A
drink nach Osten
Obudziliśmy się pierwszego maja ...
Zapomnieliśmy, że w święto ludzi pracy ludzie pracy chodzą głodni, ale cóż ...
Zapakowaliśmy się w samochód i podjechaliśmy na, znane z wczorajszego biegu, Przedmieście Nyskie.
Kilka zaplanowanych na dzień dzisiejszy atrakcji będzie później, więc mamy trochę czasu na spokojne odwiedzenie drugiego brzegu.
Chyba ktoś nie zrobi zakupów
Kościół jest zamknięty. Tyle, co dziś obejdziemy go z drugiej strony.
Spacerując po drobnym, przypominającym warszawski, bruku, szukam w pamięci informacji związanych z tymi bliźniaczymi miastami.
Bliźniaczymi?
Blondynka pyta blondynkę: – To jak się w końcu mówi, Irak czy Iran? Losy Goerlitz i Zgorzelca, niegdyś jednego miasta, przypominają ten stary kawał.
Pusto. Wszak to święto. W dodatku dość wcześnie.
Szukam w pamięci informacji zasłyszanych swego czasu.
Gdzieś czytałem o tym, że wojenna historia ziem należących obecnie do Polski, obfituje w niezgłębione do dziś tajemnice.
Podobno niemiecki Konserwator Prowincji Dolnośląskiej, Günther Grundmann, ukrywał tam w licznych skrytkach skarby zrabowane przez nazistów w całej Europie.
W podziemnych fabrykach trwała zaś gorączkowa produkcja najtajniejszych broni III Rzeszy.
Jedną z miejscowości, wokół której od lat krążą legendy dotyczące istnienia tajnych niemieckich fabryk oraz ukrytych przez Niemców kosztowności, jest właśnie przygraniczny Zgorzelec.
Czy zagadka Zgorzelca została wyjaśniona? Gdzie odnaleziono tajną fabrykę? Co kryją podziemne chodniki w Zgorzelcu? - nie pamiętam.
Może nie doczytałem, może nie odnaleziono tutaj takich śladów, może to była tylko fantazja autora?
Jest. Otwarta piekarnia
Czas na śniadanie
cdn.