Węgry czy Austiria? 2010

skywalker_01 napisał(a):Podejmowałem już ten temat "Dojazd do Cro od strony Triestu"

A mógłbym prosić o linka?
W wyszukiwarce wyskakuje 221 stron do przejrzenia, więc tak miałbym szybciej,
a byłbym zainteresowany.

pzdr

weldon napisał(a):

skywalker_01 napisał(a):Podejmowałem już ten temat "Dojazd do Cro od strony Triestu"

A mógłbym prosić o linka?
W wyszukiwarce wyskakuje 221 stron do przejrzenia, więc tak miałbym szybciej,
a byłbym zainteresowany.

pzdr

A bardzo proszę: tutaj jest link.

Pozdrawiam

Tak, tak, popieram ww kolegów Fatamorganę i Skywalker'a_01. Ciągle, też lansuję taki swobodny styl poróżowania. Pierwszy warunek - przede wszystkim musi być osobista, a najwazniejsze, wspólna,wsród wszystkich uczestników eskapady CHĘĆ DO POZNAWANIA. Drugi warunek (szczególnie dla początkujących w podróżach) - przełamanie barier mentalnych (typu: za daleko, niemożliwe, nie znam na tyle języka, a co się stanie, gdy ...). Kochani. nie obawiać się ! Europa zmalała, granice otwarte, ceny wyrównane - NAPRZÓD. Jak warunki spełnione, to kształtuje się wtedy trasę w stosunku do mozliwości czasowych, zainteresowań oraz budżetu. Jakie to proste !!! Każdy jednak powinien robić to co uważa za najlepsze dla siebie. Ale też proponuję rozwijać się i zdobywać "kolejne szczyty".
PS. Czy ktoś dojezdżał do HR z odwiedzeniem Toskanii, któą chciał zabaczyć, potem przez I, prom w Bari, wysiadka w Durres (Albania), potem odwiedziny Montenegro i ostatecznie kwaterka pod Dubrownikiem. Są i takie manewry dojazdu do CRO.

skywalker_01 napisał(a):A bardzo proszę:

Dzięki.
Rozpatrywałem podobną trasę, ale wcześniej myślałem bardziej o Wenecji.
Planowałem zatrzymać się nad Nuesiedler See, przez Alpy dotrzeć do Włoch i potem promem do Chorwacji,
ale wariant przez Triest byłby chyba równie sensowny.
Jeżeli nie bardziej, bo prom to, zdaje się dopiero z Ancony.

pzdr

Przepraszam, że się wtrącę. Jak nie trzeba, to umykać od przepraw promowych z I do HR. To jest jednak droga sprawa. Zresztą z północnych Włoch mozliwości promowe są raczej ograniczone (patrz: promy.pl ). A drogami, to tylko w dni powszednie i w środku tygodnia (umkniesz korkom). Pozdr.

I tu z moim przedmowca sie nie zgadzam bo... bo przecwiczylem to na wlasnej skorze, a mianowicie wyjechalem w piatek o godz. 14.00 (mialo byc o 12.00 - te kobiety ) i jechalem sobie przez Czechy, Slowacje, Wegry, Slowenie no i Chorwacje . Jedyny korek jakiego doswiadczylismy byl niestety spowodowany wypadkiem, ale objazd byl takze ewentualna strata wyniosla 15 min. Nadmienie, ze jechalem w sezonie. Drugi raz jakbym mial jechac tez wybiore piatek i wyjazd najpozniej o godz. 14.00.

Jechalem oczywiscie przepisowo - trasa byla najezona radarami i policja !!!

Dawno, dawno temu (2002 r.) jechałem do CRO z piatku na sobotę. No i ... w Wiedniu stałem ok. 4 godziny w korku (Austriacy rozpoczynali weekend). A nastepnego dnia (sobota), już w CRO to był horror. Tym bardziej, że wtedy nie było jeszcze autostrady do Splitu, a głowna nitka na południe szła przez Plitwice i Knin. Od tego czasu do CRO jezdżę w środku tygodnia. To są luksusowe przeloty. A patrząc w horwackiej TV na infa z wakacyjnej zmiany gości (newsy z autostrad sobota-niedziela), to z reguły pokazują niekończące sie korki na głownych arteriach do Rijeki i Splitu. Ale to sa tylko moje spostrzeżenia. Nie wiem, może nie ma w tym reguły Pozdrawiam.

A ja w tamtym roku byłem pierwszy raz w Chorwacji i jechałem autostradami z Dąbrowy Górniczej -Źilina-Bratysława-Wiedeń-objazd Słowenii- i potem aż do Igrane.
Wyjazd w sobotę godz. 18 - przyjazd 9 rano - bez żadnego korka (koniec czerwca).
Do domku wyjazd coś koło 9 w piątek - zwiedzanie Plitvic - i na drugi dzień rano 7 w domku - bez korków (coś koło 10 lipca) - ale tu już w piątek pod wieczór (coś koło 19-20) na granicy była długa kolejka.

Jasne. Bywa różnie. W informatorach (broszurkach) o CRO, których tam pełno i które Chorwaci rozdają m.in. na granicy, jako gratisy na dzień dobry w CRO są takie tabele o natężeniu ruchu w poszczególnych miesiącach i dniach tygodnia. To są rzetelne informacje i mimo wszystko radzę je brać pod uwagę. dziasiaj tak, jutro siak Pozdr.