Węgierski listopadowy weekend - Budapeszt i ....

Bardzo ciekawa relacja.

Musze przyznac ze znalazłem tu kilka ciekawych informacji. Miedzy innymi o oświetleniu. Gdybyśmy wcześniej wiedzieli to nie jechal bym do centrum o 2 w nocy

Ale ze mnie

umca napisał(a):Bardzo ciekawa relacja.

Musze przyznac ze znalazłem tu kilka ciekawych informacji. Miedzy innymi o oświetleniu. Gdybyśmy wcześniej wiedzieli to nie jechal bym do centrum o 2 w nocy

Ale ze mnie

Witaj w Budapeszcie
Cieszę się, że moje wypociny wniosły coś nowego

Trochę zmarzliśmy podczas rejsu, ale przecież jest już prawie połowa listopada
Z wielką więc chęcią jedziemy do restauracji niedaleko hotelu Gellerta na pyszną węgierską kolację
Jest oczywiście rozgrzewająca, pikantna zupa gulaszowa
i niejedna butelka czerwonego wina
Do gulaszu cudna cygańska muzyka

Po kolacji z humorem wsiadamy do autokaru i jedziemy na wzgórze Gellerta
"Wzgórze Gellerta to jedno z kilku wzgórz, na których położony jest Budapeszt. W połowie wysokości, wśród drzew można zauważyć pomnik przedstawiający biskupa Gellerta, który w jednej dłoni trzyma krzyż, a drugą ma skierowaną w geście ewangelizacji. Po kilku latach do posągu dobudowano kolumnadę i postaci pogan pragnących nawrócić się na wiarę katolicką. Spod pomnika wypływa wodospad.

Na wzgórzu znajduje się również cytadela. Powstała w 1851 r. Z jej okolic roztacza się wspaniały widok na miasto. Wzdłuż kamiennych murów ustawiono repliki dział wykorzystywanych do obrony wzgórza podczas II wojny światowej oraz tablice z fotografiami ukazującymi rozwój miasta na przestrzeni ostatnich stuleci.

Pomnik Wolności stoi na południowo wschodnim krańcu wzgórza Gellerta. Powstał po II wojnie światowej. Rzeźba przedstawia kobietę z wzniesionymi w górę rękoma, w których trzyma gałązkę - symbol pokoju. Posąg o wysokości 14 m umieszczony jest na 26-metrowym postumencie, dzięki czemu góruje nad miastem. U stóp pomnika stoją postaci św. Jerzego walczącego ze smokiem i anonimowego mężczyzny z pochodnią.

Skalna kaplica to kolejna atrakcja na Wzgórzu Gellerta. Usytuowana jest na wysokości około 25 m nad poziomem Dunaju. Grocie nadano kształt przypominający wyglądem kaplicę z Portugalii. Poświęcona została w 1926 r. i składa się z dwóch komór: przedsionka i głębiej położonej groty. Wewnątrz, niezależnie od pory roku, panuje stała temperatura 21°C. " ( info z netu )
Ze wzgórza jest ładny widok na rozświetlone miasto

I tak kończy się, dość intensywnie przeżyty 1 dzień w Budapeszcie.
Rano wstajemy i koło 9-tej wyjeżdżamy na dalsze zwiedzanie.
Niestety pogoda za oknem już nie jest taka letnia
Zaczynamy od wzgórza zamkowego, w planach kościół Macieja
O kościele już pisałam, teraz będą tylko zdjęcia

Następny etap wycieczki to wyspa Małgorzaty
Wyspa została sztucznie utworzona z trzech mniejszych wysp w 1950 roku. Ma 2,5 km długości, a w najszerszym miejscu jej szerokość wynosi 500 m. Na wyspie znajdują się hotele, obiekty sportowe, baseny, kluby, restauracje. Poza tym znaleźć tam można ruiny XII-wiecznego kościoła Franciszkanów, ruiny klasztoru Dominikanów i rekonstrukcję kościoła św. Michała z zakonu Premonstratensów, pomniki, fontanny i ogrody. To idealne miejsce na piknik i wypoczynek.
Przesiadamy się z autobusu na "ciuchcię" i jedziemy

I jeszcze wyspa Małgorzaty

W programie wycieczki są jeszcze okolice Budapesztu....
Na pierwszy ogień idzie Esztergom - Ostrzyhom- miasteczko graniczne ze Słowacją
"Jedną z najważniejszych atrakcji turystycznych Esztergom jest wznosząca się na otoczonym falami Dunaju wzgórzu zamkowym Bazylika, uważana za największe dzieło węgierskiego klasycyzmu. Jej bryła od wielu lat uważana jest za symbol miasta, co nie powinno nas dziwić zważywszy na fakt, że jest to największa świątynia na terenie tego kraju. Wybudowano ją w miejscu, w którym pierwotnie znajdował się kościół św. Adalberta, ufundowany przez pierwszego władcę Węgier, króla Stefana I. Kościół ten zwano wówczas "Pięknym". Nie udało mu się przetrwać walk w czasie okupacji tureckiej i wielokrotnych oblężeń miasta - został kilka razy ograbiony, a ostatecznie - podpalony i zburzony. Przetrwała tylko jedna bocznych kaplic, wzniesiona przez arcybiskupa Tamása Bákocz'ego w 1507r., stanowiąca zarazem miejsce jego pochówku i dziś wkomponowana w klasycystyczną całość.

Z bazyliką w Esztergom wiążą się dwa ważne dla Polaków wydarzenia. Pierwsze dotyczy naszego króla Jana III Sobieskiego. Po zwycięskim odparciu wojsk tureckich od Wiednia, przybył on do cudem ocalałej z pożogi wojennej kaplicy Bakócza i osobiście odśpiewał uroczysty hymn Te Deum. Trzy wieki później miejsce to odwiedził Jan Paweł II w czasie swej pielgrzymki na Węgry w 1991r." ( info z netu )


Ze wzgórza rozciąga się ładny widok na okolicę m.in Dunaj i słowackie miasteczko Štúrovo (Párkány).

Na wzgórzu nieopodal bazyliki wrażenie robi biały pomnik upamiętniający koronację pierwszego króla Węgier Świętego Stefana.

Jak ja tam byłem, to nie było pomnika św. Stefana i mostu granicznego

Było tylko kilka przęseł. Most odbudowano nie tak dawno temu
Miasteczko po słowackiej stronie jest węgierskie, ogromna większość mieszkańców to Węgrzy

Kaplica Tamása Bakócza

Wszystkie elementy ołtarza i kaplicy zniszczone w czasie najazdu tureckiego, odrestaurowano w XVIII wieku. Wówczas też całą kaplicę podzielono na 1600 niezależnych fragmentów i "wbudowano" w nowo wznoszoną świątynię. Wnętrze poddano gruntownej renowacji w 1983r.



I tak kończymy pobyt w Ostrzyhomiu zwanym węgierskim Watykanem

Lednice napisał(a):Miasteczko po słowackiej stronie jest węgierskie, ogromna większość mieszkańców to Węgrzy

Zgadza się, ale należy już do Słowacji

fiolek napisał(a):I tak kończymy pobyt w Ostrzyhomiu zwanym węgierskim Watykanem

Hehe, tego nie wiedziałam

Esztergom bardzo nam się podobał, chociaż wieczorem, jak wyjeżdżają wycieczki, jest dosyć wymarły.

Do wnętrza bazyliki nie weszliśmy, mimo że kilka razy byliśmy na wzgórzu (w sumie dwa kilkudniowe wyjazdy), ale zawsze wieczorem i kościół był już zamknięty. Do trzech razy sztuka

Oświetlony Budapeszt nocą ze statku wygląda "prawie" jak Paryż (muszę tam jeszcze kiedyś wrócić)

fiolek napisał(a):

Lednice napisał(a):Miasteczko po słowackiej stronie jest węgierskie, ogromna większość mieszkańców to Węgrzy

Zgadza się, ale należy już do Słowacji

A na przykład Lwów należy już do Ukrainy...

Egészséges Fejbőr śpiewają w temacie Trianon:

Starosądecki akcent wypatrzyłem