WEEKEND W NEWCASTLE
http://maps.google.co.uk/maps?oi=eu_map ... Tyne&hl=pl
Relacja słowna powstała w oparciu własne spostrzeżenia i informacje znalezione w Internecie uzupełniona linkami z miejsc pobytu dla osób znających angielski, relacja foto w oparciu o zdjęcia własne i syna, oraz o kilka fotek pobranych z sieci.
Nigdy nie przypuszczałem, że będzie mi dane odwiedzić Anglię, ale życie rewidowało ten pogląd - od dwóch już lat właśnie w Newcastle wraz z dziewczyną przebywa i pracuje mój najstarszy syn. Kupił rodzicom bilety na samolot i zaprosił do siebie na weekend.
Od października zeszłego roku jest bezpośrednie połączenie lotnicze Kraków-Newcastle, wcześniej syn odwiedzając dwa razy do roku rodziców musiał latać z przesiadką w Londynie lub w Edynburgu.
Tak więc udaliśmy się w piątek 18 maja do Krakowa, auto zostało postawione na parkingu
http://www.parkingbalice.pl/
Polecam jeśli ktoś będzie leciał na klika z Balic w różne kierunki, bo ten parking o połowę tańszy niż główny lotniskowy.
Lot do Newcastle mieliśmy wykupiony na linię Jet2com
http://www.air-europa.pl/cms/cms/index. ... ws_id=1900
I na starcie mieliśmy niespodziankę, z informacji wyżej wynika, że jest najbardziej punktualna linia lotnicza, jednak w tym dniu linia zaliczyła wpadkę i zegarków nie można było nastawiać.
Zamiast wystartować z Balic o 13.45 - samolot wyleciał do Newcastle o 19.10.
W tym dniu w Newcastle wiały dość mocne wiatry i kursowy samolot z godziny 13.45 wystartował z tego miasto do Krakowa dopiero po 15-tej.
Na lotnisku w Balicach czekaliśmy więc na lot prawie sześć godzin.
Wypatrujemy naszego samolotu ale na płycie go nie widać
W między czasie odprawiane są inne-ten poleci go Chicago
W oczekiwaniu na lot spacerujemy po sklepikach lotniskowych (ceny do zakupów nie zachęcają)
Wreszcie po długim oczekiwaniu nasz samolot pokazał się na płycie lotniska
Samolot, który odbyliśmy lot to boeing 737, model ten jest na wyposażeniu floty powietrznej większości tzw. tanich linii - średnio co pięć sekund, gdzieś na świecie startuje jedna maszyna typu 737.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Boeing_737-800
O 19.10 wznieśliśmy się w powietrze (zdjęcia lotnicze będą przy powrocie, bo wtedy siedziałem przy oknie) i po 2 godzinach z małym kawałkiem wylądowaliśmy bezpiecznie na lotnisku w Newcastle, gdzie "odebrał" nas syn, a na parkingu czekał jego niedawno zakupiony samochód
I pierwszy szok - kierowcy jeżdżą tam jakoś dziwnie, ale syn już się nauczył.
I tu pozwólcie na wklejenie krótkiej historii ruchu lewostronnego.
Zasada ruchu prawostronnego wydaje się nam Polakom równie oczywista jak fakt, że ziemia obraca się wokół słońca. Jest to jeden z odruchów, który wyssaliśmy z "mlekiem matki" i do którego przyzwyczajano nas przez szereg lat edukacji.
Począwszy od informacji, w którą stronę mamy spojrzeć zanim wejdziemy na jezdnię, skończywszy na bardziej skomplikowanych zasadach ruchu pojazdów mechanicznych. Stosując zasadę prawostronności podświadomie uznaliśmy ją za prawo naturalne. Brytyjską lewostronność powszechnie uznajemy za odchylenie i ekstrawagancję równą uncjom, milom i podawaniu posiłków od strony widelca. Tym większym zaskoczeniem może być fakt, że to właśnie lewostronne poruszanie się jest bliższe naturze, wywodzi się z tradycji i zostało brutalnie i odgórnie zmienione.
Historia poruszania się po lewej stornie ginie w mrokach przeszłości, sięgając czasów, w których powstały drogi i ludzie zaczęli się po nich poruszać. Już ponoć starożytni wybrali ten sposób mijania się podczas podróży, chociaż status prawny nadał mu dopiero papież Bonifacy VIII w 1300 roku, nakazując ten sposób poruszania się pielgrzymom. Po lewej stronie mijali się także rycerze, którzy w poszukiwaniu sławy i bogactwa przemierzali pustkowia kontynentu. Oszczędzało to niepotrzebnych kłótni, kto ma komu ustąpić, i było sposobem najbezpieczniejszym, gdyż poruszając się lewą stroną łatwiej było obronić się przed niespodziewanym atakiem z prawej. Podobnymi motywami, wybierając lewostronny sposób poruszania się po drogach, kierowali się japońscy samuraje. Tutaj jednak sprawa była bardziej skomplikowana. Raz, że byli wrażliwsi na punkcie swojego honoru, dwa, że mieli węższe drogi. Wydawałoby się wówczas, że lewostronny ruch na drodze jest już raz na zawsze przesądzony.
By to zmienić, trzeba by było rewolucjonisty i to takiego, który ma właściwie nieograniczoną władzę. I był ktoś taki. Kto? Odpowiedź znajdziemy na pożółkłych kartach historii i butelkach pseudo-markowej brandy - Napoleon. Zmienił on zasady ruchu na drodze, tak, jak zmienił ustrój Francji, a po czasie, sporej części świata. Niektórzy twierdzą, że decyzja co do strony, po której maszeruje wojsko, to była taktyka. Poruszający się niestandardowo żołnierze napoleońscy, wywoływali konsternację wśród nadchodzących wrogów, tym samym zwiększając swoje szanse w początkowej fazie potyczki. Inni mówią, że był to bunt przeciw odwiecznym prawom Bonifacego, a złośliwi twierdzą - że Napoleon był leworęczny.
Jakkolwiek by nie było, faktem jest, że cesarz zmienił odwieczne prawo - napoleońska Europa przeszła na prawą stronę. Jego dzieło kontynuował jeden z największych zbrodniarzy ludzkości. Hitler ujednolicił prawo we wszystkich zaanektowany i zależnych od siebie krajach, choć i tak w Polsce obowiązywał już napoleoński ruch prawostronny. Najdłużej ruch lewostronny utrzymywał się na ziemiach zaboru austriackiego, jednak po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku, na całym obszarze kraju zaczął obowiązywać ruch prawostronny. Do 1925 roku, po lewej stronie ulic jeździły krakowskie tramwaje.
Na przestrzeni dziejów kolejne kraje zmieniały ustawodawstwo, przechodząc na prawostronny ruch pojazdów. Kanada w latach 20. XX wieku, Chiny w 1946 roku, a Szwecja dopiero w roku 1967. Do dziś 1/3 ludzkości mieszka na terytoriach, na których obowiązuje ruch lewostronny, a biorąc pod uwagę masową emigrację Polaków do UK, liczba ta ciągle wzrasta.
Dyskusje, który sposób poruszania się jest wygodniejszy, czy bezpieczniejszy przypominają rozważania o wyższości Świąt Bożego Narodzenia, nad Świętami Wielkiej Nocy. Zarówno jeden, jak i drugi system ma swoich zwolenników i przeciwników. Jest natomiast kilka faktów, o których musimy pamiętać: również w ruchu lewostronnym obowiązuje zasada pierwszeństwa z prawej strony, wyprzedzamy jednak inaczej - z prawej strony wyprzedzanego, a ronda objeżdżamy zgodnie z ruchem wskazówek zegara.
A teraz kilka informacji o Newcastle
Newcastle upon Tyne, miasto w Wielkiej Brytanii. Położone we wschodniej Anglii, nad rzeką Tyne, ok. 10 km od jej ujścia do Morza Północnego, stolica hrabstwa Northumberland. 284 tys. mieszkańców -w1996. Dziś już pewnie grubo ponad 300 tys. , również z racji masowego exodusu Polaków do Zjednoczonego Królestwa, w Newcastle też jest pokaźna grupa Polaków, mają tam swój Polski Klub i parafię katolicką z polskim księdzem.
http://tow.wsdsc.poznan.pl/ang/newcastle/
W starożytności rzymska warownia Pons Aelii. 1080 zbudowano zamek warowny, wokół którego rozwinęło się miasto. Od XIII w. eksploatacja pobliskich złóż węgla kamiennego. Od XVI w. ważny ośrodek handlu i port (handel węglem i eksport morski).
Obecnie to duży ośrodek przemysłowy w okręgu Północno-Wschodnim i największe miasto (Newcastle upon Tyne z okolicznymi dzielnicami posiada ponad 1 mln mieszkańców). Rozwinięty przemysł wydobywczy (kopalnie węgla kamiennego), elektrotechniczny, stoczniowy, maszynowy i chemiczny, są tu także zakłady przemysłu metalowego i spożywczego. Ośrodek handlu. Węzeł kolejowy i drogowy. Duży port morski. Uniwersytet.
Oraz o Newcastle Gateshead, bo powstało ono po połaczeniu ich mostem.
Newcastle Gateshead, leżące na obu brzegach rzeki Tyne w północno-wschodniej Anglii, to miasto tradycyjne, a jednocześnie bardzo nowoczesne. Znane jest ze świetnych sklepów i bogatego życia nocnego. Newcastle Gateshead ma jednak do zaoferowania o wiele więcej. Można cieszyć się tu wspaniałą średniowieczną architekturą, zachwycającym klimatem pasażu barów i galerii nad brzegiem rzeki, czy imponującymi dziełami sztuki. Z całorocznym programem festiwali i imprez każdy znajdzie tu coś dla siebie. To idealne miejsce na weekendowy wypad!
Ogromna oferta rozrywek jakie oferuje Newcastle Gateshead zaskakuje nawet wytrawnych podróżników. Największe atrakcje w zakończeniu.
Historia Newcastle dla osób znających angielski.
http://www.northeastengland.talktalk.ne ... istory.htm
Cdn. Ogrody. Zamek Anlwick.