Weekendowe wędrówki myszy: RZYM

ciąg dalszy

Jak już wspominałam, przy Nowomiejskim Rynku znajduje się kościół św. Jakuba .








Zajrzeliśmy do środka, no i okazało się, że było warto .
















No dobra, to już koniec kościołów ... (w Toruniu ).

Teraz pójdziemy zobaczyć, co zostało z toruńskiego zamku krzyżackiego , czyli trochę kamieni dla Tonego , ciekawe czy Tony lubi też czerwone kamienie .























Brama Mostowa.


Nogi jakoś tak same doprowadziły nas do Piernikowej Alei Gwiazd .


Mnie bliżej wprawdzie do piernika niż do gwiazdy, ale co mi tam ,
poza tym, to zdjęcie miało uwiecznić Łuk Cezara - kamienica w zachodniej części ulicy Piekary, w której ok. 1911r., w części parteru przebito przejazd do ul. Fosa Staromiejska.
Nazwa pochodzi od nazwiska projektanta architekta - Carla Cäsara.
W roku 1936 przejazd wykorzystano jako drogę dla linii tramwajowej, przy okazji przebito trzy dodatkowe przejazdy w sąsiadujących kamienicach.



Naszą pętelkę kończymy tam gdzie zaczęliśmy, czyli przy Krzywej Wieży .
Z tej strony to nawet bardziej widać jej krzywość .


I tak oto zakończyliśmy zwiedzanie Torunia .

A że było jeszcze całkiem wcześnie, nie zakończyliśmy zwiedzania tego dnia ,
więc cdn

Franz napisał(a):

mysza73 napisał(a):Teraz pójdziemy zobaczyć, co zostało z toruńskiego zamku krzyżackiego , czyli trochę kamieni dla Tonego

Dla mnie również.

Pozdrawiam,
Wojtek

Oczywiście, dla Ciebie również ,
czerwone kamienie bez śniegu .

longtom napisał(a):

mysza73 napisał(a):
I tak oto zakończyliśmy zwiedzanie Torunia .

Kilka razy byłem, lubię to miasto.
Fajnie było pozwiedzać z Tobą.

pzdr

Cała przyjemność po mojej stronie ,

fajna impreza w Twojej okolicy będzie ,
tylko dlaczego w środku tygodnia .

longtom napisał(a):

mysza73 napisał(a):
fajna impreza w Twojej okolicy będzie ,
tylko dlaczego w środku tygodnia .

Arenę to ja z okna widzę.

pzdr

Fajnie masz

ja też będę oglądać przez okno ... telewizyjne .

ciąg dalszy

Wracamy do apartmana, ale jest jeszcze dosyć wcześnie ,
więc raczej nie będziemy siedzieć jak te stare pierniki w domu .
Zuzia mówi, że możemy sobie gdzieś pojechać, ale ona zostaje, bo ma ważną konferencję na facebooku .
Skoro nasze dziecko jest tak wspaniałomyślne i pozwala nam jechać ,
trzeba wykorzystać okazję , w końcu następnym razem może dać nam szlaban .
Chodził mi po głowie Ciechocinek, w końcu mam już swoje lata i może czas skorzystać z takich uzdrowiskowych kurortów .
Pamiętamy jednak jaki korek widzieliśmy w stronę Ciechocinka poprzedniego dnia i mąż stwierdził, że dziś będzie podobnie, tym bardziej, że był to piątek po południu .
Zasiadam do internetu (mimo bardzo ważnej konferencji Zuzi ) i znajduję inny cel na popołudnie – nieodległa Chełmża .

Wjeżdżając do miasteczka rzuciła nam się w oczy interesująca wieża, więc pierwsze kroki zrobiliśmy w jej kierunku. Owa wieża okazała się być wieżą ciśnień.





Następnie udaliśmy się w kierunku rynku.



Nie wiem czy my wyglądaliśmy jakoś dziwnie (mąż stwierdził, że wyglądamy zdecydowanie inaczej niż tubylcy ),
ale wszyscy patrzyli na nas jak na kosmitów .
Może w Chełmży nigdy nikt nie chodził z aparatem .





Ryneczek całkiem przyjemny, no i na horyzoncie widać było wieżę kościoła .
Oczywistą oczywistością jest to, że tam poszliśmy .


Bazylika konkatedralna Świętej Trójcy w Chełmży.













Wnętrze świątyni niczego sobie .








Renesansowy nagrobek biskupa Piotra Kostki z 1595roku












Potem brzegiem jeziorka ruszyliśmy w stronę samochodu.



Ale po drodze ...
mijamy kościół św. Mikołaja ,
spokojne, był zamknięty ,
chyba jakiś większy remont .












Wracamy do apartmana, a Zuzia cały czas „na konferencji” .

Następnego dnia, już po drodze do domu, zatrzymujemy się w ... klasztorze bernardynów w Skępem .










































I to już koniec tej wycieczki .
A teraz to już chyba ... byle do wiosny .

longtom napisał(a):

mysza73 napisał(a):
I to już koniec tej wycieczki .
A teraz to już chyba ... byle do wiosny .

Żartujesz chyba

pzdr

Ale że co, wiosny nie będzie

.