Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Węgry bez Balatonu i Budapesztu

Aż 20% całej populacji Węgier mieszka w stolicy państwa – Budapeszcie. Na terenie państwa znajduje się Balaton czyli największe europejskie jezioro. W Budapeszcie znajduje się bardzo dobrze rozwinięty system metra, które otwarto już w 1896 roku – starsze w Europie jest jedynie metro londyńskie. Węgry są ojczyzną wielu dziś używanych wynalazków. Pochodzi stąd długopis, syfon, kostka Rubika i zapałki. Na Węgrzech aż do 1941 roku obowiązywał tu ruch lewostronny.
HAncur
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 695
Dołączył(a): 29.03.2010
Węgry bez Balatonu i Budapesztu

Nieprzeczytany postnapisał(a) HAncur » 20.11.2012 17:53

Tytułem wstępu

Wyjeżdżając w zeszłym roku z Dalmacji stwierdziłam, że rok 2012 będzie bez Chorwacji. Na wakacje wybierzemy kraj Bratanków. Historia pokazała, że nie do końca tak się stało, ale relacja będzie jednak w znakomitej części o Węgrzech.

Węgry nęciły mnie już dawno. Podlizywały się urokiem Budapesztu oraz wspólną historią mego miasta i jego obywateli z czasów, gdy wszyscy byli mieszkańcami CK. :) Do tego doszła umiejętność przeczytania przy prędkości 130km/h nawet najdłuższej nazwy poprawnie, zamiłowanie rodziny mej do pörköltu, turó rudi oraz … Unicum w swej czystej formie. :oczko_usmiech:

To wszystko + parę innych rzeczy pomogło nam podjąć decyzję w 2011 odnośnie wakacji 2012 – jedziemy na Węgry, na 3 tygodnie. Koniec końcem, wakacje były 3-tygodniowe, ale ostatni tydzień – jak nałogowi cro…. – spędziliśmy w tym samym miejscu, co wakacje w 2011r. :D

Już na wstępie stwierdziliśmy, że nie uda nam się objechać całych Węgier, więc odpuściliśmy północno-zachodnią część Węgier. Zaczęliśmy przed Miszkolcem, a skończyliśmy w Peczu.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59436
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 20.11.2012 17:57

Ilość plaskacizny na Węgrzech powoduje, że traktuję je wyłącznie tranzytowo, ale z Tobą mogę się zabrać. :)

Pozdrawiam,
Wojtek
HAncur
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 695
Dołączył(a): 29.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) HAncur » 20.11.2012 17:59

Franz napisał(a):Ilość plaskacizny na Węgrzech powoduje, że traktuję je wyłącznie tranzytowo, ale z Tobą mogę się zabrać. :)

Pozdrawiam,
Wojtek



Witam i dziękuję za zaufanie. Góry też będą, tylko później. :D
HAncur
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 695
Dołączył(a): 29.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) HAncur » 20.11.2012 18:07

Pobyt na Węgrzech podzielony był na dwie części w związku z dwiema bazami noclegowymi.

Część I
Boldogkőváralja, Miskolc, Lillafüred, Park Narodowy Aggtelek, Mezőkövesd, Debrecen, Eger, Egerszalók, Park Narodowy Hortobagy

Z domu wyjechaliśmy 12 sierpnia 2012, bo do Cserepfalu, gdzie mieliśmy pierwszą bazę wypadową, był całkiem spory kawałek.

Po drodze była Przełęcz Dukielska z pomnikiem „przyjaźni hitlerowsko-sowieckiej”.
Obrazek


[Wiem, że to ku innej czci postawiono, ale moje pierwsze skojarzenie powędrowało do 17 września 1939r.],


a już na węgierskiej ziemi zamek w Boldogkőváralja. :mrgreen: Ja uwielbiam klimaty takich ruin, ale cała banda (w tym roku było nas siedmioro) też była za zwiedzaniem.

Obrazek


Ruiny pochodzą z XIIIw. Z zamku rozpościerają się ładne widoki.
Obrazek


Poza widokami można podziwiać makiety kilku bitew ważnych dla Węgrów i nie tylko. Oprócz tego są wystawione eksponaty przedstawiające życie „z kiedyś”.

Obrazek
Obrazek


Do Cserepfalu dojechaliśmy wieczorkiem. Mieliśmy tam wynajęty cały domek dzięki pewnej Polce, która na swej stronie internetowej zachęca nas – swoich rodaków do odwiedzenia jej drugiej ojczyzny.
Ostatnio edytowano 24.11.2012 19:34 przez HAncur, łącznie edytowano 1 raz
HAncur
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 695
Dołączył(a): 29.03.2010
Re: Węgry bez Balatonu i Budapesztu, ale ze zdjęciami :)

Nieprzeczytany postnapisał(a) HAncur » 20.11.2012 18:13

Miskolc, Lillafüred i Miskolc-Tapolca.
Mała uwaga zamiast wstępu. Przed wyjazdem obstawałam przy stanowisku, że jedziemy zwiedzać, a nie tyłki moczyć na Węgrzech….och, jakże się myliłam :cry: i … nie narzekam. :D

Pierwszy wypad musiał być blisko po całym poprzednim dniu w samochodzie. Padło więc na Miskolc. W wielu miejscach czytałam, że miasto jest niegodne uwagi, więc zdecydowaliśmy się zajrzeć jedynie na zamek w Diósgyőr.
Obrazek

Diósgyőr czyli "zamek Królowej" jest zrekonstruowany, zbudowany z betonu, ponieważ został całkowicie zrównany z ziemią i to, co oglądamy jest wynikiem prac wykopaliskowych oraz odbudowy, która bardzo wiernie i sugestywnie oddaje kształt i atmosferę dawnej warowni.
Zamek służy jako miejsce imprez plenerowych, nawiązujących do średniowiecza. Dla zwiedzających udostępnione są dwie południowe wieże, skąd roztacza się panorama samego zamku z wyraźnie widocznymi pozostałościami po fosie. Od południa, zachodu i północy otaczają nas stoki Gór Bukowych, na wschodzie zaś widać centrum Miskolca z wznoszącymi się nad nim wzgórzami Avas.
O tym, jak ważnym miejscem dla Węgrów jest zamek Diósgyőr świadczy fakt, iż jego wizerunek był umieszczony na banknocie 200 forintowym.
Niestety, nie wszędzie udało nam zajrzeć – niektóre wrota były zamknięte, ale w parę miejsc zajrzeliśmy.
Obrazek

Następnie pojechaliśmy do Lillafüred, malutkiej miejscowości położonej wśród lasów Gór Bukowych. Naszym towarzyszom podróży miejsce to przypominało Szklarską Porębę. Podobało się wszystkim. :D
Do Lillafüred można dojechać z Miskolca kolejką wąskotorową, my jednak mieliśmy jeszcze w planach jeden punkt programu, więc wybraliśmy szybszy i bardziej niezależny środek lokomocji.

Chcieliśmy zobaczyć Jaskinię św. Anny. Niestety, nie udało się, gdyż jest tam tylko parę terminów zwiedzania, w którym minimalna liczba uczestników wynosi 10. Nas było mniej. :(

Pospacerowaliśmy więc, oglądając sam hotel (z zewnątrz), zaglądając do restauracji, której okienne witraże przedstawiają historyczne wizerunki węgierskich zamków.
Obrazek
Obrazek


Podziwialiśmy też sztuczny wodospad na rzece Szinva, najwyższy na Węgrzech (20m.) i sztuczne jezioro Hámori.
Na koniec każdy skonsumował po węgierskim fast-foodzie, czyli langoszu.

Obrazek


Resztę popołudnia spędziliśmy, jak chyba wszyscy Polacy przebywający w okolicach Miskolca, na kąpielisku Miskolc-Tapolca. Z racji deszczu, poznawaliśmy uroki jedynie części wewnętrznej. Mnie, która byłam po raz pierwszy w tego typu placówce, podobało się, choć pewnie kilka minusów też bym znalazła. ;)

Refleksja: pewnie tam wrócimy, bo jednak chcemy zajrzeć do Miskolca i wyrobić sobie swoje zdanie o tym mieście, zwłaszcza, że jest tam cerkiew z pięknym ikonostasem.
Ostatnio edytowano 24.11.2012 19:37 przez HAncur, łącznie edytowano 1 raz
Pudelek
Cromaniak
Posty: 2021
Dołączył(a): 06.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 20.11.2012 18:17

Franz napisał(a):Ilość plaskacizny na Węgrzech powoduje, że traktuję je wyłącznie tranzytowo, ale z Tobą mogę się zabrać. :)

Pozdrawiam,
Wojtek


ta plaskacizna potrafi czasem zaskoczyć i wypocić człowieka :D

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek


pardon za wtrącenie ;)
HAncur
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 695
Dołączył(a): 29.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) HAncur » 20.11.2012 18:19

Witam Pudelku.
Nie ma za co przepraszać. :D
Góry w mojej relacji też się pojawią, tylko bliżej końca :)
Ja zdjęcia wkleję później, ponieważ na razie nie mam do nich dostępu.
HAncur
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 695
Dołączył(a): 29.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) HAncur » 20.11.2012 18:28

Park Narodowy Aggtelek

Wyjazd nie mógł obyć się bez zwiedzenia choćby jednej jaskini :wink: , więc – aby tradycji stało się zadość – wybraliśmy się do PN Aggtelek, by zwiedzić Jaskinię Baradla, jedną z dwóch w węgierskim krasie, do której moje latorośle mają wstęp. Do innych są za młodzi. Do zajrzenia tam zachęcił mnie piotrf, którego serdecznie pozdrawiam. :papa:

Z książeczki wydanej przez pracowników PN Aggtelek:
Jaskinia Baradla: największa atrakcja przyrodnicza regionu. Nieprzypadkowo w 1995roku UNESCO wpisało ją – razem z innymi jaskiniami Krasu Aggtelek i Krasu Słowackiego- na Listę Światowego Dziedzictwa. Poza tym od 2001 roku podlega ochronie na mocy międzynarodowego układu w Ramsar o ochronie wodnych środowisk życiowych. Na Węgrzech jest obiektem ściśle chronionym. Jaskinia Baradla jest najbardziej znaną w regionie i w całym kraju i najdłuższą. Już w neolicie (4000lat p.n.e.) była zamieszkana. Posiada wiele otworów: jej 3,5 km odcinek o nazwie Domica leży na terenie Słowacji. Powstała w wapieniach środkowego triasu w wyniku rozpuszczającego się i erodującego działania wód przesiąkających w głąb skał. (…) Jaskinia jest w zasadzie podziemnym korytem rzeki (dziś w jaskini woda płynie tylko w okresie powodzi), od którego odgałęziają się boczne korytarze. Kręty ciąg główny o długości prawie 7 km przebiega od wsi Aggtelek do Jósvafő. Podziemny skalisty tunel ma średnio 10 m szerokości, 7-8 m wysokości i miejscami rozszerza się w ogromne sale. Korytarze zdobią nacieki o różnych kolorach i formach tworząc niezapomniane widoki.

Wejście jest od strony Jósvafő, małej wioski. W kasie można otrzymać opis jaskini po polsku, zakupić różne pamiątki, a obok wybić 5 forintową salamandrę, godło PN Aggletek. Natomiast z plakatu wywieszonego w pobliżu kas można się dowiedzieć, że do kopalni soli w Wieliczce jest niecałe 300km. Ja nie mam zdjęcia plakatu, ale ma je w swojej relacji piotrf.

Zwiedzanie rozpoczęło się od zaliczenia miliona schodów w dół. Pani przewodnik produkowała się tylko po węgiersku. Na szczęście, druga pani w ubranku z logo Parku pokazywała nam na ulotce po polsku, w którym miejscu powinniśmy czytać.
Nie było też problemu z opóźnianiem się w celu zrobienia zdjęć na czasach. Opóźnienie jednak nie mogło być bardzo duże.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Tak więc chodziliśmy po jaskini, wczytywaliśmy się w ulotkę, słuchaliśmy węgierskiej przewodniczki, robiliśmy zdjęcia, a na koniec byliśmy świadkami widowiska typu „światło i dźwięk” w Sali olbrzymów, gdzie można – np. wziąć ślub.
Wyjście z jaskini jest w innym miejscu niż wejście, ale są dwie możliwości powrotu „do początku”: pierwsza – na nogach przez las, druga – parkowym autobusem.
Na obiad zajechaliśmy do Aggtelek, gdzie też są jaskinie. My jednak tym razem pokonaliśmy schody najpierw w górę – na punkt widokowy, z którego można zobaczyć sobie bliski krajobrazik – już słowacki w części, bo Aggtelek jest tuż na granicy. Może przy dobrej pogodzie widać więcej, ale myśmy mieli deszczową pogodę.
W powrotnej drodze, we wsi Szinpetri, ujrzeliśmy TO.
Obrazek

Jest to ogromna salamandra – godło Parku Narodowego Aggtelek. Ma 96 m długości, 15 cm głębokości wypełnionych 90 ciężarówkami ziemi. Pierwotnie była czarno-żółta, ale jaśniejszy kolor wyblakł i został zastąpiony białym.
Może nasz Gorczański Park Narodowy też zafundowałby sobie taką salamandrę?.... :wink:
Ostatnio edytowano 24.11.2012 19:41 przez HAncur, łącznie edytowano 1 raz
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59436
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 20.11.2012 18:30

Pudelek napisał(a):ta plaskacizna potrafi czasem zaskoczyć i wypocić człowieka :D

Przejeżdżałem przez Góry Bukowe, a kiedyś zdumionym Austriakom wykazywałem, że na Węgrzech również są Alpy, więc no nieco o górach na Węgrzech wiem.
Wolę jednak chodzić po innych, a spora ilość plaskacizny na Węgrzech jest nie do podważenia. ;)

Pozdrawiam,
Wojtek
Pudelek
Cromaniak
Posty: 2021
Dołączył(a): 06.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 20.11.2012 19:02

co prawda o Alpach na Węgrzech nie słyszałem, ale faktem jest, że wiele osób jest zdziwionych, iż w tym kraju w ogóle są góry :)
lukas774
Croentuzjasta
Posty: 123
Dołączył(a): 04.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) lukas774 » 20.11.2012 19:15

Jestem bardzo ciekawy twojej relacji, bo byłem w listopadzie na 3 dniowym wypadzie w Tapolcy, Egerze i Egerszalok :)
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 20.11.2012 19:33

Melduję się w Twojej relacji, bo również darzę Bratanków sympatią. Lubię jeździć na Węgry przede wszystkim ze względu na świetną kuchnię i pyszne wina. Baseny termalne też nie są złe ;)

W 2008 roku, wracając z Cro, zatrzymaliśmy się na parę dni w Bogacsu (rok później zresztą też). Zwiedzaliśmy wtedy m.in. zamek w Diósgyőr i Lillafüred. Z jaskiń wybraliśmy tę św. Stefana. Zdjęcia z tamtych wycieczek można znaleźć tutaj.

Góry Bukowe, okolice Miskolca miło mi się kojarzą. Byłam tam na wakacjach w dzieciństwie, z rodzicami. Trochę się od tego czasu zmieniło - wyremontowano kąpielisko w Tapolcy, ale też zlikwidowano świetny camping w tej dzielnicy Miskolca.

Pozdrawiam i czekam na więcej węgierskich klimatów :)
HAncur
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 695
Dołączył(a): 29.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) HAncur » 24.11.2012 19:46

maslinka napisał(a):Melduję się w Twojej relacji, bo również darzę Bratanków sympatią. Lubię jeździć na Węgry przede wszystkim ze względu na świetną kuchnię i pyszne wina. Baseny termalne też nie są złe ;)

W 2008 roku, wracając z Cro, zatrzymaliśmy się na parę dni w Bogacsu (rok później zresztą też). Zwiedzaliśmy wtedy m.in. zamek w Diósgyőr i Lillafüred. Z jaskiń wybraliśmy tę św. Stefana. Zdjęcia z tamtych wycieczek można znaleźć tutaj.

Góry Bukowe, okolice Miskolca miło mi się kojarzą. Byłam tam na wakacjach w dzieciństwie, z rodzicami. Trochę się od tego czasu zmieniło - wyremontowano kąpielisko w Tapolcy, ale też zlikwidowano świetny camping w tej dzielnicy Miskolca.

Pozdrawiam i czekam na więcej węgierskich klimatów :)


Maslinko, zaglądnęłam na Twoją stronę, gdzie i Bogacs i cała reszta wspaniałych miejsc, w dodatku nie wszystkie oglądnięte przez nas.
A klimaty będą - mam nadzieję - tylko powolutku.
mervik
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6870
Dołączył(a): 03.11.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) mervik » 25.11.2012 16:10

widzę że zapowiada się ciekawie :wink:
GSM
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 556
Dołączył(a): 09.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) GSM » 15.10.2013 13:09

Zapowiada się,ciągle się zapowiada ;)
Następna strona

Powrót do Węgry - Magyarország



cron
Węgry bez Balatonu i Budapesztu
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone