Węgry nie tylko w drodze do HR

Joanka23 napisał(a):

plessant napisał(a):...Przeglądając zdjęciowe archiwum, można powedzieć tylko jedno: szewc bez butów chodzi

taaa... często faktycznie tak jest, że z miejsca, w którym mieszkamy najmniej człowiek zdjęć ma... ja przy ostatniej powodzi zdałam sobie sprawę, że zdjęcia pozalewanego miasta robię a tak naprawdę to porównać z czym nie mam


Pozdrawiam i Wszyskiego Dobrego w Nowym Roku!

Mam to samo
Dziękuję za życzenia i ja również w tym miejscu chciałbym wszystkim życzyć DO SIEGO ROKU I UDANYCH WAKACJI
żeby było co opisywać

Znalazłem w necie stronę dzie można wirtualnie pozwiedzać Heviz

Wiem, że narażę się na komentarze o pójściu na łatwiznę, ale myślę że nie ma sensu dublowanie tematu. Dlatego do relacji z Siofok zapraszam tu

W tamtej relacji opisałem Siofok dość szeroko

plessant napisał(a):Znalazłem w necie stronę dzie można wirtualnie pozwiedzać Heviz

Pochodziłam sobie...

Fajna stronka!

Pozdrawiam.

Witam.

Dziś o jeszcze jednym miejscu niedaleko Keszthely. Jadąc w stronę Balatonederics trafiamy na coś takiego



W pierwszym momencie przejeżdżamy, ale po chwili decyzja zawracamy i okazuje się, że trafiamy na Muzeum Afrykańskie poświęcone węgierskiemu podróżnikowi dr. Endre Nagy



Jeżeli macie z godzinkę czasu to warto tu przystanąć. Bilety nie są drogie, a można poczuć się jak na afrykańskiej sawannie, czy nawet w afrykańskiej wiosce









Można zrobić sobie zdjęcie z autochtonami





czy pogłaskać bestię

Muzeum fajne!

A są jakieś żywe zwierzaki?


Pozdrawiam.

PS Bo tego na ostatnim zdjęciu to mi żal...

Można też pozwiedzać niewielkie muzeum z trofeami













jest też mini zoo, które napewno spodoba się dzieciom















Najwdzięczniejszymi obiektami do fotografowania są kózki, a szczególnie jedna która wręcz pozowała do zdjęć jak gwiazda







To tyle na dziś. CDN

Joanka23 napisał(a):Muzeum fajne!

A są jakieś żywe zwierzaki?


Pozdrawiam.

PS Bo tego na ostatnim zdjęciu to mi żal...

Są jeszcze strusie, konie, świnki wietnamki, zebry i szopy które chyba były niezadowolone, bo cały czas fukały i prychały

Hehe... widzę, że się z pytaniem pośpieszyłam

Ale kapitalne są te słonio-krzesełka!

Pozdrawiam

Witam.

Dziś o niewielkiej miejscowości Badacsony.
Miasteczko leży na pólnocnym brzegu Balatonu. Nie wyróżnia się niczym szczególnym oprócz sporej ilości winnic i ciekawymi widokami. Plusem jest też to, że stanowi niezłą bazę wypadową. Blisko stąd do Tapolcy czy na Tihany, a na zamek Szigliget moż na się przespacerować.
Oczywiście wszystkie te miejsca postaram się opisać.
Teraz parę zdjęć

Na początek z kempingu















A teraz z poza campu













Większość zdjęć robiona z samochodu, bo pogoda nas nie rozpieszczała



















Kemping ma niewielki basen i tutaj mogą kąpać się dzieci, bo zejście do Balatonu jest niestety od razu na głębszą wodę.



i jeszcze parę widoczków z kempingu







CDN

Joanka23 napisał(a):Hehe... widzę, że się z pytaniem pośpieszyłam

Ale kapitalne są te słonio-krzesełka!

Pozdrawiam

Hebanowe, czy chyba nowe

Dziś jeszcze o




To miasteczko bardzo, ale to bardzo przypadło nam do gustu i wręcz się w nim zakochaliśmy.
Ma bardzo śliczną starówkę i chyba największe akwarium pod gołym niebem



a zamiast rynku

plessant napisał(a): Nie wyróżnia się niczym szczególnym oprócz sporej ilości winnic i ciekawymi widokami.

Już te winnice są zachęcające . Jak już skończymy z rajdami rowerowymi Winnymi Ścieżkami Moraw Południowych, to jest całkiem prawdopodobne, że przerzucimy się z nimi nad Balaton. Czytam więc z uwagą i nadzieją, że kiedyś wykorzystam to, co Ty opisujesz

dangol napisał(a): Już te winnice są zachęcające . Jak już skończymy z rajdami rowerowymi Winnymi Ścieżkami Moraw Południowych, to jest całkiem prawdopodobne, że przerzucimy się z nimi nad Balaton. Czytam więc z uwagą i nadzieją, że kiedyś wykorzystam to, co Ty opisujesz

Cały Balaton oplatają ścieżki rowerowe. Jedne lepsze drugie gorsze, ale sokojnie całe jezioro można objechać na rowerkach. Sami bardzo żałujemy, że nie mamy bagażnika rowerowego, gdy widzimy jak ludzie z lekkimi namiotami jadą od kempingu do kampingu. Polecam

A może jeszcze coś naskrobię Więc po kolei.

Dojeżdżając do miasta nie prezentuje się zbyt ciekawie





ale już kawałeczek dalej







tutaj plan miasta



i ... zwiedzać zaczniemy w następnym odcinku