trzeba będzie odstać swoje w kolejce do kasy po darmowe...
Super.
piekara114 napisał(a):Odpowiedź o zakup darmowych biletów w kasie nie zaskoczyła mnie. Tak samo jest w Grecji.
marze_na napisał(a):wiola2012 napisał(a):Jeśli chce się zwiedzić wszystkie 4 kościoły, to można kupić łączony bilet.
Widziałam . Ale będę jednak celować raczej w Verona Card - 25 euro na 48h i wchodzi się praktycznie wszędzie z Areną na czele. Nawet na ten balkon Julii .
dangol napisał(a):wiola2012 napisał(a): ale w jakim języku rozmawiałyście? Bo sobie z góry założyłam, że to była Włoszka
Włoszka, ale trochę znała niemiecki. Poza tym, obie strony znakomicie radziły sobie językiem gestów , który znakomicie uzupełniał słowa
wiola2012 napisał(a): Kiedyś w Bergamo nocowaliśmy w super apartamencie, ale obsługą gości zajmowała się mama właściciela. Ani po angielsku, ani po rosyjsku, na szczęście jest translator .
dangol napisał(a): Jest mocno rumuńsko , łącznie z tym, że gospodarze nie mówią w żadnym innym języku. Na szczęście cyferki na karteczce są znane wszystkim, więc udaje nam się uzgodnić szczegóły . Cena 35 RON od osoby za noc, ale gdyby nie językowe rozbieżności, z pewnością dałoby się coś utargować.