Węgierski listopadowy weekend - Budapeszt i ....

M. napisał(a):
A na przykład Lwów należy już do Ukrainy...

Przeszło 90% mówi po ukraińsku we Lwowie

Ale prawie cała południowa Słowacja jest nadal etnicznie węgierska. Byliśmy w miasteczku Dunajska Streda koło Bratysławy i często w knajpie, w sklepie, w lodziarni, byliśmy jedynymi Słowianami

Tym nie mniej zmienianie teraz granic byłoby straszną głupotą, bo narobiłoby więcej złego niż dobrego
Co pokazuje przykład Krymu

maslinka napisał(a):Esztergom bardzo nam się podobał, chociaż wieczorem, jak wyjeżdżają wycieczki, jest dosyć wymarły.

Do wnętrza bazyliki nie weszliśmy, mimo że kilka razy byliśmy na wzgórzu (w sumie dwa kilkudniowe wyjazdy), ale zawsze wieczorem i kościół był już zamknięty. Do trzech razy sztuka

My natomiast nie byliśmy w miasteczku
a z tego co piszesz jest warte zobaczenia
Może kiedyś się uda

Sara76 napisał(a):Oświetlony Budapeszt nocą ze statku wygląda "prawie" jak Paryż (muszę tam jeszcze kiedyś wrócić)

Niestety nie mam porównania, gdyż Paryż zwiedzaliśmy ze statku w promieniach zachodzącego słońca
krakusy-w-paryzu-t41760-45.html

Janusz Bajcer napisał(a):Starosądecki akcent wypatrzyłem

Właśnie w Esztergomiu urodziła się św. Kinga i jej siostra bł. Jolanta

Lednice napisał(a):

M. napisał(a):A na przykład Lwów należy już do Ukrainy...

Przeszło 90% mówi po ukraińsku we Lwowie
Ale prawie cała południowa Słowacja jest nadal etnicznie węgierska. Byliśmy w miasteczku Dunajska Streda koło Bratysławy i często w knajpie, w sklepie, w lodziarni, byliśmy jedynymi Słowianami

Często w miejscach gdzie "ustanawiano" granice jest tak, że pół rodziny mieszka za granicą,
albo rolnik jedzie za granicę by uprawiać swoje pole

Lednice napisał(a):Tym nie mniej zmienianie teraz granic byłoby straszną głupotą, bo narobiłoby więcej złego niż dobrego
Co pokazuje przykład Krymu

Zgadza się

Po kilkudziesięciu minutach jazdy docieramy do


"Wyszehrad, także Wyszegrad (węg. Visegrád, czes. oraz słow. Vyšehrad, niem. Plintenburg) – historyczne miasto w północnych Węgrzech, 35 km na północ od Budapesztu, w Zakolu Dunaju (naprzeciwko miasta Nagymaros).
Za czasów stołecznych, w roku 1335 i w 1338, Wyszehrad był miejscem słynnych zjazdów wyszehradzkich - spotkań królów Węgier, Czech i Polski. Tę tradycję współpracy w Europie Środkowej usiłowała kontynuować tzw. Grupa Wyszehradzka - prezydenci Węgier, Czechosłowacji i Polski spotykający się w Wyszehradzie co roku począwszy od 1991.
Turystycznymi atrakcjami Wyszehradu są ruiny królewskiego pałacu, stanowiące przebogate stanowisko archeologiczne (od 1935) oraz cytadela, a przede wszystkim panorama doliny Dunaju z pobliskich wzgórz." ( info z netu )
Niestety nie zobaczyliśmy ruin pałacu królewskiego a i mgła utrudniała podziwianie widoków

i jeszcze kilka.....lub kilkanaście

I ostatnie miejsce, które dzis odwiedzimy
Szentendre. Miasteczko, które przypomina nasz Kazimierz nad Wisłą ,przyjmuje rocznie ok. 1,5 mln gości.
„miasto Serbów” , „miasto baroku”, „miasto malarzy” i „miasto 7 wież”.
Sercem miasteczka jest otoczony XVIII-wiecznymi kupieckimi domostwami Fő tér. Na placu wznosi się charakterystyczny „krzyż morowy”, który cech serbski wystawił w 1763 r., powielając katolicką tradycję wznoszenia pomników upamiętniających zarazy.


Niestety robi się już ciemno i zdjęcia nie są najwyższej jakości
Szkoda, wielka szkoda, że jesteśmy tak późno, bo wiele dobrego słyszałam o tym miasteczku.
Musimy tu kiedyś przyjechać....koniecznie
Nasze zwiedzanie ogranicza się do przejścia tam i z powrotem główną ulicą handlową

W 1720 - aż 88% mieszkańców było południowymi Słowianami (głównie Serbowie, ale też Chorwaci ), mieszkali w mieście również Niemcy, Słowacy oraz Grecy. Z tego okresu pochodzi spora część zabytkowej zabudowy - barokowe budynki z elementami charakterystycznymi dla południowej Europy i prawosławne świątynie. Jedną z podstaw gospodarki stała się uprawa winorośli

spacerujemy więc dalej....

Ja w Szentendre byłem tylko za dnia

Bardzo ładne miasteczko

maslinka napisał(a):Do Szentendre warto wpaść na dłużej. My spędziliśmy tam tylko jakieś dwie godziny (klik), ale czułam, że to miejsce ma klimat

Dzięki za odnośnik do Twojej relacji, dzięki niej zobaczyłam co straciliśmy.

maslinka napisał(a):Wy z kolei byliście tam wieczorem - też fajnie

Jedyny plus tego wieczornego, krótkiego zwiedzania to podświetlone uliczki, zaułki, sklepiki......

Lednice napisał(a):Ja w Szentendre byłem tylko za dnia

Bardzo ładne miasteczko

Mam nadzieję, że jeszcze zobaczę Szentendre skąpane w słońcu