Nie wiem czy tak wolno ale pozwolę sobie skopiować temat z podforum "Jesli nie Chorwacja to...".
Jakby moderator był tak miły proszę o usunięcie tematu z w/w podforum
Witam serdecznie.
Z powodów czysto finansowych wakacje w zeszłym roku spędziliśmy w kraju. Jak się później okazało, ze względów finansowych trzeba było jechać do Chorwacji Nic to. Jak to mówią co było a nie jest... Tegoroczne wakacje spędzamy ze znajomymi we Francji w miejscowości Merindol na Lazurowym Wybrzeżu. Domek zabukowany, nasz wakacyjny KO-wiec przygotowuje plany wycieczek krajo i kulturoznawczych.
Domek można oogladać tutaj:
http://www.youtube.com/watch?v=uEiC6fa5Jk0
No i wszystko fajnie tylko że we Francji będziemy tydzień. A co z resztą wakacji? No i tu narodził się pomysł, żeby zrobić sobie wycieczkę.
A oto plan. Wytłuszczone zostały realizowane punkty
Wyjazd 05.08
Kierunek Morawy (nawiązanie stosunków z miejscowymi i wypicie tyle Modrego Portugala ile się da) na 2-3 dni. Morawy zostały ominięte na rzecz Budapesztu
Kierunek Chorwacja (jeszcze dalej na południe niż zawsze, czyli gdzies okolice Dubrovnika, ale nie za blisko miasta) do 16.08 A i tak wyszła nam Promajna
Promem do Włoch. Jednak samochodem
Rzym (dwa dni) Wenecja trzy dni
Toskania (spędzimy tam tyle czasu żeby zachorować na Toskanie i czekać na uleczenie kolejny rok) Nie tym razem niestety
W Merindol musimy zjawić się 20.08.
Aktualnie studiuję przewodniki, mapy, słowniki, rozmówki i kursy językowe.
Jestem na etapie określania marszruty i przyznam się że ta odległość trochę mnie przeraża. Do tego świadomość że tyle fajnych miejsc nas ominie... Ech zostanie coś na przyszły rok.
Jeśli ktoś miałby jakiś pomysł, co, gdzie i jak to proszę się nie krępować. Jestem otwarty na wszystkie propozycje i zmiany.
I oczywiście obiecuję w tym roku zrobić relację z prawdziwego zdarzenia.
Pozdrawaim cromaniaków.
Rafał.