WeldOn the Run ... Majówka u zbiegu trzech granic. Zgorzelec

twister07 napisał(a):Weldon na tym kazałeś mi usiąść wygodnie i poczytać??

W sumie, stać by było niewygodnie

twister07 napisał(a):a tak swoją drogą to ciekawa wyprawa szkoda tylko, że we 2

Z jednej strony szkoda, z drugiej my się z Kaśką lepiej dogadujemy na takich wyprawach.

Ładna pogoda była, więc Bożena wypoczęła sobie w domu.

Od nas też

twister07 napisał(a):ps. fotki fajne ;P

Dzięki. Duża w tym zasługa też i Kaśki

Lidia K napisał(a):I to on rozszerzył mocno stronę. Jakoś mi się jeszcze zmieściła bo mam duży monitor.

Ale wszystko zgodnie z obowiązującymi przepisami

Przesiadłem się na google ze zdjęciami i on robi takie hopki, że raz pionowe zdjęcia mają ok. 600 px wysokości, a raz 800.

W pierwszej wersji takie dwa pionowe obok siebie wyglądają fajnie - w drugiej - zbijają się w jedno wielkie :/

Tutaj pasowało mi zrobić dyptyk, tylko ... wielkie się zrobiło

Przepraszam. Nie będę eksperymentował

longtom napisał(a):Ja bym napisał ... przez jednego człowieka.

W sumie to by tych winnych się więcej uzbierało, ale masz rację

longtom napisał(a):Widać, że dobrze się czujesz w miejskiej rzeczywistości, dużo fajnych zdjęć.

Dzięki. Bo miasto jest fajne

Jeszcze nie potrafię pokazać tego, co najważniejsze w mieście, ale pracuję nad tym.

Franz napisał(a):

weldon napisał(a):

longtom napisał(a):Gdzieś już to wdzianko widziałem.

Pewnie u Wojtka

Ale na innej półkuli.

Ha, no i na głowie pewnie innej

Franz napisał(a):"Cholera, antyfaszyści".

Gdzie

Znaczy się, tu też się boją, że im płytki chodnikowe pozrywają?

Przejdziemy się teraz do grobu ... Ale to za chwilę

W końcu się zebraliśmy.











Krótka lekcja historii, zarówno tej bliższej, jaki tej dalszej.
Słup pocztowy, od którego plac wziął swoją nazwę:









Kamienice, które widać na zdjęciach odbudowywane są na tzw. Wzgórzu Garncarskim. Słup pocztowy jest kopią słupa dystansowego poczty polsko-saskiej, który stał na dachu Domu Studziennego na terenie Placu Pocztowego i powrócił na swoje miejsce w 2003 roku.
Wyglądało to wówczas tak:

2002


2003


Natomiast na początku ub. wieku tak:





Pod koniec 2004 roku gotowa była koncepcja odbudowy. Odbudowa Placu Pocztowego rozpoczęła się na dobre w 2009 roku. Grunt zakupił i inwestycję rozpoczął lokalny biznesmen. Budowany kompleks ma mieć charakter usługowo-mieszkalny.
Źródło: http://www.skyscrapercity.com/showthread.php?t=1203843

Dodatkowo Historia słupa dystansowego w Zgorzelcu.

W międzyczasie przyszła Pani Przewodnik.



Ruszamy na druga stronę rzeki.







Charakterystyczna wieża to wybudowany w 1938 r. spichlerz przy młynie „trójkołowym” (Dreiradenmühle). Historia młyna jest znacznie dłuższa (pierwsza wzmianka z 1273 r.).



W połowie lat 90. ubiegłego wieku w dawnym młynie trójkołowym otwarto restaurację „Piwnica Staromiejska".
Na ścianach spichlerza w 1998 r. powstała wielka płaskorzeźba o nazwie „WAZE" (Wizerunek Artystyczny Zjednoczonej Europy), którą wykonali Ormianin Vahan Bego i Michał Bulak, mieszkaniec Gronowa koło Zgorzelca.











Obok szarego budynku Waidhaus wspinamy się na wzgórze, na którym znajduje się kościół farny św. Piotra i Pawła.











Jest to największy kościół halowy w Saksonii.

Już ok. 1230 istniała w tym miejscu późnoromańska bazylika, z której zachował się zachodni fragment z bogato zdobionym, uskokowym portalem, zwanym Portalem Narzeczonych.
Nie wiem, pewnie mam go gdzieś na zdjęciu









W latach 1423–1475 zbudowano w tym miejscu nowy, późnogotycki, pięcionawowy pseudobazylikowy kościół halowy. Budowę nad osuwającym się terenie nad Nysą Łużycką rozpoczęto od potężnych fundamentów czteronawowej krypty św. Jerzego, konsekrowanej w 1475.









W wyniku rywalizacji z nową, czteronawową katedrą w Budziszynie zmieniono pierowotny, trzynawowy plan świątyni na pięcionawowy.
W odróżnieniu od klasycznego kościoła halowego zewnętrzne nawy boczne (20 m wysokości) są niższe od nawy środkowej (27 m) i wewnętrznych naw bocznych (25 m), które są niemal równe.
Mając 72 m długości i 39 m szerokości jest kościół św. Piotra i Pawła największym późnogotyckim, halowym kościołem Saksonii.









Obie wieże, wysokie na 84 m wzniesiono w latach 1889-1891.

Obchodzimy kościół bokiem, prze przykościelne ogrody.











Pewien problem sprawia fakt, że, jak to na plenerze fotograficznym, my chcemy robić zdjęcia, więc rozłazimy się po kątach i zostajemy ciągle z tyłu, a Pani Przewodnik leci do przodu, umówiona na spotkanie z Panią, która nas oprowadzi po grobie.

W konsekwencji my obiecujemy, ze się postaramy nie zgubić i robimy co chcemy, za to mało co łykamy z opowieści Pani Przewodnik.











W sumie trochę szkoda, bo omijają mnie pewnie ciekawe informacje, z drugiej - coś tam uda mi się pewnie znaleźć później, a zdjęć nie powtórzę







Wychodzimy z ogrodu.

Teraz czeka nas spacer przez miasto.





Nie da się ukryć, że ładnie wyglądają te kamienice ...



cdn.

Może się mylę ale z machinery ma coś wspólnego.
Mnie się podoba

weldon napisał(a):Pewien problem sprawia fakt, że, jak to na plenerze fotograficznym, my chcemy robić zdjęcia, więc rozłazimy się po kątach i zostajemy ciągle z tyłu, a Pani Przewodnik leci do przodu, umówiona na spotkanie z Panią, która nas oprowadzi po grobie.

W konsekwencji my obiecujemy, ze się postaramy nie zgubić i robimy co chcemy, za to mało co łykamy z opowieści Pani Przewodnik.

I słuszna decyzja.
Ja już nie byłabym w stanie skupiać się na pilnowaniu wycieczki.

Lidia K napisał(a):Może się mylę ale z machinery ma coś wspólnego.
Mnie się podoba.

Nawet, zdaje się, za bardzo nie obrabiałem, oprócz zmniejszenia i wyostrzenia.

Lustro ma większą matrycę, a tutaj, o ile dobrze pamiętam, łaziłem z lustrem, póki się Kaśce akumulator nie wyczerpał i póki mi go nie zabrała, więc łatwiej o większy zakres tonalny, zwłaszcza w takich warunkach

Trzeba przyznać, że Stare Miasto Goerlitz wzbudza zazdrość.











Ta piekarnia z czegoś słynie. Z czego? Nie wiem. Przewodnik poleeeeciał





Możliwe, że ktoś dojdzie do tego, czytając te tłumaczenie.

Ja wymiękłem po Ziemia gojenia się piecze











Przede wszystkim Goerlitz jest o wiele większe niż Zgorzelec, który, swego czasu, był bardziej przedmieściem Goerlitz, niż równorzędnym miastem.
Podobno nie zostało zniszczone w czasie ostatniej wojny, no i miejscowi, mieszkający "na swoim", bardziej dbali o zachowanie kamieniczek i różnych zabytków.











Na razie odwiedziłem kawałek położony nad Nysą, teraz, poruszaliśmy się, jak się później okazało, niejako obrzeżem głównej części okalającej rynki.

Rynki, bo, podobno, są tu dwa.

Dla odmiany, w Zgorzelcu - żadnego.









Z tego, co nam się udało wychwycić po drodze, to naszym celem była replika grobu Chrystusa w Jerozolimie, czyli tzw. Święty Grób w Goerlitz.



Dochodzimy na miejsce.



Po drodze spotykamy miejscowego Stiga.



Czas zagłębić się w nieznane ...



Przydały się zakupione (jednak) euro

cdn.

weldon napisał(a):

Musiałbym sobie na swojej skrzynce powiesić...

Pozdrawiam,
Wojtek

Dość popularny, jak zauważyłem, napis w tamtych rejonach

weldonie, u Ciebie, jak zwykle milusio .
Byłam kiedyś w Gorlitz/Zgorzelcu kilka godzin i niestety, albo stety, niemiecka część zdecydowanie bardziej mi się spodobała.

Na Twoich zdjęciach obie nader ładne.

Pozdrawiam

Aguha napisał(a):weldonie, u Ciebie, jak zwykle milusio

A dziękuję

Niestety, Niemcom dostała się starsza i większa część Goerlitz.

Zgorzelec jest dawnym przedmieściem tego miasta, pozbawionym nawet rynku, tak naprawdę.
Nawet budynek zajmowany przez miejskie władze, który nazwałem ratuszem, jak mnie poprawili miejscowi - tym ratuszem nie jest.

Po prostu - urząd.

No i ten wieloletni strach przed "powrotem", jaki był utrzymywany za komuny, źle wpływał na utrzymanie budynków w jakimś przyzwoitym stanie.

Przyszedł czas na Święty Grób.





Niefotogeniczna, jak sama się zarekomendowała, miejscowa Pani Przewodnik:


Kaplica Namaszczenia




Święty Grób w Goerlitz jest to zespół trzech kaplic, stanowiących kopię grobu Chrystusa w Jerozolimie.
Kaplice wzniesiono przy drodze prowadzącej ze Starego Miasta i Przedmieścia Mikołajskiego w kierunku wsi Girbigsdorf.











W 1325 stał w tym miejscu krzyż, a w 1453 jest wzmiankowana drewniana kaplica Świętego Krzyża. Aż do 1581 istniał tu cmentarz dla skazanych na śmierć i nieochrzczonych.









Powstanie budowli murowanych wiąże się z osobą Georga Emericha, syna bogatego kupca i wielokrotnego burmistrza Görlitz Urbana Emericha. W 1464, liczący wówczas 42 lata i ciągle nieżonaty Georg Emerich nawiązał romans z Benigną Horschel, córką Mikołaja, kupca, radnego, dowódcy miejskich wojsk i przeciwnika politycznego swojego ojca.











Benigna Horschel zaszła w ciążę, a Georg Emerich odmówił zawarcia z nią małżeństwa, czym wywołał wielki skandal. W tej sytuacji ojciec wysłał go na pielgrzymkę do Jerozolimy, licząc na załagodzenie napięć podczas jego nieobecności. Georg wyruszył w drogę w kwietniu 1465. Otrzymał od proboszcza pieniądze na zakup w Wenecji materiału na ornat do nowej kaplicy Świętego Krzyża, którą planowano wznieść na miejscu istniejącej drewnianej.











W Jerozolimie Georg otrzymał godność rycerza Świętego Grobu; powrócił jesienią tego samego roku. W 1470 został po raz pierwszy radnym miejskim, a następnie był kilkakrotnie burmistrzem.











W 1473 rada miejska zakupiła ogród w celu poszerzenia terenu budowy. Zezwolenie na rozpoczęcie inwestycji wydał 1 października 1480 oficjał biskupa z Miśni.











Prace budowlane trwały ponad 20 lat. Biskup poświęcił kaplicę Świętego Krzyża 28 maja 1504; oprócz niej powstały także Kaplica Namaszczenia i Kaplica Świętego Grobu.











Dwie pierwsze budowle ufundowała rada miejska, trzecią – Georg Emerich. Po reformacji całe założenie stało się własnością rodziny Emerichów. Ostatnia wzmianka o przynależności zespołu kaplic do rodu Emerichów pochodzi z 1670.

cdn.

Zespół Świętego Grobu składa się z trzech kaplic. Dwupoziomowa Kaplica Świętego Krzyża, wzorowana na Bazylice Grobu Świętego w Jerozolimie.

Znajdują się tu liczne napisy, wykonane przez wieki, znajduje się wiele symboli, takich, jak pęknięty mur w kaplicy Adama - dolnej, krzyż zamknięty za kratą.







W górnej części kaplicy, zwanej Kaplica Golgoty, w ołtarzu zamknięte są kości, takie same, jak te, którymi umilali sobie czas rzymscy strażnicy.

Ołtarz posadowiony jest w rogu kaplicy, na wprost schodów, a to po to, żeby ludzie zgromadzeni na zewnątrz również mogli brać udział w modlitwie.





Obok znajduje się Kaplica Namaszczenia, która jest obudowaną wnęką zawierającą późnogotycką piaskowcową pietę.
Jej nazwa nawiązuje do znajdującego się w Bazylice Grobu Świętego Kamienia Namaszczenia, na którym położono zwłoki Chrystusa w celu ich namaszczenia.







Trzecim elementem zespołu jest kaplica Świętego Grobu, która jest wierną pomniejszoną kopią oryginału w Jerozolimie, w jego formie przed przebudową dokonaną w 1555. Wewnątrz znajdował się rodzaj sarkofagu, w którym w Wielki Piątek składano rzeźbę martwego Chrystusa. Do 1525 w Wielkanoc rano przenoszono ją procesyjnie przez całe miasto, a następnie odnoszono do zakrystii kaplicy Świętego Krzyża, gdzie była przechowywana przez cały rok.





W 1537 w Boże Ciało rzeźbę zniszczył piorun, co uznano za znak gniewu bożego i zaniechano wystawiania zwłok w Wielki Piątek. W 1915 wykonano w kaplicy ławę grobową na wzór istniejącej w Jerozolimie.





W tej ostatniej stoi rzeźba przedstawiająca anioła.
Z jakiegoś powodu ma strasznie zdeformowaną rękę, nieproporcjonalną głowę ...

Jakoś umknęło mi - dlaczego

Za całym kompleksem, po otwarciu furtki, wspinamy się wśród drzew w kierunku znajdującej się na wzgórzu kaplicy.

Nie dojdziemy tam. Rzut oka na panoramę Goerlitz i przechodzimy bramą z drugiej strony wzgórza na teren znajdującego się tam barokowego cmentarza.



cdn.

weldon napisał(a):Rynki, bo, podobno, są tu dwa.

Dla odmiany, w Zgorzelcu - żadnego.

No tak

Zachęcające zdjęcia uliczek, tam naprawdę jest ładnie

weldon napisał(a):

Jeszcze coś z dziecka pozostało.

Pozdrawiam,
Wojtek

Roxi napisał(a):Zachęcające zdjęcia uliczek, tam naprawdę jest ładnie

Ładnie. Miesza się przeszłość dalsza z tą nowszą.

Za dużo nie zwiedziliśmy. Tyle, co się udało nogami dojść, trochę z okien samochodu, kiedy przejeżdżaliśmy kilka razy przez miasto.

Bardzo mało widziałem takich nowszych budynków, jakichś blokowisk, czy czegoś w tym stylu.

Możliwe, że gdzieś bardziej w bok od granicy coś takiego by się znalazło, ale tu, przy granicy jest całkiem sympatycznie.

Franz napisał(a):Jeszcze coś z dziecka pozostało.

Jak "pozostało"?

Dzieciak i tyle



*******************************************

Cmentarz

Barokowy, jak go Pani Przewodnik nazwała.











Cmentarz położony jest obok kościoła św. Mikołaja.
Podobno budowę kościoła rozpoczęto około 1100 roku, a więc, chyba, w okresie, kiedy, po śmierci Bolesława I Chrobrego, gród Serbołużyczan, na przełomie X i XI w. włączony do Polski, przeszedł pod panowanie margrabiów brandenburskich, następnie Czech.













Z tym 1100 rokiem spotkałem się raz, bo zazwyczaj wspomina się o 1372 roku, jako roku rozpoczęcia najstarszego w Goerlitz kościoła, ale możliwe, że późniejszy, murowany, kościół, powstał na podwalinach starszego, drewnianego na przykład, lub istniejącej tu kaplicy?















Cmentarz był czynny do 1874 roku. Jest najstarszym cmentarzem w mieście Goerlitz. Jego początki sięgają zarani historii miasta. W roku 1633 roku cmentarz poszerzono w kierunku zachodnim aby stworzyć miejsca pochówku ofiarom zarazy.











cdn.

Na cmentarzu znajdują się groby najznamienitszych obywateli Goerlitz.
Najbardziej znanym z nich, był Jakub Boehme.







O, tam ...






O tym szewcu-filozofie jeszcze będzie. Pomału schodzimy coraz niżej, do bramy wyjściowej z cmentarza.











Tutaj właśnie znajduje się kościół św. Mikołaja - najstarszy kościół Goerlitz.

Zajrzymy tam. Dopiero w domu okazało się, że mam, a w zasadzie, nie mam, zdjęć tego kościoła wykonanych z zewnątrz

W każdym razie, jakoś mało i bardziej tak, fragmentarycznie, przy jakiejś innej okazji zrobione były ...



Za to w środku mam dużo

cdn.

weldon napisał(a):

Powiedz: "czissss"