PORTUGALIA - jednak tam jest bardzo ładnie ...
No to idziemy dalej tą dziwną
ulicą ...
Po jednej stronie
ołszyn, a po drugiej lotnisko i bagniska ...

Felek coś zgubił chyba

Mąż tłumaczy jak się pływa na tym czymś

Ulica się kończy ...

Dalej już po piachu trza by iść ...

Można by trochę posprzątać ...

Ale ten domek śliczny jest


Wracamy tą samą drogą ... bo innej nie ma

Do odlotu mamy jeszcze sporo czasu, bierzemy więc drugie śniadanie i idziemy na plażę



Cały czas
gwiździ ...





Ta czarna kropka mniej więcej w środku, to
felek z deską ... stroił się w te swoje pianki z pół godziny

... wlazł ...
jedna, no góra dwie fale go przetargały ... i wylazł


Łapię ostatnie promienie portugalskiego słoneczka ...

Na a potem to już
na-lot-ni-sko
Aaaaaa ... jeszcze o pamarańczach Wam opowiem
Uparłam się, że jeden worek tych pyszności przywiozę do Polski ...
Moi darli japy, że wiochę zrobię na lotnisku itp
Ale ja się uparłam ...
W drodze na lotnisku zatrzymaliśmy się przy straganie ... nabyłam spory worek (pani mi zważyła - 3,6kg) za 2 euro
Zanim doszliśmy do bramek z
rentgenem podeszłam do miłego pana celnika (chyba

, jakiś pistolet miał

), pokazłam mu zawartość mojej torebki

i grzecznie pytam, czy mogę to dla mamusi do Polski zabrać

... miły pan stwierdza, że
nie ma problemu

... no i moim było łyso, że jątrzyli
Trochę mi ciężko było targać walizeczkę i jeszcze torebkę z tymi pomarańczami

, ale dzielnie to zniosłam i nie poprosiłam moich
rzadziali o pomoc
Ludki co przybyli z Modlina jakoś dziwnie poubierani byli ...

PORTUGALIA - jednak tam jest bardzo ładnie
------------------------------------KONIEC-------------------------------
Bardzo mnie się ten kierunek spodobał i kiełkuje już w mojej głowie pomysł na kolejny wyjazd

,
jak wykiełkuje to Wam opowiem

,
a teraz już spokojnie mogę planować wakacje na Peloponezie
Dzięki za miłe towarzystwo, ofkors
